Dodatkowe obostrzenia dla seniorów, żeby reszta społeczeństwa mogła normalnie żyć?

Archiwum '20

fot. Shutterstock, Inc.

Skoro osoby starsze lub chronicznie chore o wiele ciężej przechodzą zakażenie koronawirusem, to obostrzenia wprowadzane przez rząd powinny mieć na celu przede wszystkim ochronę tej grupy – uważa wielu holenderskich ekspertów.

- Niech osoby starsze zostaną w domach, jeśli dzięki temu młodzi ludzie mogliby zyskać więcej swobody. To oni podtrzymują życie społeczne – twierdzi profesor etyki medycznej i była sanator Heleen Dupuis, cytowana przez dziennik „AD”.

- Takie podejście uważam za logiczne i uzasadnione. Także dla naszego własnego bezpieczeństwa będzie lepiej, jeśli jak najrzadziej będziemy przebywać w przestrzeni publicznej – powiedziała 75-letnia Dupuis.

Również eksperci z zespołu OMTN koordynującego holenderskie działania w zwalczaniu epidemii koronawirusa uważają, że w nadchodzących miesiącach należy się skupić przede wszystkim na ochronie najbardziej zagrożonych grup. Dzięki temu do czasu wynalezienia szczepionki lub leku reszta społeczeństwa będzie mogła (w miarę) normalnie żyć, a system ochrony zdrowia nie będzie przeciążany.

To bowiem dla seniorów i chronicznie chorych COVID-19 stanowi największe zagrożenie. Ryzyko śmierci w przypadku zakażenia jest dla ludzi w wieku powyżej 80 lat dwadzieścia razy większe niż dla 50-latków i kilkaset razy większe niż dla ludzi młodszych niż 30 lat – informuje „AD”.

Już na początku pandemii dane statystyczne pokazywały, że to właśnie seniorzy najczęściej umierali na COVID-19. Więcej na ten temat:

Holandia: Większość ofiar śmiertelnych koronawirusa to seniorzy z chorobami współistniejącymi

Do wielu zgonów dochodziło m.in. w domach spokojnej starości czy w ośrodkach dla osób chronicznie chorych lub niepełnosprawnych:

Holandia: Dwa razy więcej zgonów w domach opieki

Eksperci proponują więc, by podtrzymać ograniczenia w odwiedzaniu seniorów przebywających w domach spokojnej starości oraz wprowadzić zalecenie, by seniorzy mieszkający we własnych mieszkaniach mogli się kontaktować jedynie z ograniczoną grupą najbliższych osób.

– Musimy dążyć do tego, by osoby najsłabsze miały jedynie ograniczoną liczbę osób, z którymi regularnie się kontaktują – powiedział Arend Arends z zespołu OMTN, cytowany przez dziennik „Het Parool”.

Wprowadzanie daleko idących obostrzeń, paraliżujących życie wszystkich obywateli ma dramatyczne skutki gospodarcze, społeczne i psychologiczne, podkreślają liczni holenderscy eksperci. „Lockdown”, jaki mieliśmy w kwietniu czy maju, nie powinien się już powtórzyć, bo cena „zamknięcia wszystkich w domach” jest zbyt wysoka – twierdzą eksperci, cytowani przez niderlandzkie media.

Negatywne skutki zamknięcia były bowiem olbrzymie. Holenderska gospodarka znalazła się w największej od wielu dekad recesji, wiele firm musiało zawiesić działalność, a tysiące ludzi straciło pracę. W drugim kwartale tego roku holenderski PKB zmniejszył się o 8,5% w porównaniu z poprzednim kwartałem i o 9,5% w porównaniu z drugim kwartałem 2019 r., informowało Główne Biuro Statystyczne CBS:

Holandia oficjalnie znalazła się w recesji

W ciągu jednego kwartału liczba bezrobotnych w Holandii wzrosła z 277 tys. do 349 tys. To największy wzrost bezrobocia od kiedy CBS prowadzi tego rodzaju statystyki. Stopa bezrobocia na początku lipca wyniosła 3,8%, a kwartał wcześniej było to jeszcze 3%. Więcej na ten temat:

Biznes: Rekordowy wzrost bezrobocia

Powszechne, daleko idące obostrzenia przełożyły się nie tylko na straty gospodarcze. Z powodu zamknięcia szkół dzieci nie otrzymały należytej edukacji, a wielu młodych ludzi odciętych od kontaktów z najbliższymi borykało się z problemami psychicznymi – alarmowały media. Więcej na ten temat:

Uczniowie martwią się zaległościami w nauce i czują się osamotnieni

Na dłuższą metę daleko idące obostrzenia obejmujące całe społeczeństwo są nie do utrzymania, przekonują niektórzy eksperci. Dopóki nie powstanie szczepionka lub skuteczny lek na COVID-19 trzeba więc stawiać na bardziej zrównoważone podejście, uważają.

Niektórzy chcą, aby np. wszystkie osoby powyżej 60. roku życia pracowały (o ile to możliwe) zdalnie, a w sklepach, transporcie publicznym i innych miejscach, gdzie gromadzi się wiele osób, dokonać podziału na grupy dużego i małego ryzyka. Pracę supermarketów i transportu publicznego należałoby wtedy tak zorganizować, by grupy te ze sobą się nie kontaktowały. Oznaczać by to mogło np. osobne godziny otwarcia sklepów czy restauracji dla seniorów lub wydzielanie w tych miejscach „stref dla ludzi z grupy ryzyka”.

Część ekspertów jest sceptyczna wobec tak daleko posuniętych działań. – Obserwujemy obecnie, że to właśnie osoby młode niewiele sobie robią z obostrzeń wprowadzonych, by ograniczyć pandemię. Wyznaczenie specjalnych miejsc przeznaczonych tylko dla seniorów albo tylko dla młodych byłoby jednak niemożliwe do zrealizowania i trudne do egzekwowania – powiedział dziennikowi „AD” Cees Hertogh, członek zespołu OMTN.

25.08.2020 Niedziela.NL
(łk)



Komentarze 

 
-1 #1 Barbara 2020-08-26 10:37
Kolejny stek bzdur.Czytac juz tego sie niechce. Ludziska robia co im sie podoba, lataja tam gdzie chca, a seniorzy maja siedziec i na co czekac?
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki