Do Trybunału Sprawiedliwości UE wpłynęła skarga polskiego rządu ws limitów zanieczyszczeń powietrza

Archiwum '17

Jak donosi PAP, do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ubiegłym miesiącu wpłynęła skarga z Polski podważająca dyrektywę dotyczącą nowych limitów zanieczyszczeń powietrza w Unii.

Skargę przygotował resort środowiska, a konkretniej dotyczy ona przepisów ustanawiających maksymalne limity emisji dwutlenku siarki, cząstek stałych i tlenków azotu. Efektem zaostrzenia przepisów w UE ma być poprawa jakości powietrza. Polski rząd podważa przede wszystkim nałożenie obciążeń na poszczególne państwa członkowie - nowe limity miałyby bowiem kosztować całą UE około 2 mld euro rocznie od 2020 roku, tymczasem na nasz kraj przypadałaby aż 1/4 tej kwoty, czyli około 500 mln euro.

Wątpliwości polskiego rządu budzi również procedura uchwalenia nowych zarządzeń. PAP powołuje się na wypowiedź anonimowego polskiego dyplomaty: "Skarżymy te przepisy, bo podczas ich uchwalania nie zostały dotrzymane zasady lojalnej współpracy, transparentności i proporcjonalności". Podobno podczas pracy nad nowymi przepisami prezydencja nie przeprowadziła konsultacji z Polską, a także z Węgrami i Rumunią – poza tym pozostałe kraje wspólnoty brały udział w negocjacjach.

Z analizy przygotowanej przez Komisję Europejską jeszcze przed uchwaleniem tych przepisów wynikało, że roczny koszt dyrektywy na statystycznego Polaka miałby wynosić około 15 euro, tymczasem np. przeciętny Holender ponosiłby koszty w wysokości około 1,3 euro rocznie. Wyższe koszty dla Polski są spowodowane złą jakością powietrza w naszym kraju.

Według wyliczeń Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska, z powodu zanieczyszczeń powietrza w Polsce odnotowuje się 40 tys. przedwczesnych zgonów rocznie. To ponad 10-krotnie więcej niż roczna liczba śmiertelnych ofiar wypadków samochodowych w naszym kraju. 97 proc. mieszkańców Polski oddycha powietrzem niespełniającym standardów Światowej Organizacji Zdrowia.

08.04.2017 KK Niedziela.NL