[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Komisja Europejska chce, aby wiadomości użytkowników internetu były kontrolowane. Co prawda celem jest walka z pedofilią, ale takie działania mogą naruszać prywatność.
Komisja Europejska zaproponowała, żeby dostawcy usług internetowych filtrowali wiadomości internautów. Chodzi o wyeliminowanie prób udostępniania pornografii dziecięcej i nawiązywania zakazanych kontaktów z nieletnimi – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”. Ten obowiązek spoczywałby m.in. na dostawcach łączności interpersonalnej (np. czaty i komunikatory) oraz serwisach hostingowych z obrazami i filmami.
DGP przywołuje wyniki sondażu prowadzonego przez Economist Impact w 54 krajach. Wynika z nich, że
- 54 proc. respondentów doświadczyło w dzieciństwie wykorzystywania seksualnego w internecie,
- 34 proc. z nich zetknęło się z propozycją zrobienia czegoś, co miało charakter seksualny,
- 29 proc. badanych przyznało, że ktoś namawiał ich do przesłania jednoznacznych zdjęć lub filmów.
To ważne, ale…
W tym kontekście wdrożenie działań zapobiegających podobnym incydentom wydaje się wręcz niezbędne. Najnowszy pomysł Komisji Europejskiej w tej sprawie budzi jednak spore kontrowersje, ponieważ ingerowanie w czyjąś korespondencję – nawet w słusznym celu – to ingerowanie w czyjąś prywatność.
– Plany zapobiegawczego, czyli bez jakichkolwiek podejrzeń, prześwietlania całej komunikacji uderzają w nasze prawa podstawowe. W praktyce nowe obowiązki oznaczałyby nieustanne przeszukiwanie w czasie rzeczywistym wszystkich treści na urządzeniach końcowych. W oczywisty sposób uderza to w tajemnicę telekomunikacyjną i integralność systemów informatycznych – mówi w rozmowie z dziennikiem Tomasz Borys, ekspert zajmujący się ochroną danych osobowych.
I ostrzega również, że tego typu działania mogłyby zaburzyć komunikację pomiędzy sygnalistami a dziennikarzami, prawnikami i ich klientami czy komunikację medyczną.
Ryzyko będzie realne
Według dr. Łukasza Olejnika, który specjalizuje się w sprawach cyberbezpieczeństwa, najprościej mówiąc – jest to plan, żeby zaglądać do korespondencji, co może wymagać specjalnych zabezpieczeń. Nie ma jednak pewności, że będą one wystarczająco skuteczne.
– To brzmi szczytnie do momentu, gdy nie zrozumiemy, że chodzi o monitoring, nadzór lub wgląd w treść komunikacji. Takie zakusy to zagrożenie dla bezpieczeństwa informacji. Uważam, że do pewnego stopnia da się wprowadzić ochronę techniczną, ryzyko wyłomu w zabezpieczeniach będzie jednak realne – wyjaśnił dziennikowi.
Krytyczne nastawienie mają również m.in. niemieckie stowarzyszenie ochrony dzieci Kinderschutzbund oraz Europejska Koalicja na Rzecz Praw Cyfrowych. Istnieje również ryzyko, że właściciele platform komunikacyjnych zrezygnują z szyfrowania wiadomości, gdyż obowiązek skanowania byłby sprzeczny z tą metodą ochrony prywatności.
24.05.2022 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. iStock
(sm)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Polska: Ludzie na wsi żyją krócej. Brak badań, lekceważenie objawów |
Polska: Zastrzelony policjant zdążył krzyknąć: „K..., nie strzelaj!”. Trwa zrzutka na pomoc rodzinie |
Polska: Brudny jak... smartfon. To urządzenie to siedlisko zarazków |
Polska: Adwokaci już zacierają ręce. Dużo więcej zapłacimy za poradę prawną |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl