[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Zapłacimy (trochę) mniej za gaz. Dwóch wielkich holenderskich dostawców gazu i energii elektrycznej, Nuon i Eneco, zapowiedziało, że od 1 lipca gaz potanieje. Dla statystycznego niderlandzkiego gospodarstwa domowego, zużywającego średnio 1,600 kubików rocznie, oznaczać to ma oszczędność około 20 euro w skali roku. Niewiele, ale zawsze coś.
Przyczyną obniżki ceny gazu są spadające ceny ropy naftowej na światowych rynkach. To znane zjawisko: jeśli tanieje ropa, tanieje również gaz, pisze dziennik AD. A ropa tanieje, bo światowa gospodarka nadal znajduje się w kryzysie, więc zapotrzebowanie na ropę jest mniejsze niż jeszcze kilka lat temu.
Również pół roku temu ceny gazu spadły, pisze gazeta. Klienci nie zauważyli tego za bardzo w swych portfelach, gdyż jednocześnie rząd podwyższył stawkę, jaką opodatkowana jest energia zużywana przez gospodarstwa domowe.
Z obliczeń wynika, że statystyczne gospodarstwo domowe powinno w 2013 roku zapłacić o 43 euro mniej za energię, niż gdyby nic się nie zmieniło. Jednak i ta drobna oszczędność jest wątpliwa: z powodu bardzo zimnego marca mieszkańcy Holandii częściej włączali ogrzewanie, a to oznacza dodatkowe koszty. Więc być może pod koniec roku okaże się, że na energii w minionych 12 miesiącach nic nie zaoszczędziliśmy.
Mimo wszystko, spadająca cena gazu cieszy. Nawet jeśli nic nie zaoszczędzimy, to przynajmniej nie zapłacimy więcej niż rok czy dwa lata temu.
– Małpa bez głowy w lodówce. Podana ze szpinakiem – pycha! Holenderscy policjanci w trakcie wizyty w mieszkaniu w Dordrechcie u imigranta z Kongo dokonali makabrycznego odkrycia. Funkcjonariusze odwiedzili mężczyznę w związku z jego awanturującym się sąsiadem. Sympatyczny imigrant z Afryki w trakcie rozmowy z policjantami chciał się jednak czymś pochwalić.
- Patrzcie, mamy pyszne jedzenie. Małpę – powiedział Kongijczyk i otworzył lodówkę. W przedziale na warzywa leżała małpa. Z odciętą głową. Zszokowani policjanci od razu skonfiskowali „mięso”, a zdziwiony mężczyzna nic z tego nie rozumiał. W czym problem? – pytał. Tym bardziej, że za przepyszną małpkę zapłacił 100 euro. Sprowadzona została ona z Paryża, gdzie na afrykańskim targu kupić można tego rodzaju przysmaki. Reakcję mężczyzny zamieścił m.in. dziennik AD.
- Małpa to przecież nie narkotyki? Dla nas to zwykłe mięso. Wy tutaj przecież też jecie wszystko? Policja niech się idzie poskarżyć urzędowi celnemu. Oni to przepuścili. Małpa smakuje trochę jak wieprzowina, ale ma mocniejszy smak. To jest przepyszne, ale trudno to dostać, więc wiele kosztuje. Jeśli gdzieś człowiek natrafi na małpę, to od razu ją kupuje. To moje ulubione jedzenie. Najchętniej jem to z sosem orzechowym i warzywami, na przykład szpinakiem – powiedział gazecie AD imigrant z Konga.
Również miesiąc temu w trakcie kontroli drogowej w Eijsden na południu Holandii policjanci natrafili na „małpę konsumpcyjną”. Na tylnym siedzeniu samochodu zobaczyli plastikową torbę, z której wystawały dwie owłosione rączki. Właścicielką małpki była 56-letnia imigranta z Kongo.
Przemyt małp z Afryki do Europy kwitnie. Wielu afrykańskich imigrantów na starym kontynencie chce się delektować przysmakami z ojczyzny. Zrobił się z tego intratny interes. Kilogram małpiego mięsa jeszcze niedawno kosztował w Kongo 1-2 euro. W Europie często za 1 kg małpy zapłacić trzeba 100 euro.
Ł.K., Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl