[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W wybranym niedawno nowym Bundestagu zasiądzie relatywnie mniej kobiet niż w kończącej się kadencji. W międzynarodowy Dzień Kobiet warto zatem pamiętać, że w niemieckiej polityce daleko jeszcze do pełnego równouprawnienia.
Mniej niż jedna trzecia - tyle kobiet będzie w nowym Bundestagu. Jak wyliczył Niemiecki Urząd Statystyczny Destatis w nowej kadencji kobiety będą stanowić jedynie 32,4% wszystkich członków Bundestagu.
W obecnej, kończącej się kadencji było ich nieco więcej, bo 34,8%. Spadek o 2,4 punktu procentowego może się wydawać niewielki, ale niepokoi sam trend. Skoro kobiety stanowią tylko około jedną trzecią członków Bundestagu, to spodziewać by się można, że będzie ich tam stopniowo przybywać. A jak pokazały ostatnie wybory, jest odwrotnie.
Na tle wielu innych państw europejskich niemiecki parlament wciąż jawi się jako zdominowany przez mężczyzn. Jak wynika z globalnego rankingu Unii Międzyparlamentarnej IPU, w wielu państwach Europy odsetek kobiet w krajowych parlamentach przekracza 40%.
W parlamencie Islandii kobiety stanowią 46% deputowanych, w Finlandii 45,5%, w Szwecji 45%, w Norwegii 44,4%, w Hiszpanii 44,3%, w Danii 43,6%, a w Wielkiej Brytanii 40,5%. Także np. w Holandii i w Belgii odsetek kobiet w parlamencie (po 39,3%) jest wyższy niż w Niemczech.
Polska pod tym względem wypada jeszcze gorzej niż Niemcy. W obecnej kadencji Sejmu kobiety stanowią jedynie 31,3% składu drugiej izby parlamentu. W senacie wygląda to jeszcze gorzej, bo tam stanowią one tylko 19%.
8.03.2025 Niedziela.NL // fot. Juergen Nowak / Shutterstock.com
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Kobiet jest więcej w populacji więc mają nawet większy wpływ na wyniki wyborów.
Najwyraźniej nie kobiety nie chcą głosować na kobiety a teraz się to podważa