[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Akcja poszukiwawcza po kolizji dwóch statków na Morzu Północnym nie zostanie wznowiona. Sześciu Polaków, których udało się uratować, przebywa już w Rotterdamie. Ich stan jest dobry i nie ma potrzeby hospitalizacji - poinformowała ambasada RP w Hadze.
Po zderzeniu pływającego pod banderą Bahamów samochodowca "Baltic Ace" z cypryjskim kontenerowcem "Corvus J", formalnie status zaginionych ma sześć osób z 24-osobowej, międzynarodowej załogi. W tej grupie jest też trzech Polaków. Potwierdzono, że dwóch marynarzy z Polski nie żyje, sześciu uratowano.
Wczoraj po południu holenderska straż przybrzeżna przerwała poszukiwania. Ratownicy mówią, że praktycznie nie ma szans, by ludzie przeżyli w morzu, chyba że doszło do jakichś sytuacji nadzwyczajnych.
W katastrofie zginęło pięć osób; ciało piątej ofiary, która została wyłowiona jako ostatnia w czwartek po południu, przetransportowano do Rotterdamu. "Nie ma informacji wskazujących na to, by był to obywatel Polski" - poinformował II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz.
Wszyscy polscy rozbitkowie wyszli ze szpitali i od wczoraj znajdują się już razem w Rotterdamie. Ich stan jest dobry.
"Działania w sprawie kolizji prowadzi holenderska policja, prokuratura de facto się wycofała, ponieważ - jak argumentowano - do zdarzenia doszło w wyłącznej strefie ekonomicznej Holandii, ale poza holenderskimi wodami terytorialnymi. Gdyby do katastrofy doszło w pasie 12 mil morskich od wybrzeża, wówczas byłoby to traktowane jak katastrofa na lądzie i wtedy podlegałoby jurysdykcji władz holenderskich, w tym prokuratury" - tłumaczył polski dyplomata. "Obecnie zderzenie jest traktowane jako wypadek na pełnym morzu, a w takiej sytuacji śledztwo powinno być prowadzone przez kraje obu bander, czyli Bahamy i Cypr" - dodał.
Prokuratura holenderska zapewniła, że oferuje wszelką pomoc w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy.
Rzecznik Morskiej Agencji Gdynia Janusz Łęgowski zapewnił, że odszkodowania dla rodzin zmarłych marynarzy będą wypłacone zgodnie z zawartymi kontraktami. "Wysokość tych kwot jest różna w zależności od stanowiska na statku. Inne pieniądze zagwarantowane są dla oficera, a inne dla szeregowego pracownika na statku" - dodał.
07.12.2012 Adriana C., Londynek.net
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Ach.Szkoda ze nie jestes golembicom.
Nareszcie sie odezwales filantropie.Co stęskinałś sie za mną
Nareszcie sie odezwales filantropie.