Polska: Prawie 450 tys. seniorów 80+ zarejestrowanych na szczepienia przeciw COVID-19. Wciąż duża grupa społeczeństwa jest nastawiona sceptycznie

Koronawirus

Fot. Shutterstock, Inc.

– Szczepionka przeciwko COVID-19 jest bezpieczna i skuteczna. Dowiodły tego badania prowadzone przed wejściem szczepionki do użytku. Wszelkie dywagacje na temat różnych działań niepożądanych, które można znaleźć w internecie, są bezpodstawne – mówi lekarz Michał Sutkowski. Liczba zaszczepionych do tej pory pacjentów z grupy zero to prawie pół miliona. Jak wskazują dane resortu zdrowia, w tej grupie odnotowano 133 niepożądane odczyny poszczepienne. Chętnych na szczepienia przybywa, ale wciąż duża grupa społeczeństwa pozostaje sceptyczna.

Z badań Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i ARC Rynek i Opinia przeprowadzonych w grudniu ubiegłego roku wynika, że tylko 17 proc. Polaków zamierza się zaszczepić na COVID-19 tak szybko, jak to będzie możliwe, a 23 proc. dopiero po jakimś czasie. To bardzo podobny wskaźnik do badania przeprowadzonego w czerwcu ub.r. 38 proc. ankietowanych w ogóle nie zamierza się szczepić, a co piąty nie ma zdania na ten temat. Dużo bardziej sceptyczne wobec szczepień są kobiety – tylko 11 proc. z nich chce się zaszczepić w pierwszym możliwym terminie, a 45 proc. nie zamierza się szczepić w ogóle. W przypadku mężczyzn odsetek chętnych, którzy chcą skorzystać ze szczepienia możliwie szybko, jest znacznie wyższy, bo wynosi 24 proc., a 32 proc. ankietowanych panów deklaruje, że nie podda się szczepieniu.

Eksperci podkreślają, że sceptyczne nastawienie to może być efekt fake newsów publikowanych w internecie na temat możliwych powikłań poszczepiennych.

Te informacje tumanią ludzi i przypominają okres średniowiecza. Nie możemy sobie na to pozwolić, bo to oznacza cofanie się ludzkości o 200–300 lat, jakby nie było dokonań naukowych, które są przecież powszechnie znanym zjawiskiem. Informacje na temat kodu czy materiału genetycznego, z którym rzekomo ma się łączyć koronawirus, to oczywiście bzdura. Podobnie jak informacje na temat różnych działań niepożądanych, chociażby działania przeciwko płodności. Są one rozpowszechniane przez przeciwników szczepień, którzy chcą na tym zbić kapitał. To nie powinno w ogóle mieć miejsca – kwituje w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Michał Sutkowski, specjalista medycyny rodzinnej i chorób wewnętrznych, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.

Lekarze podkreślają, że koronawirus może wywołać wielonarządową i wielokierunkową chorobę, z której skutkami pacjenci będą się zmagać przez długi czas. To m.in. zaburzenia wydolności fizycznej, duszności czy zaburzenia w koncentracji.

Z jednej strony mamy bardzo ciężką chorobę, a z drugiej strony mamy narzędzie antycovidowe, którego się dramatycznie boimy. To nie ma sensu. Szczepionka jest bezpieczna, czego dowiodły badania, które były przeprowadzone przed jej wejściem do użytku. Bezpieczeństwo jest rzeczą priorytetową dla firm, które tworzą leki. Trzeba o tym normalnie rozmawiać – podkreśla prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

Jak wskazują poniedziałkowe statystyki Ministerstwa Zdrowia, na ponad 475 tys. osób zaszczepionych w grupie zero były zaledwie 133 przypadki niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP). Aby zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów, rząd zadecydował o stworzeniu Funduszu Kompensacyjnego. Będą z niego wypłacane świadczenia dla osób, które doznałyby ciężkiej reakcji anafilaktycznej lub ze względu na NOP były hospitalizowane przez ponad 14 dni.

Sceptycy jednak wydają się nieprzekonani. Niepokojący w badaniach jest wysoki odsetek osób, które przyznają, że nic by ich nie przekonało do szczepienia się na COVID-19 (ok. 33 proc.). Nieco mniej deklaruje, że byłaby to pewność, że szczepionka całkowicie uchroni przed zachorowaniem. Mniej liczne grupy osób wymieniały, że przekonujące mogłyby być takie „profity” jak możliwość spotykania się ze znajomymi, wyjazdu za granicę czy chodzenia bez maseczki.

Osoby, które się zaszczepią, będą korzystały z pewnych profitów, to jest oczywiste – mówi dr Michał Sutkowski. – Natomiast nie powinno to dotyczyć obowiązku noszenia maseczki. Nie ma dzisiaj takich dowodów, że pacjent zaszczepiony nie może zarazić. Wirus może się na tyle namnożyć, że ta osoba nie będąc sama chora, może jednak zarazić innych. Dotychczas rekomendacje o zdejmowaniu maseczek nie występują w momencie, kiedy mamy pandemię.

Badania WUM oraz ARC Rynek i Opinia pokazały, że wśród Polaków największymi zwolennikami szybkich szczepień są osoby z grupy wiekowej 45–65 lat (22 proc.). Z kolei najbardziej niechętni szczepieniom są respondenci w wieku 18–24 lata. 45 proc. z nich nie zamierza się szczepić.

Statystyki resortu zdrowia wskazują, że do poniedziałku zaszczepionych było 475 tys. osób z grupy zero, a kolejne 580 tys. czeka w kolejce. To w sumie 81 proc. osób w tej grupie. W systemie zarejestrowano już także niecałe 450 tys. seniorów z grupy wiekowej 80+, którzy są w pierwszej grupie.

Michał Sutkowski podkreśla, że są pewne przeciwwskazania do szczepień, ale dotyczą one określonych sytuacji i nielicznych grup pacjentów. Są to m.in. występowanie w przeszłości ciężkiej reakcji uczuleniowej, niewyrównana choroba przewlekła, np. cukrzyca z bardzo wysokimi poziomami cukrów, a także infekcje. W tym ostatnim przypadku pacjent może się zaszczepić po wyzdrowieniu.


20.01.2021 Niedziela.NL // Mówi: dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce // Tagi: szczepienia na COVID-19, szczepienia przeciwko koronawirusowi, objawy niepożądane, zwolnienie z kwarantanny, niedziela.nl // fot. Shutterstock, Inc.

(new seria / kmb)



Komentarze 

 
+3 #7 Ed 2021-01-21 08:27
PS. Nie jestem "antyszczepionkowcem", i pewnie się zaszczepię (jeśli nie wynikną jakieś nowe fakty, i gdy nadejdzie moja kolej - ani nie będę szukał szybciej, ani opóźniał), ale JESTEM ŚWIADOMY ZAGROŻEŃ I NIEBEZPIECZEŃSTWA nowej, nowatorskiej i nie do końca sprawdzonej formy i "szczepionki"
Cytuj
 
 
-2 #6 Ed 2021-01-21 07:18
No tak, producent mówi o sporych ograniczeniach i zagrożeniach, w Norwegii zmarły już 23 osoby po przyjęciu szczepionki, w Anglii mnóstwo "NOP", i prowadzą mocną obserwację, ale jakiś zwykły doktorek (za odpowiednią kasę pewnie) i tak wie lepiej, i wbrew producentowi i faktom twierdzi że szczepionka jest "całkowicie bezpieczna". A jeśli "fakty świadczą co innego, to tym gorzej dla faktów"
Cytuj
 
 
+2 #5 borko 2021-01-21 00:39
Pazura sprzedal swoja gebe za pare monet. Obludnik
Cytuj
 
 
+1 #4 Wiki 2021-01-20 21:49
No tak, zwykły doktorek wie lepiej od wytwórcy szczepionki": twórca w ulotce podaje sporo możliwych skutków ubocznych i sporą liczbę wykluczeń, oraz oświadcza że badanie nad szczepionką nadal trwają !!! (w ulotce po angielsku, po polsku "jakoś tak zapomnieli"), ale co oni tam mogą wiedzieć - przecież Sutkowski wie lepiej.
Cytuj
 
 
+4 #3 Ja 2021-01-20 21:37
A to ciekawe, dr. Sutkowski "się marnuje" jako zwykły lekarz !! Od razu go jako naczelnego naukowca do producenta szczepionki - skoro SAM PRODUCENT wymienia mnóstwo możliwych skutków ubocznych i ograniczeń zdrowotnych uniemożliwiających szczepienie (co prawda w ulotce po angielsku, bo Polskę i Polaków traktują jako "2 kategorię"), a zwykły lekarz WIE LEPIEJ, to KONIECZNIE MUSI wytłumaczyć producentowi że tamten się myli, a on sam ma rację.
Cytuj
 
 
+5 #2 Jolo 2021-01-20 16:45
Ludzie boją się do lekarza iść, a co dopiero się szczepić. Pazura co piętnaście minut w radiu przypomina o tym szalenstwie, przedsiębiorcy walczą z lockdown, policja i sanepid z nimi, pozdrawiam z PL;)
Cytuj
 
 
+6 #1 Wiktor 2021-01-20 16:36
Czy pan specjalista to taki autorytet? W jego świecie może i tak. Trzeba zadać pytanie czy ten człowiek może mieć jakieś korzyści z mówienia tego co mówi.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki