[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
To miał być jeden z głównych punktów wielkiego święta, jakim będzie przekazanie władzy królewskiej Wilhelmowi-Aleksandrowi 30 kwietnia. Piosenka, która miała zjednoczyć Holendrów, stworzona przez znanych niderlandzkich muzyków i z tekstem napisanym przez zwykłych ludzi. Fala krytyki, z jaką spotkała się Koningslied była jednak niespotykana.
W niedzielę 21 kwietnia John Ewbank, autor melodii i w dużym stopniu tekstu piosenki dla króla, nie wytrzymał: na facebooku opublikował oświadczenie, w którym „wycofuje” swój utwór. W zasadzie nie wiadomo, co to ma oznaczać, gdyż piosenka już powstała, a w trakcie święta 30 kwietnia wspólne ośpiewanie utworu przez setki tysięcy Holendrów w całym kraju nadal pozostaje jednym z głównych punktów programu.
Ale Ewbank, któremu po zaprezentowaniu Koningslied, grożono nawet śmiercią, miał już dosyć. Informacja o jego decyzji była nawet newsem dnia w niedzielnym głównym wydaniu wiadomości telewizyjnych NOS. Już sam ten fakt pokazuje, jak wielkie emocje wzbudziła ta piosenka. Oraz jak szybka i ostra potrafi być krytyka ze strony znanych i zwykłych Holendrów w czasach facebooka, twittera i mediów społecznościach.
Ewbank to jeden z najbardziej znanych i cenionych holenderskich kompozytorów, pracujących dla gwiazd niderlandzkiego popu. Komponuje m.in. dla Marco Borsato, jednej z największych gwiazd holenderskiej estrady ostatnich dwóch dekad. Nikogo nie zdziwiło, kiedy to właśnie Ewbanka poproszono o skomponowanie „piosenki dla króla”.
W projekcie wzięło udział wielu znanych Holendrów: oprócz Ewbanka i Borsato, również gwiazda tv Paul de Leeuw, czy muzycy Guus Meeuwis, Ali B, Trijntje Oosterhuis czy Lee Towers. W tworzeniu tekstu wziąć udział mógł każdy: Ewbank, przy współpracy z resztą muzyków, stworzył go w oparciu o propozycje nadesłane przez setki „zwykłych Holendrów”.
I to właśnie tekst spotkał się z największą krytyką. Tekst roi się od błędów gramatycznych i stylistycznych na poziomie szkoły podstawowej, mówili znawcy języka niderlandzkiego. Banalny, prostacki, głupi – dodawali ci, którzy próbowali doszukać się w nim jakiegokolwiek znaczenia. Piosenka dla króla, Koningslied, błyskawicznie stała się głównym tematem dyskusji na twitterze i holenderskim facebooku. Kąśliwych, złośliwych, a czasem agresywnych komentarzy przybywało z każdą minutą.
Miało być święto, solidarność i zabawa, a skończyło się na narodowym kabarecie i coraz ostrzejszych słowach. Zamieszanie zrobiło się tak wielkie, że nawet na cotygodniowej konferencji prasowej premiera Marka Rutte poruszono ten temat.
Po zdystansowaniu się wściekłego Ewbanka od swego dzieła, Holendrzy mają kłopot. Co zatem mamy śpiewać 30 kwietnia? Wielu dodaje: pomysł stworzenia specjalnej piosenki z okazji przejęcia władzy królewskiej przez Wilhelma-Aleksandra od początku był chybiony. A śpiewać możemy Wilhelmusa, czyli hymn narodowy.
W poniedziałek (22.04) komitet organizacyjny obchodów poinformował, że piosenka nadal jest „oficjalną” piosenką dla króla i zostanie wspólnie odśpiewana 30 kwietnia.
Tutaj posłuchać można oficjalnej „Piosenki dla króla”:
Ł.K., Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Po Amalii widac bardzo wyraznie, ze zdaje sobie sprawe z tego, co ja czeka :) Po Polakach natomist, ze czytac nie potrafia, bo dyskusja o piosence dla krola byla, a nie o zarobkach, dawaniu dupy i holenderskiej ortografii...
pluje na trakich jak ty jak masz niemiecki paszport to doniemioec ale o sory tam was nie chca folksdojcze *** ZEGNAM cie trepie
jak dla mnie to wlasnie takie osoby jak ty pokazuja zanizony poziom ludzkiej egzystencji!! nie dziwie sie Polki wola wszelkie inne narodowosci od tobie podobnych rasistowskich polaczkow cebulaczkow!
Np ja powiem tyle jak taki pajac bez kultury ma uitzendbureau to ja nie chce na takiego trafić poziom kultury jak na współwłaściciela nienaganny
pisze się uintzendbureau.Może i jesteś współwłaścicielem firmy,ale to nie powód żeby okazywać swój poziom inteligencji.