[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Pomimo odezwy prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, skierowanej do przywódców krajów europejskich, Holandia nie zamierza przyjmować z powrotem holenderskich bojowników ISIS – przekazał minister spraw zagranicznych, Stef Blok. Gabinet rządowy jest jednak podzielony: niektórzy politycy sądzą, że lepiej świadomie sprowadzić islamistów do kraju i postawić ich przed sądem, aniżeli czekać aż przybędą do Holandii bez wiedzy władz.
„Holandia nie przyjmie żadnego bojownika ISIS” - w miniony poniedziałek, podczas spotkania liderów UE w Brukseli, przekazał minister Blok. „Komentarze prezydenta USA nie doprowadzą do zmian w naszym spojrzeniu na tę sprawę” - mówił minister.
„Wydanie bojowników ISIS władzom Iraku, które zamierzają postawić ich przed sądem, również nie jest rozwiązaniem, bo w kraju tym obowiązuje kara śmierci. Holandia będzie współpracowała z władzami Iraku tylko pod warunkiem, że zniosą one karę śmierci” - przekazała stacja NOS, powołując się na słowa holenderskiego polityka.
W miniony weekend Trump napisał na Twitterze, że europejskie rządy powinny „podjąć się pracy, którą są w stanie wykonać”, czyli przyjąć z powrotem islamskich bojowników. "Stany Zjednoczone proszą Wielką Brytanię, Francję, Niemcy i pozostałych europejskich sojuszników o przyjęcie z powrotem ponad 800 bojowników ISIS, których schwytaliśmy w Syrii, a następnie osądzenie ich. Kalifat wkrótce upadnie. Alternatywa nie jest rozwiązaniem, bo będziemy zmuszeni ich uwolnić" - pisał amerykański prezydent.
Wspierana przez rząd Stanów Zjednoczonych kurdyjska grupa prowadząca obozy, w których przetrzymywani są członkowie ISIS, również przekazała, że być może będzie musiała uwolnić więźniów, jeśli siły USA wycofają się z tego obszaru. Także Francja i Niemcy niechętnie przyjmują z powrotem bojowników ISIS. Według agencji Reuters, około 900 islamistów oraz około 700 kobiet i 1500 dzieci jest obecnie przetrzymywanych przez Kurdyjskie Siły Demokratyczne.
NRC informuje, że w liczbie tej mieszczą się czterej Holendrzy, osiem Holenderek oraz 15 dzieci pochodzących z Holandii. Holenderskie służby bezpieczeństwa AVID oszacowały, że począwszy od 2013 roku, 315 Holendrów wyjechało do stref objętych konfliktem.
Holenderski gabinet rządowy jest jednak podzielony w kwestii dalszych działań. Lider D66, Rob Jetten, uważa że Holandia powinna rozpocząć rozmowy na temat dalszych losów islamskich bojowników. "Nie poprawi to naszego bezpieczeństwa, jeśli osoby te wrócą do Europy bez naszej wiedzy” - przekazał. Pozostałe trzy partie koalicyjne zgadzają się z Blokiem. Obecnie minister sprawiedliwości, Ferdinand Grapperhaus, próbuje rozwiązać sprawę sprowadzenia z obozów kobiet oraz dzieci.
20.02.2019 KK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze