Holandia: Chętniej kupujemy w piekarniach, warzywniakach i sklepach mięsnych. „Efekt pandemii”

Archiwum '20

fot. Shutterstock, Inc.

Kiedy restauracje były zamknięte, a wielu ludzi pracowało zdalnie i miało w domu więcej czasu na gotowanie, przełożyło się to na wzrost obrotów holenderskich sklepów z żywnością – wynika z analizy przygotowanej przez biuro badawcze GfK.

W kwietniu, maju i czerwcu mieszkańcy Holandii wydali w tzw. „specjalistycznych sklepach z żywnością” (do tej kategorii GfK zalicza m.in. sklepy z mięsem, piekarnie i sklepy z warzywami i owocami) w sumie 55 mln euro więcej niż normalnie w tym okresie. Analizę sporządzono na podstawie ankiet przeprowadzonych w 10 tys. niderlandzkich gospodarstwach domowych.

W okresie kwiecień-czerwiec najbardziej, bo aż o 40%, wzrosły obroty sklepów z warzywami i owocami – informuje portal nos.nl. Na zakupy w sklepach mięsnych mieszkańcy Holandii wydali w szczytowym okresie pandemii o 36% więcej niż normalnie. W przypadku piekarni wzrost obrotów wyniósł 16%.

Według ekspertów tak wielki wzrost wydatków na zakupy w sklepach z żywnością wytłumaczyć można właśnie pandemią COVID-19. – Nie mogliśmy wtedy chodzić do restauracji, więc bardziej nam zależało na dobrym jedzeniu w domu – powiedział Joop Holla z GfK, cytowany przez portal nu.nl.

Osoby pracujące zdalnie miały często więcej wolnego czasu (bo nie traciły go np. na dojazdy do pracy), więc chętniej decydowały się na przygotowywanie bardziej skomplikowanych posiłków w domu.

Jednocześnie obroty branży gastronomicznej drastycznie zmalały. Tylko w kwietniu restauracje, puby i kawiarnie odnotowały spadek obrotów o 70%. Według szacunków banku ING będą one w tym roku o 30-40% niższe niż rok temu. Więcej na ten temat: Holandia, biznes: „Obroty w gastronomii w tym roku o 30-40% niższe”

Wzrost zainteresowania zakupami w piekarniach, sklepach mięsnych i warzywniakach w pobliżu miejsca zamieszkania miał też inne „pandemiczne” przyczyny. Wielu konsumentów, szczególnie tych najstarszych, z powodu strachu przed zakażeniem wolała zrobić zakupy w mniejszych lokalnych sklepikach zamiast iść do wielkich i zatłoczonych supermarketów.

Poza tym na początku pandemii pojawiło się wiele inicjatyw, zachęcających klientów do robienia zakupów w mniejszych lokalnych sklepach – przypominają eksperci rynku handlu detalicznego.

Także supermarkety odnotowały w pierwszych miesiącach pandemii wzrost obrotów, choć był on mniej spektakularny niż w przypadku specjalistycznych sklepów z żywnością. Na przykład Jumbo, druga największa sieć supermarketów w Holandii, miała w pierwszej połowie 2020 r. obroty o 14% wyższe niż w tym samym czasie roku ubiegłego. Więcej na ten temat: Holandia, biznes: Recesja? Nie dla Jumbo. Duży wzrost obrotów sieci supermarketów

Według ekspertów wzrost obrotów piekarni, warzywniaków i sklepów mięsnych może być przejściowy. Kiedy skutki gospodarcze pandemii staną się bardziej dotkliwe i np. znacząco wzrośnie bezrobocie, ludzie mniej chętnie będą robić zakupy w (droższych) specjalistycznych sklepach z żywnością i znów będą zaopatrywać się w jedzenie głównie w (tańszych) supermarketach – prognozuje ekspert, cytowany przez portal nu.nl.

Przypomnijmy, w Holandii pierwszy potwierdzony przypadek osoby zakażonej koronawirusem stwierdzono 27 lutego. O pierwszej ofierze śmiertelnej informowano 6 marca, a w połowie marca holenderski rząd wprowadził pierwsze obostrzenia. Wiele z nich obowiązywało do końca czerwca.


05.08.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)



Komentarze 

 
+3 #1 czlowiek 2020-08-05 09:30
Zywnosc jest lepszej jakosci w malych sklepach niz w duzych marketach. Dobrze ze ludzie sie budza. Wole isc bezposrednio do rolnika albo malego sklepu. Supermarkety to korporacje a oni maja zdrowie ludzi za nic. Tam liczy sie tylko pieniadz. Straszna banda
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki