[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Dyskusję o ochronie środowiska zdominowała kwestia efektu cieplarnianego. Problemem są jednak także elektrośmieci: stare komputery, smartfony i inne urządzenia. Problem jest złożony, a próby jego rozwiązania mogą skończyć się... w więzieniu.
Naprawiał stare komputery, teraz trafi do więzienia za piractwo
Gdy współwięźniowie zapytają pana Erica Lundgrena za co siedzi, będzie mógł śmiało powiedzieć – za ochronę środowiska naturalnego. Człowiek, który poświęcił się walce z elektrośmieciami poprzez przywracanie starych komputerów do życia został skazany na więzienie za naruszenie interesów Microsoftu. Po nieudanej apelacji przyjdzie mu odsiedzieć 15 miesięcy, wyliczone na podstawie strat, jakie poniosła firma z Redmond: 700 tysięcy dolarów utraconej sprzedaży.
To wszystko zaczęło się ponad sześć lat temu. Eric Lundgren, przedsiębiorca z Kalifornii, już od początku miał szkodliwe dla gospodarki, a znakomite dla środowiska poglądy. Marzył, by ludzie nie wyrzucali starych niechcianych komputerów na rosnące hałdy elektrośmieci, lecz odnawiali je, modernizowali i korzystali z nich znacznie dłużej, niż chciałby producent. W 2011 roku wpadł na pomysł, by zachęcić i ułatwić ludziom takie odnowienia dla biurowych pecetów Della – zaoferować im nośniki reinstalacyjne z Windowsem i sterownikami, w większości wypadków utracone.
W tym celu zamówił u chińskiego producenta łącznie 28 tysięcy kopii reinstalacyjnych dysków z Windowsem 7 i Windowsem XP, pięknie wypalonych, dokładnie takich samych jakie Dell oferował ze swoimi komputerami. Miał zamiar oferować je zarówno wszystkim tym, którzy utracili swoje dyski reinstalacyjne, jak i dołączać do pecetów, które sam odnowił.
Chińskie równie dobre co amerykańskie
Zamówienie zostało zrealizowane, ale nigdy dotarło do pana Lundgrena. Zostało w 2012 roku przejęte przez amerykańskie służby celne, a prokurator oskarżył przedsiębiorcę o naruszenie praw autorskich i próbę wprowadzenia na rynek sfałszowanych dóbr. W 2016 roku uznano go ostatecznie za winnego i skazano na 15 miesięcy więzienia oraz 50 tys. dolarów grzywny. Jego współpracownik, który dostarczył „oryginalną kopię” do skopiowania dla producenta z Chin, przyznał się do winy i otrzymał złagodzenie wyroku: sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata.
Lundgren jednak się odwołał. Sprawa nie była bowiem wcale taka oczywista. Prokuratura podkreślała jakość wykonanych nośników, nie były to zwykłe płyty podpisane flamastrem. Oferowane przez przedsiębiorcę nośniki były fizycznie nieodróżnialne od oryginalnych, z napisami sugerującymi, że są „oryginalnymi” kopiami – dyskami reinstalacyjnymi. Mamy więc do czynienia z fałszerstwem. Ale czy możemy mówić o piractwie, skoro wszystkie odświeżane komputery miały przypisaną do siebie ważną licencję Windowsa?
Linią obrony było to, że same przejęte przez celników płyty były bezwartościowe – zawarty na nich system działał tylko z kluczem produktowym, przypisanym do danego peceta. Co więcej, obrazy nośników można było za darmo pobrać z Internetu. No właśnie, tu tkwi problem: można było, o ile było się zwykłym użytkownikiem. Prokurator zauważył, że licencja pozwala na pobranie takiego obrazu przez zwykłych użytkowników, a nie resellerów. Jeśli ktoś chce taki obraz wypalić i rozpowszechniać z odświeżonym komputerem, Microsoft żąda za to 25 dolarów. Dlatego według oskarżenia, straty Microsoftu wynikające z wprowadzenia takich płyt do obiegu wyniosłyby 700 tys. dolarów.
Sfałszował Windowsa, do więzienia go
Sprawa odbiła się szerokim echem w amerykańskich mediach, przede wszystkim dzięki grupom ekologów i działaczom na rzecz prawa do naprawy sprzętu. Ostrzegano, że wyrok pierwszej instancji jest bardzo surowy i może doprowadzić do kryminalizacji odświeżania starych pecetów. Ze swojej strony Microsoft uporczywie trzymał się jednak twierdzenia, że Lundgren jest fałszerzem, który próbuje wprowadzić na rynek kopie jego systemów operacyjnych w formie nieodróżnialnej od „oryginalnych” kopii.
Dopiero teraz trzyosobowy skład sędziowski sądu okręgowego południowej Florydy rozpatrzył apelację – i odrzucił ją w całości. Eric Lundgren trafi na 15 miesięcy do więzienia federalnego. W sumie można powiedzieć, że i tak mu się upiekło, początkowo prokuratura postawiła mu sześć zarzutów, w tym oszustwa i uczestniczenia w przestępczym spisku.
No cóż, szkoda że pan Lundgren nie wpadł na pomysł, by zamiast reinstalacyjnych dysków z Windowsem oferować zielonego, ekologicznego Linux Minta.
26.04.2018 Adam Golański, dobreprogramy.pl
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl