Holender zginął w Salwadorze tuż przed powrotem z wakacji

Archiwum '18

fot. Shutterstock

28-letni Gerben Eskes z Zutphen zginął w wypadku samochodowym w Salwadorze. Holender spędzał wakacje wraz ze swoją 25-letnią dziewczyną Anouk Mijnheer. Kiedy doszło do wypadku para jechała taksówką na lotnisko, skąd mieli odlecieć do Holandii.

Gerben i Anouk podróżowali przez Gwatemalę i Salwador. Podczas podróży dziewczyna prowadziła blog. W swoim ostatnim wpisie powiedziała, że ​​cieszą się wakacjami w rajach surfingowych El Sunzal i El Tunco.

- Jutro odlatujemy do domu, a o 3 nad ranem taksówka zabierze nas na lotnisko. Wspaniale było zobaczyć nowe miejsca, odkrywać, dobrze się bawić i cieszyć się sobą. Do naszej następnej podróży - napisała na blogu 25-latka.

Niestety nie udało im się bezpiecznie wrócić do domu. W czwartek około 3:00 nad ranem samochód jadący złą stroną drogi zderzył się z taksówką, którą jechali Holendrzy, na skutek czego Eskes zmarł, a jego dziewczyna została lekko ranna. Według lokalnej policji kierowca, który uderzył w taksówkę, był pijany.

- Kierowca taksówki skręcił w prawo, aby ominąć samochód. Spowodowało to, że pojazd uderzył w tył taksówki, od strony, po której siedział Gerben. Zginął na miejscu, a Anouk ma tylko kilka dużych siniaków na ramieniu, żebrach i biodrach. Plecaki, które leżały między parą, zachowały się jak zderzak i zmniejszyły siłę uderzenia - poinformowała matka 25-latki.

Zmarły Holender był nauczycielem wfu w Isendoorn College w Warsnveld. Anouk udziela lekcji wfu i pracuje jako doradca ds. zdrowia. Jej rodzina pojechała do Salwadoru, by wspierać 25-latkę. Mają nadzieję, że jak najszybciej uda im się wrócić do Holandii.

14.08.2018 MŚ Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki