Kolejny polityk zemdlał na mównicy w holenderskim sejmie

Archiwum '20

Poseł Zielonej Lewicy (GroenLinks) Tom van der Lee zemdlał w trakcie wtorkowej debaty w holenderskim sejmie (Tweede Kamer). Na szczęście parlamentarzyście nic poważnego się nie stało – opisują niderlandzkie media.

Van der Lee najpierw miał problem z odpowiedzią na pytanie, potem zamilkł i zamknął oczy. Pani marszałek Khadiji Arib, widząc, że poseł najprawdopodobniej zasłabł, przerwała obrady i pobiegła do mównicy. Chwilę później poseł całkowicie stracił przytomność i gdyby nie pomoc pani marszałek i pracownika obsługi sejmu, zapewne upadłby bezwładnie na ziemię.

Nagranie incydentu: TUTAJ.

Po pewnym czasie Van der Lee odzyskał przytomność, podniósł się i był w stanie o własnych siłach opuścić salę obrad Tweede Kamer. Następnie 55-letni polityk został przebadany przez lekarza, który nie stwierdził u niego żadnych poważniejszych problemów zdrowotnych, informuje portal nos.nl.

W tym roku już raz zdarzyło się, że stojący za mównicą holenderskiego sejmu polityk stracił przytomność. Do poprzedniego takiego incydentu doszło w połowie marca. Zemdlał wtedy minister opieki medycznej i sportu Bruno Bruins. Także wtedy przerwano obrady, a przyczyną omdlenia nie były poważne problem zdrowotne.

W przypadku Bruinsa chodziło o przemęczenie. Ze względu na epidemię koronawirusa minister od wielu dni intensywnie pracował, a debata, w której uczestniczył, była bardzo długa.

Lekarz zalecił Bruinsowi odpoczynek w domu. Polityk uznał, że w trakcie epidemii Holandia nie może sobie pozwolić na ministra opieki medycznej, przebywającego na zwolnieniu chorobowym, i podał się do dymisji.

Więcej na ten temat: Holandia: Minister zdrowia zrezygnował. „Przemęczony, zemdlał w trakcie debaty”

30.05.2020 Niedziela.NL
(łk)