Krwawa pełnia i najdłuższe zaćmienie Księżyca w tym wieku. Kiedy do tego dojdzie?

Polska

Przed nami wyjątkowe zjawiska astrologiczne, których głównym bohaterem będzie Księżyc. Doświadczymy między innymi najdłuższego zaćmienia satelity Ziemi w XXI wieku. Kiedy je będzie można zaobserwować.

Zjawiska będą dwa i to tym samym czasie. Będzie można na niebie spróbować dostrzec tzw. „krwawy Księżyc” i dojdzie do jego zaćmienia. Oba te zjawiska będą widoczne z Polski. Ziemia znajdzie się pomiędzy Słońcem a Księżycem i przyniesie to ciekawe, wizualne efekty. Nasza planeta rzuci cień na satelitę i przez to aż 97 procent tarczy Księżyca zostanie zasłoniętych.

Godzina 7

Do zaćmienia dojdzie w piątek, 19 listopada około godziny 7 rano. Ma trwać – jak policzyli to eksperci - 3 godziny, 28 minut i 23 sekundy. To oznacza, że doświadczymy najdłuższego zaćmienia Księżyca w XXI wieku. Zjawisko najlepiej będzie widoczne z terenu Ameryki Północnej, ale będzie można je zauważyć także w innych miejscach globu. Takie szczęście będą mieli także mieszkańcy Ameryki Południowej, Australii i Oceanii, zachodniej części Afryki a także Azji oraz Europy Zachodniej.

Co do Europy Wschodniej, w tym terenie Polski, jest szansa na zaobserwowania zaćmienia. Wszystko zależy od pogody. Przy dobrej, przy odpowiedniej widoczności przynajmniej w części naszego kraju zjawisko będzie dostrzegalne. Przy obserwacji nie trzeba korzystać ze specjalnego sprzętu. Zaćmieniu można przyglądać się gołym okiem.

Krwawy Księżyc

Dodatkową atrakcją będzie tzw. „krwawy Księżyc”. Tarcza satelity Ziemi zmieni barwę ze srebrnej, szarej na czerwonorudy. Właśnie stąd wywodzi się określenie „krwawy Księżyc”. Przyczyną zjawiska są cząsteczki tlenu i azotu znajdujące się w ziemskiej atmosferze. Rozproszą one promienie słoneczne, a powstałe w ten sposób krótsze fale światła będą w pewien sposób filtrowane. W wyniku tego kolory o dłuższych falach, takie jak czerwony, pomarańczowy czy żółty, są dłużej widoczne i te dotrą do ludzkich oczu.

18.11.2021 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)