Zaszczep się filmem! Obejrzyj film „Płaskoziemcy” na Netflixie!

Kultura / Rozrywka

Fot. Shutterstock, Inc.

Namawiam Was do obejrzenia filmu „Płaskoziemcy” na Netflixie. Zobaczcie do czego prowadzi wyśmiewanie i związane z nim wykluczenie.

Temat czwartej fali pandemii COVID-19 atakuje nas z każdego serwisu informacyjnego. Facebook pęka od kłótni i wyzwisk od „foliarzy” i „antyszczepów”. A gdyby tak odpłynąć ku innej krawędzi? Proponuję ”Płaskoziemców” – film Netflixa, który nie sprawi, że zachwieje się Wasza wiara w naukę, ale przy odrobinie wysiłku zobaczycie, jak produkuje się wykluczonych społecznie ludzi, którzy nie mają podstaw by opuścić wyimaginowany świat. Bo co ich spotka, jeśli zdecydują się wrócić na „naszą stronę”? Zaakceptujemy ich czy wyśmiejemy?

Niektóre gadżety płaskoziemców to prawdziwe dzieła sztuki. W filmie zobaczycie artystę, który tworzy mapy, zegarki i stoły z motywem płaskiej Ziemi. Zawiezie je potem na konferencję, gdzie rzesze fanów będą podziwiali to, co stworzył. Poczuje się doceniony (może po raz pierwszy w życiu). Wiecie, że w każdym dużym mieście w Stanach Zjednoczonych cyklicznie odbywają się spotkania płaskoziemców? Często są to płatne konferencje. Przyjeżdżają na nie gwiazdy You Tuba, na którym jest obecnie do obejrzenia 20 mln filmów o płaskiej Ziemi. Robi wrażenie.

Myślicie, że płaskoziemcy to jednolita masa? O, nie. Jakieś 70 proc. z nich wierzy, że Ziemię otacza kopuła, ale na pytanie ile ma metrów jeszcze nikt nie odpowiedział. Będziecie za to zaskoczeni jak precyzyjne eksperymenty przeprowadzają wyznawcy płaskiej Ziemi. Jeden z nich mówi wprost, że nie doceniał wcześniej jak trudne jest przeprowadzanie eksperymentów. Jako widzowie jesteśmy świadkami kolejnych niepowodzeń w przeprowadzaniu testów na żyroskopie (kosztował 20 tys. dolarów) i z wykorzystaniem lasera. „Tradycyjny naukowiec zniewolony przez system” zmuszony jest opierać swoje działanie na tzw. metodzie naukowej. Główny wysiłek wkłada się z obalenie z góry założonej tezy po to, by ostatecznie upewnić się, czy była słuszna. Sztywną zasadą jest również konstruowanie doświadczeń i eksperymentów w taki sposób, by w przyszłości dało się je powtórzyć.

U płaskoziemców jest inaczej. Tu cały trud wkłada się w udowodnienie tezy, której się nigdy nie zmienia, mimo porażki widocznej w eksperymencie. Śmieszne? Nie. Przytoczę wypowiedź dziennikarza naukowego, twórcy strony „Wait but why”, który występuje w filmie:

„Problem jest po stronie nauki, która patrzy z wyższością. Nie rozwinęliśmy empatii, która pozwala spojrzeć z poziomu, w którym ci ludzie utknęli” – mówi Tim Urban i tłumaczy, że przecież nigdy nie powiemy dziecku, że jest głupie jeśli czegoś nie rozumie, tylko zastanowimy się kto był jego nauczycielem.

Jest w filmie taka scena, w której matka Marka Sargenta – prawdziwego celebryty w świecie płaskoziemców mówi, że nie popiera poglądów swojego syna, ale chętnie zobaczyłaby dowody na to, że Ziemia jest okrągła. Kiedy oglądałam ten fragment, przypomniał mi się mój własny eksperyment. Wpisałam w wyszukiwarkę hasło „10 dowodów na to, że Ziemia jest okrągła”. Wiecie, że jedyny artykuł jaki mi się pojawił miał tytuł „To niemożliwe, że ciągle musimy udowadniać, że Ziemia jest okragła” – był napisany w prześmiewczej formie, a ja szukałam czegoś neutralnego.

Zaczęłam więc wchodzić na konkretne strony popularnonaukowe, na których miałam nadzieję znaleźć choć jeden artykuł poświęcony kształtowi Ziemi. Nie znalazłam. Przy okazji spotkania z zaprzyjaźnionym astronomem, znanym z popularyzacji nauki, zapytałam dlaczego na stronie stowarzyszenia, które prowadzi nie ma materiału obalającego teorię płaskiej Ziemi. Gdybyście widzieli jego wzrok. Poczułam, jakby moje pytanie go obraziło. Wtedy po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że może problem polega na tym, że wykształceni naukowcy nie mają ochoty mówić o podstawach tego, co studiowali. Jako dziennikarce często zdarza mi się używać zdania: „Przepraszam, ale muszę zapytać o coś, co pewnie powinnam pamiętać ze szkolnego podręcznika”. Czasami już po skończonym wywiadzie z naukowcem orientuję się, że czegoś nie zrozumiałam i przyznaję, że wprawia mnie to w zakłopotanie.

Świat coraz bardziej się komplikuje. Nie ma złotego przepisu na to, jak nie zostać w tyle. Do czasu, kiedy przeczytałam książkę „Siła tożsamości” Manuela Castellsa, myślałam że dobra edukacja uzbraja ludzi w najlepsze narzędzia poznawania świata i nadążania za zmianami. Castells wywrócił do góry nogami moje myślenie. Wyłożył bowiem niezwykle klarownie, jak kończy się wyrywanie z korzeniami tego, w czym człowiek wzrastał i w co wierzył przez całe życie. Opisał proces wstępowania wykształconych ludzi w szeregi Al Kaidy. Jego zdaniem wykluczanie przez wyśmiewanie robi z człowieka demona.

Psycholog Per Espen Stoknes mówi z filmie „Płaskoziemcy”: „Najgorszy scenariusz to taki, że zepchniemy tych ludzi na margines społeczeństwa. Ich umysły pozostaną w zacofaniu i stagnacji. Stracimy ich bezpowrotnie”. Stoknes tłumaczy też, że wykluczony społecznie człowiek wpycha sam siebie w proces tworzenia fikcyjnego świata, bo to jedyne, co nadaje sens jego życiu.

I faktycznie – w filmie zobaczycie dużo uśmiechniętych twarzy. Często słychać głosy „tu mnie nikt nie ocenia. Jestem akceptowany. Wcześniej czułem się wyizolowany”. Fikcyjny świat daje tym ludziom poczucie szczęścia – nic dziwnego, że nie chcą go opuszczać. Bo co dostaną w zamian? Przecież nigdy im nie zapomnimy, że byli płaskoziemcami.

Filozof Giambattista Vico stworzył w XVIII w. teorię, że dzieje ludzkości przechodzą przez trzy cykle:


- epokę bogów – w której dominuje religia, prawa są surowe, a język jest obrazowy (hieroglify);

- epokę bohaterów (herosów) – panują surowe obyczaje, w języku dominuje poezja;

- epokę ludzi – człowiek osiąga pełną samowiedzę, ufa własnym zdolnościom, pojawia się język prozaiczny oraz historiografia.

W dalszym rozwoju – w wyniku skomplikowania świata i braku zdolności do jego pojmowania, następuje powrót do epoki bogów i proces dziejowy zaczyna się od początku.

Obejrzyjcie „Płaskoziemców” – niech ten film zadziała jak szczepionka przed chorobą współistniejącą z COVID-19 – wyśmiewaniem i wyzywaniem od „foliarzy” i „antyszczepów”.

17.10.2021 Niedziela.NL // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autorka: Urszula Kaczorowska // fot. Shutterstock, Inc.

(sp)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Reklama
Reklama
Najnowsze komentarze
Najnowsze wiadomości
News image

Polska: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowy

News image

Holandia: Rowerzysta ciężko ranny po potrąceniu przez tramwaj

News image

Słowa dnia: Collega's gezocht

News image

Niemcy, biznes: W tych sektorach najwięcej bankructw

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki