[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Rodziny osób, które wyjechały z Holandii do Syrii, by tam walczyć po stronie tzw. „Państwa Islamskiego” ISIS, często nie wiedziały o tych planach i dowiadywały się o zamiarach krewnego dopiero po jego wyjeździe.
To jednak jest konkluzja analizy przeprowadzonej przez badaczy z Uniwersytetu w Lejdzie. Badanie przeprowadzono na zlecenie holenderskiego ministerstwa sprawiedliwości i bezpieczeństwa.
Krewni często nie zauważają radykalizacji najbliższych, gdyż mają inne sprawy na głowie. – Dzieje się tak, ponieważ ludzie ci często mają własne problemy, na przykład kłopoty finansowe lub kryzys w związku – powiedziała portalowi nos.nl Marieke Liem z Uniwersytetu w Lejdzie. Sytuacje, w których rodzice dopiero po fakcie dowiadują się o tym, że syn wyjechał walczyć w Syrii, nie należą do rzadkości.
Według badaczy rodziny zradykalizowanych osób, które wyjechały na wojnę w Syrii, to „bardziej ofiary niż sprawcy”. Służby i policja często traktują ich jednak jakby również oni byli podejrzani (np. odbierają im telefony komórkowe za pomocą których komunikowali się z krewnymi w Syrii).
Z danych holenderskiego wywiadu AIVD wynika, że z Holandii do Syrii wyjechało około 300 zwolenników ISIS, w tym 100 kobiet. Około 75 z tych osób zginęło w walkach w Syrii, a około 50 powróciło do Holandii. Wielu ekspertów ds. terroryzmu to właśnie w powracających z Syrii „żołnierzach ISIS” widzi duże zagrożenie dla bezpieczeństwa w Europie.
02.08.2018 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl