Pani senator zrezygnowała z powodu… urlopu na Malediwach

Archiwum '18

fot. Shutterstock

Jeśli to miały być wymarzone wakacje, to chyba się nie udało… Wyjazd pani senator Marleen Barth na egzotyczny urlop w czasie, gdy senat zajmował się ważna ustawą dotyczącą dawców narządów, spotkał się z ostrą krytyką.

W czwartek Partia Pracy PvdA poinformowała o tym, że Bart podjęła decyzję o złożeniu mandatu senatora. „Doszłam do wniosku, że moja dalsza obecność w senacie wyrządziłaby Partii Pracy więcej szkody niż pożytku, a to ostatnie czego bym chciała”, napisała w oświadczeniu Barth, która stała na czele senackiej frakcji lewicowej PvdA.

Odchodząca pani senator tłumaczyła, że wakacje na Malediwach planowała już od dawna, gdyż „chciała odpocząć po ciężkim i smutnym na polu osobistym roku”, cytuje portal nos.nl.

Tak się jednak złożyło, że urlop przypadł na okres, kiedy senat zajmował się ważną i kontrowersyjną ustawą dotyczącą dawstwa narządów. Senat jest w tej kwestii bardzo podzielony, a o przyjęciu lub odrzuceniu projektu, może zdecydować kilka głosów różnicy, przewidują komentatorzy polityczni. 

Nie była to pierwsza wpadka Barth. Media przypominają, że jakiś czas temu Barth razem z mężem – byłym burmistrzem Wassenaar – próbowała wymusić obniżkę czynszu za luksusowe mieszkanie urzędowe (do którego zresztą, po ustąpieniu męża z funkcji burmistrza, para nie powinna już mieć prawa).

Lider PvdA, Lodewijk Asscher, wyraził zrozumienie dla „trudnej decyzji” Barth. – Sprawując w minionych latach różne funkcje z wielką pasją pracowała dla naszej partii. Bardzo to doceniam – powiedział Asscher, cytowany przez dziennik De Volkskrant.



10.02.2018 ŁK Niedziela.NL

 


Komentarze 

 
+1 #1 R2r 2018-02-11 11:31
typowa polityk "sAnator" , pijawka spoleczna
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki