Co można znaleźć w holenderskim pociągu?

Archiwum '16

Paszporty, telefony, portfele, klucze, ale także… automat do kawy czy dwumetrowy pluszowy miś – pasażerowie podróżujący niderlandzkimi pociągami co roku gubią tysiące przedmiotów.

W pierwszych sześciu miesiącach 2016 roku w holenderskich pociągach znaleziono ponad 54.000 zgubionych przedmiotów, poinformował dziennik „Trouw”. Pasażerowie najczęściej gubią paszporty, prawa jazdy i karty bankomatowe (14.300 zgub w pierwszym półroczu 2016) oraz bilety i inne dokumenty (9.500).

Podróżujący często też zapominają o swoich telefonach komórkowych i smartfonach (3.370 ), plecakach (3.290), portfelach (2.990), kluczach (2.800) oraz torbach, walizkach i płaszczach. 

Czasami zdarzają się też nietypowe zguby. Dziennikarz „Trouw” pisze, że pracownicy holenderskich kolei (NS) znaleźli w pociągu na przykład zgubioną drukarkę, automat do kawy czy wielkiego na dwa metry pluszowego misia. Zdarza się też, że niektórzy zapominają w pociągu rower, co jest dosyć dziwne – bo przecież najprawdopodobniej to właśnie tym rowerem planowali kontynuować swą podróż po wyjściu z pociągu.   

Pasażerowie NS coraz częściej zostawiają w pociągach te czy inne przedmioty. W pierwszej połowie 2014 roku w pociągach znaleziono 44.000 zgubionych przedmiotów, w pierwszej połowie 2015 roku było ich już 47.500, a w pierwszej połowie 2016 roku – ponad 54.000.

Znalezione w pociągu przedmioty są najpierw przez pięć dni przechowywane na najbliższym dworcu. W tym czasie można się zgłosić po zgubiony przedmiot bez uiszczania dodatkowych opłat, opisuje „Trouw”. Po pięciu dniach zguba trafia do centralnego biura zajmującego się tego typu sprawami. Tam przedmiot czeka trzy miesiące na właściciela, a jeśli ten się znajdzie, jest do niego odsyłany pocztą (kosztuje to co najmniej 15 euro). Po trzech miesiącach przedmioty są wyrzucane lub sprzedawane stałym odbiorcom, informuje holenderski dziennik.

18.07.2016 MŚ Niedziela.NL