Holenderskie media chwalą Milika. „To wschodząca gwiazda”

Sport


Początki nie były łatwe, ale Arkadiusz Milik z każdym kolejnym meczem pokazuje, że Ajax dobrze zrobił ściągając go do Amsterdamu. Czy dwoma golami strzelonymi S.C. Cambuur 20-letni polski napastnik wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce? 

Trudno o lepszy komplement: po wygranym przez Ajax 4-2 wyjazdowym meczu z S.C. Cambuur (9.11) we fryzyjskim Leeuwarden, trener gospodarzy przyznał, że wolałby gdyby w ataku Ajaxu zagrał „ten drugi”. Cytowany przez dziennik AD trener Henk de Jong miał na myśli Kolbeinna Sigthórssona, islandzkiego napastnika, który w tym sezonie częściej wybiegał na boisko w pierwszym składzie.

 

Tym razem Mili

Frank de Boer, trener Ajaxu, w niedzielnej potyczce z S.C. Cambuur postawił jednak nie na „tego drugiego” (który właściwie jest „tym pierwszym”, bo częściej zaczyna od pierwszej minuty), ale właśnie na Polaka. Oficjalny powód podany przez de Boera: Milik gra lepiej niż Sigthórsson na sztucznej murawie, a właśnie na takiej nawierzchni rozegrano mecz w stolicy Fryzji.

Milik zagrał więc od początku i nie zawiódł. Wręcz przeciwnie. Strzelił dwie bramki, z czego szczególnie ta pierwsza pokazała, że jest rasowym napastnikiem.

Polak idealnie odczytał zamiary podającego do niego Boilesena, błyskawicznie uciekł obrońcom gospodarzy i w pełnym pędzie potężnie uderzył. Bramkarz bez szans, 1-1 i kolejny gol na koncie urodzonego w Tychach piłkarza.

- Przy pierwszym lepszym podaniu, które dostał, od razu trafił. To coś mówi o napastniku. – skomentował później gola Polaka Etienne Reijnen, obrońca S.C. Cambuur.

 

„Polski” mecz w Leeuwarden

W chwili, gdy Arkadiusz (czy, jak wolą holenderskie media, „Arek”) Milik wyrównał, mecz miał już swój „polski akcent”. W 83 sekundzie spotkania Sebastian Steblecki dał gospodarzom niespodziewane prowadzenie.

23-letni piłkarz z Krakowa, reprezentujący wcześniej barwy Cracovii, to właśnie w niedzielę 9 listopada po raz pierwszy wybiegł na boisko w wyjściowym składzie S.C. Cambuur. We Fryzji gra od jesieni tego roku, ale wcześniej wchodził z ławki jedynie od czasu do czasu na ostatnie minuty. Tym razem dostał szansę – podobnie jak Milik – na grę od początku i wykorzystał ją jeszcze szybciej niż jego bardziej znany rodak z bardziej znanego klubu.

– To była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Nawet o czymś takim nie marzyłem – mówił Steblecki o szybko strzelonym golu (cytat z „Leeuwaarder Courant”). Dodał jednak, że ogólnie nie jest oczywiście zadowolony z meczu, bo jego drużyna przegrała.

Radość gospodarzy nie trwała bowiem długo. W 19. minucie padł kolejny polski gol (wspomniane już trafienie Milika dla Ajaxu), a w 23. minucie Klaassen dał ekipie ze stolicy prowadzenie.

 

Właściwy człowiek we właściwym miejscu

W drugiej połowie Milik ponownie wpisał się na listę strzelców, kończąc w 60. minucie strzałem z bliska składną akcję gości, pełną szybkich i celnych podań.

– Gol na 3-1 nie był jakiś specjalny, ale poprzedziło go wiele podań. Trochę takie tiki-taka – cytował Polaka dziennik „De Telegraaf”.

„Milik stał we właściwym miejscu kiedy El Ghazi podał mu po dobrze przygotowanej przez Andersena i Klaassena akcji. Milik stoi mianowicie prawie zawsze we właściwym miejscu”, chwalił Polaka za drugiego gola Mark Miserus w „De Volkskrant”.

- Milik to wschodząca gwiazda – komplementował napastnika Ajaxu Steblecki. „Milik to najbardziej produktywny gracz Ajaxu”, podkreślał z kolei skuteczność Polaka Jop van Kempen (dziennik „Het Parool”).

Na brak komplementów w holenderskich mediach Arkadiusz Milik nie mógł narzekać.

W 75. minucie de Boer dał Polakowi odpocząć i w jego miejsce wszedł „konkurent” w walce o miejsce w pierwszej jedenastce, Sigthórsson. Islandczykowi, ostatnio w gorszej formie strzeleckiej, ponownie nie udało się wpisać na listę strzelców – choć trzeba przyznać, że kwadrans to za mało czasu, by wyciągać z tego daleko idące wnioski.

  

Ze Śląska przez Niemcy do Amsterdamu

Po bramce na 3-1 było już wiadomo, że S.C. Cambuur Mistrzowi Holandii raczej nie wyrwie punktu. Gdy kilkanaście minut przed ostatnim gwizdkiem El Ghazi podwyższył na 4-1, mecz był już rozstrzygnięty. Karny wykorzystany w czwartej minucie doliczonego czasu gry zmniejszył jedynie rozmiar porażki na 2-4.

Przewaga Ajaxa była bezdyskusyjna, podobnie jak duży udział w tym zwycięstwie Polaka.

Milik oficjalnie nie jest piłkarzem Ajaxu, jednak każdy kolejny dobry występ zwiększa szanse na to, że klub ze stolicy zdecyduje się na odkupienie Milika od Bayeru Leverkusen. Od 2013 r. występujący wcześniej w barwach Rozwoju Katowice i Górnika Zabrze zawodnik jest piłkarzem niemieckiego klubu, jednak w Bayerze nie grywał często. Klub z Leverkusen wypożyczył go najpierw do Augsburga, a następnie do Ajaxu.

Jak informuje dziennik „Het Parool”, opierając się o nieoficjalne źródła, w umowie z Bayerem znalazła się klauzula, dająca Ajaxowi prawo do kupienia Milika po zakończeniu rocznego okresu wypożyczenia. Ajax miałby wówczas zapłacić za Polaka 2,7 mln euro.

 

Strzela Niemcom, Fryzom i amatorom

Mimo że trener Frank de Boer od początku chwalił zaangażowanie Polaka na treningach, to w pierwszym okresie w Amsterdamie Polak nie dostawał wielu minut gry i nie strzelał tylu bramek.

Forma Polaka jednak rosła i coraz częściej trafiał. W meczach ligi holenderskiej Eredivisie strzelił dwa gole Heraclesowi, jeden Go Ahead Eagles i teraz znów dwa S.C. Cambuur. W potyczce Pucharu Holandii z amatorami z JOS Watergraafsmeer 20-latek z Tychów trafił aż sześciokrotnie; amatorom z Urk wbił zaś dwa gole.

- Czy stałem się w Ajaxie lepszym zawodnikiem? Na ten temat muszą się wypowiedzieć trener i koledzy z drużyny – powiedział skromnie Milik, cytowany przez „De Telegraaf”.

Pozycję Polaka umocniły świetne występy w reprezentacji. Gol Milika strzelony Mistrzom Świata przyczynił się do pierwszego w historii zwycięstwa Biało-Czerwonych z Niemcami (2-0). Również w starciu ze Szkotami Milik wpisał się na listę strzelców.

 

Liczby po stronie Milika

- To było super, że pomogłem reprezentacji Polski strzelając gole Niemcom i Szkotom. Gra dla własnego kraju to dla każdego zawodnika wielkie wyróżnienie – słowa Milika cytował „De Telegraaf”.

Warto w tym kontekście wspomnieć, że 20-latek na pytania holenderskich dziennikarzy zazwyczaj odpowiada… w języku niemiecku, którym to językiem bardzo sprawnie się posługuje (co jest zrozumiałe, gdyż do niedawna grał właśnie w Niemczech).

Holenderskie media coraz głośniej spekulują, że to właśnie Milik, a nie Sigthórsson powinien mieć miejsce w wyjściowej jedenastce. Liczby mówią same za siebie. Islandczyk w 11 meczach Eredivisie strzelił 4 bramki, a Milik występujący jedynie w 6 meczach Eredivisie trafiał już pięciokrotnie.

Biorąc pod uwagę wszystkie mecze (liga, Puchar Holandii, Liga Mistrzów), porównanie wypada jeszcze lepiej: Milik 13 bramek w 12 meczach, Sigthórsson 4 w 15. (Chociaż przyznać trzeba, że statystykę tę mocno zniekształca 8 trafień Polaka w 2 meczach z amatorami w Pucharze Holandii).


Media chwalą…

„Ajax ma znów prawdziwego napastnika, takiego który sam stwarza okazje do strzelenia bramki (1-1), uczestniczy w akcjach przygotowujących gola (1-2) i jest tam gdzie powinien (1-3)”, opisywał występ Polaka w Leeuwarden Dennis Jansen, dziennikarz AD.

Także sam Milik czuje się w Holandii coraz lepiej.

- Pierwsze miesiące w Ajaxie były dla mnie trudne. Inny klub, inna kultura, inny system. Teraz czuję się coraz bardziej jak u siebie i jestem szczęśliwy. – słowa Milika cytuje dziennik AD.

„Milik zasłużył na miejsce w pierwszym składzie”, napisał w AD Jan Slagter, dyrektor stacji telewizyjnej Omroep MAX, poproszony przez gazetę o skomentowanie 12. kolejki Eredivisie. „To był bohater tej kolejki rozgrywek. (…) Zagrał w pierwszym składzie, przyczynił się do strzelenia pierwszego gola, sam strzelił dwa, w tym jeden bardzo ładny. (…) Wymienianie napastników w pierwszym składzie nie jest złe, ale uważam, że w kolejnym meczu to Milik ma prawo do miejsca w wyjściowej jedenastce”, dodał Slagter.

 „Strzelając dwie bramki Milik zmusza de Boera do wyboru”, zatytułował z kolei długi tekst o „walce napastników” w Ajaxie dziennik „De Volkskrant”.

… trener czeka.


Czy Frank de Boer postawi definitywnie na Milika?

- Oczywiście istnieje taka możliwość – powiedział, jak zawsze spokojny i ważący każde słowo, trener Ajaxu, po tym jak zapytano go, czy Polak będzie mógł na dłużej zagościć w pierwszym składzie (cytat za „De Volkskrant”). De Boer dodał, że nie ma „wielkiej różnicy” pomiędzy Polakiem i Islandczykiem i że cieszy się, że Milik „utrudnia mu wybór”. Kłopot bogactwa – o tym marzy każdy trener.

Skoro o bogactwie mowa: w przypadku Ajaxu nie można w tym kontekście zapominać o Richairo Zivkovicu, 18-latku, który w ubiegłym sezonie występując jeszcze w FC Groningen strzelił 10 bramek w Eredivisie, a teraz strzela gola za golem w młodzieżówce Ajaxu. Za jakiś czas pewnie i on stanie się kolejnym kandydatem do gry na pozycji napastnika w pierwszym składzie.

Według amsterdamskiego dziennika „Het Parool” na razie walka ta ma wyraźnego faworyta. „Po tym jak Arek Milik strzelił dwa gole S.C. Cambuur wydaje się, że konkurencję z Kolbeinnem Sigthórssonem rozstrzygnął na swoją korzyść”, napisał Dick Sintenie w „Het Parool”.

Czas pokaże. Kolejny mecz Ajaxu w sobotę 22 listopada. Mistrz Holandii (obecnie drugi w tabeli, ze czterema punktami straty do PSV) zmierzy się na własnym boisku z sc Heerenveen (7. miejsce w tabeli)

 

Łukasz Koterba, Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Sport

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki