[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Pomidorów w takiej cenie jak dziś raczej już nie zjemy. Rolnicy nie wykluczają, że ich cena podskoczy nawet do – uwaga – 80 złotych. Powód? Wysoka cena energii.
Producenci powinni rozpocząć zasiewy warzyw na przełomie grudnia i stycznia. Wtedy zderzą się z wysokimi cenami energii. Jeśli jednak tego nie zrobią, to wiosną nie znajdziemy w sklepach nowalijek.
Głównym powodem tego stanu rzeczy jest dramatyczny wzrost cen węgla, który jest potrzebny do utrzymania właściwej temperatury w szklarniach. Wcześniej rolnicy za tonę węgla płacili ok. 400 zł brutto – teraz ceny za tonę idą w tysiące złotych. Wzrosła też taryfa za prąd: cena kilowatogodziny wcześniej wynosiła 40 gr, teraz – 2,90 zł.
Niektórzy rolnicy – jak informuje serwis smaker.pl – już deklarują, że zmienią system zasiewania i rozpoczną pracę dopiero w marcu lub kwietniu. Cena hurtowa za kilogram pomidorów, jak obliczyli, wynosiłaby wtedy 50 zł. Klienci musieliby zapłacić – jeśli doliczymy marże handlowców – 70-80 zł.
Dla większości kupujących byłaby to cena zaporowa. Zwłaszcza że obok leżałyby warzywa zagraniczne, zapewne w lepszej niż nasze cenie. Co to oznaczałoby dla polskich producentów, nikomu nie trzeba tłumaczyć.
Co więcej rolnicy ostrzegają także, że wzrost cen – co najmniej o 5 zł za sztukę – może dotyczyć również innych warzyw cebuli, rzodkiewek, selera, kapusty, pora, sałaty i szczypioru.
Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności, zarzuca rządowi, że nie rozumie, na czym polega produkowanie żywności. I ostrzega, że przez to może jej zabraknąć na sklepowych półkach.
– Rząd nie rozumie, jak produkuje się żywność, i znów mówi, że czeka na nasze propozycje. Wyślemy więc je kolejny raz – zapowiedział w rozmowie z Interią Biznes Andrzej Gantner.
Jak zauważył, polskie rolnictwo ma zbiory na dobrym poziomie i to w czasie, gdy m.in. na południu Europy plony są w tym roku niższe nawet o 30 proc. Jak jednak zauważył, produkcja żywności nie jest kwestią tylko zbiorów, ale także ich przetworzenia – zaczyna się na polu, a kończy na sklepowej półce.
– To najwyraźniej nie jest oczywiste dla tych, którzy decydują o funkcjonowaniu przemysłu spożywczego i całej gospodarki żywnościowej – uważa Gantner.
17.10.2022 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. iStock
(sp)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Polska: Pili i bili. Oni trafili za kratki, ich dziecko do szpitala. Usłyszeli zarzuty |
Polska: Cukierki z gwoździami. Policja szuka groźnych żartownisiów |
Polska: Ceny w górę. Podwyżki za śmieci w kolejnych miastach. I końca nie widać |
Polska: Zaczęło się. Noktowizory, drony, SPEED i ruch na drogach |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl