Holandia: niebezpieczne „kleszcze-olbrzymy” przy holenderskiej granicy

Archiwum '19

W Niemczech, tuż przy granicy z Holandią, natrafiono na sześć kleszczy Hyalomma, nazywanych przez niderlandzkie media „kleszczami-olbrzymami”.

Kleszcze Hyalomma są trzykrotnie większe niż te, które od lat występują w Holandii. Są w stanie „wyczuć” człowieka nawet z odległości kilkudziesięciu metrów, opisuje dziennik „De Telegraaf”.

Pięć z odnalezionych przez niemieckich naukowców egzemplarzy znajdowało się na terenie stadniny w Geldern, niemieckim mieście tuż przy granicą z Holandią, około 10 km od limburskich gmin Venlo czy Venray. Na szóstego natrafiono w Dolnej Saksonii.

Kleszcze tego rodzaju już wcześniej znajdowano w Niemczech. Teraz jednak natrafia się na nie coraz bliżej Holandii, więc wzrasta prawdopodobieństwo tego, że dostaną się również do kraju tulipanów i kanałów.

Wcześniej Hyalomma występowały jedynie w Afryce i w Azji. Do Europy, np. do Niemiec, od pewnego czasu trafiają najprawdopodobniej dzięki ptakom, zimującym w Afryce. Fakt, że w tym roku natrafiono na nie tak wcześnie, może wskazywać na to, że odnalezione egzemplarze nie przybyły z ptakami, ale już „zadomowiły się” w Niemczech.

Według niektórych ekspertów wiązać się to może z ociepleniem klimatu. Zimy w Europie są cieplejsze, a w efekcie warunki do życia różnorakich tropikalnych zwierząt poprawiają się. Już wcześniej zaobserwowano na Starym Kontynencie groźne komary, które kiedyś tutaj nie występowały.

Kleszcze Hyalomma stanowią poważne zagrożenie. Mogą na przykład przenosić wirus krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej. Choroba ta w wielu przypadkach kończy się śmiercią. Ekspert cytowany przez „De Telegraaf” uspokaja jednak, że jak dotąd kleszcze, które odnaleziono w Niemczech, nie przenosiły tej choroby.

14.06.2019 Niedziela.NL  
(łk)