[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Pasta do zębów w ilościach hurtowych, podbieranie pieniędzy i sprzętu komputerowego. To tylko ostatnie przypadki namierzonych kradzieży, za którymi stoją pracownicy.
Młodej kobiecie mieszkającej w okolicach Lublina grozi nawet 5 lat więzienia. Jak udowadnia policja, to ona stoi za kradzieżami, do których dochodziło w sklepie spożywczym. Była tam sprzedawczynią. Pracowała od maja.
– Jak się okazało, oprócz wykonywania swoich obowiązków, dokonywała częstych kradzieży. Przez kilka tygodni regularnie wynosiła wkłady tytoniowe do papierosów, a na początku sierpnia ukradła z kasetki pieniądze – informuje komisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy policji w Lublinie.
Właścicielka sklepu oszacowała straty na ponad 11 tysięcy złotych.
Okazuje się, że okradanie pracodawców jest częstsze niż mogłoby się wydawać. Przed sądem w Świdnicy stanie 20 osób pracujących w fabryce pasty do zębów Colgate. Grozi im do 10 lat więzienia, bo – jak się okazuje – od 2014 r. w całym kraju nielegalnie były sprzedawane pasty do zębów i płyny do płukania jamy ustnej. Towar był oczywiście tańszy niż w sklepach.
Pracownicy-przestępcy, bo to oni właśnie stali za tym procederem, działali np. tak, że część towaru trafiało na palety jako odpady, a potem ten sam towar był sprzedawany w internecie.
– Zarząd firmy zatrudnił firmę detektywistyczną, której udało się zatrzymać kuriera. Sprawę zgłoszono policji, nastąpiły przeszukania i zatrzymano trzy osoby najbardziej zaangażowane w kradzież – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy, serwisowi mojaswidnica.pl.
Firma Colgate straciła na tym ponad 2 miliony złotych.
Najnowsza akcja policji dotyczy Warszawy. Chodzi o 46-latka, który pracował w firmie informatycznej. Ginęły tam laptopy.
– Był osobą odpowiedzialną między innymi za wydawane sprzętu komputerowego pracownikom. Okazało się, że mężczyzna przez ostanie kilka miesięcy, wychodząc z pracy, wkładał do plecaka po jednym laptopie i od razu zanosił do lombardu. W ten sposób „upłynnił” 23 komputery o łącznej wartości ponad 100 tys. zł – informuje podinsp. Robert Szumiata ze stołecznej policji.
To – zaznaczmy – tylko udowodniona liczba skradzionych laptopów, bo straty firmy są znacznie większe. Mężczyzna przyznał się tylko do 100 kradzieży, a zginęło aż 266 sztuk.
– Policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu nie tylko „namierzyli” i zatrzymali podejrzanego, ale także odzyskali już 32 laptopy wraz z akcesoriami. Sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczone, że zarzuty dotyczące 46-latka zostaną rozszerzone – dodaje podinspektor.
28.08.2022 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. policja
(ss)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia, praca: Mniej ludzi pracuje. „To zmiana trendu” |
Holandia, praca: Bezrobocie w Holandii - mamy najnowsze dane |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl