Temat dnia: Z zimną krwią zamordował Polaka i jego żonę. Jest wyrok

Temat Dnia

Fot. Shutterstock, Inc.

Sprawa, która wstrząsnęła opinią publiczną znalazła swój finał. Sąd w Assen skazał Richarda K. na dożywocie za podwójne zabójstwo 44-letniej Ineke Mussche i jej męża, 38-letniego Przemysława „Sama” Czerniawskiego. Sąd uznał za udowodnione, że 51-letni mężczyzna zabił małżeństwo z premedytacją w dniu 16 stycznia 2024 roku na terenie nieruchomości, którą para kupiła od niego rok wcześniej. Wyrok jest zgodny z żądaniami prokuratury.

51-letni Richard K. przyznał się do zabicia w dniu 16 stycznia 2024 roku 38-letniego Przemysława Czerniawskiego (który posługiwał się imieniem Sam) oraz jego 44-letniej żony, Ineke Mussche. Opowiedział o morderstwie podczas transmisji na żywo na Facebooku. Czyn był rzekomo wynikiem trwającego od roku konfliktu pomiędzy K. a małżeństwem, a dotyczącego stanu sprzedanej im przez K. nieruchomości w Klazienaveen.

Jak ustalono, para uwikłała się z K. w serię kłótni po tym, jak małżeństwo oskarżyło mężczyznę o ukrywanie wad nieruchomości, którą im sprzedał. Para zażądała 100 tys. euro odszkodowania za naprawę domu, ale K. był gotów zapłacić tylko 6 tys. euro. Policja przyznała się do popełnienia poważnych błędów na kilka miesięcy przed strzelaniną i do zignorowania ponad 80 skarg mieszkańców wsi dotyczących prześladowań, gróźb i zastraszania.

Wiadomo, że policja rozważała możliwość, że K. stanowi zagrożenie. Zastanawiano się, czy powinien zachować pozwolenie na broń już kiedy spór pomiędzy K. a ofiarami był na wcześniejszym etapie. Ponadto ojciec Mussche kilkakrotnie kontaktował się z policją w Klazienaveen listownie i informował ją o sytuacji. Gazeta zwróciła uwagę, że kobieta już w październiku powiedziała znajomej, że K. groził, że ją zabije. Pisała też na Facebooku, że K. groził jej synowi i jeździł za nim na motocyklu.

Podczas procesu prokuratura pokazała zdjęcia makabrycznych morderstw. W dniu 16 stycznia 2024 roku K. najpierw zabił Ineke. Podjechał do niej, gdy wracała do domu po odwiezieniu córki do szkoły. Zaparkował samochód w taki sposób, że nie mogła go wyprzedzić. Po tym, jak zatrąbiła kilka razy, K. wysiadł, podszedł do samochodu od strony kierowcy i oddał cztery strzały z rewolweru. Ineke zdołała to sfilmować. Została trafiona w głowę i szyję.

K. poszedł następnie do domu, gdzie zabił Sama na oczach 12-letniego syna ofiar. Chłopiec otworzył drzwi, a K. wpadł do domu. 51-letni mężczyzna zastrzelił Polaka, gdy ten leżał na łóżku. Ofiara wybiegła na zewnątrz, ciężko ranna od kul i pchnięć nożem. K. poszedł za nim „jak myśliwy, aby dokończyć robotę” - powiedział prokurator. Podejrzany roztrzaskał swoją broń palną z powodu wielu ciosów oddanych w głowę Sama.

Prokuratura nie zaleciła leczenia psychiatrycznego mężczyzny, ponieważ eksperci z Pieter Baan Center, kliniki obserwacyjnej wymiaru sprawiedliwości, nie stwierdzili u K. żadnych zaburzeń zachowania. Znaleźli zaburzenie poznawcze, które mogło być wynikiem urazu mózgu, ale nie mogli ustalić związku pomiędzy tym zaburzeniem a przestępstwem.

Mężczyzna utrzymywał, że to on był ofiarą i czuł się bezradny z uwagi na bierność policji. 51-letni księgowy nie ma żadnej przestępczej przeszłości. K. powiedział sądowi, że sprzedaż domu rodzinnego była dla niego emocjonalnym ciosem, ale nie mógł dłużej pracować z powodu swojej choroby, więc został zmuszony do sprzedaży. „Urodziłem się tam w salonie w 1983 roku, mój ojciec zmarł tam w 1999 roku” - powiedział w sądzie.

Sąd ustalił również, że K. zaplanował zabójstwa rankiem 16 stycznia. Przed wyjściem uzbroił się i wyłączył dwie kamery bezpieczeństwa, które zainstalował w pobliżu, co oznacza, że działał z rozwagą i premedytacją, a nie „w afekcie”.


26.03.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki