[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Jitse Akse, były holenderski żołnierz, który przyznał, że jako snajper strzelał w Syrii do bojowników tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), nie będzie pociągnięty w Holandii do odpowiedzialności karnej.
Zgodnie z holenderskim prawem obywatele tego państwa nie mogą na własną rękę aktywnie angażować się w konflikty zbrojne w innych częściach świata, nawet jeśli walczą po „dobrej” stronie. Dlatego kiedy 47-letni Jitse Akse, niegdyś żołnierz służący w holenderskiej armii, opowiedział w wywiadach o tym, że wspólnie z kurdyjskimi bojownikami walczył w Syrii z tzw. Państwem Islamskim, holenderska prokuratura musiała zainteresować się tą sprawą.
Akse początkowo twierdził nawet, że jako snajper zastrzelił wielu „żołnierzy” ISIS. Później wycofał się z tych słów, a po tym, gdy w styczniu tego roku został na kilka dni zatrzymany, odmówił składania zeznań, przypomina portal nos.nl.
Fakt, że walczący z ISIS weteran został aresztowany przez niderlandzką policję, oburzył wielu Holendrów. Skoro holenderski rząd, podobnie jak większość państw cywilizowanego świata, uznaje ISIS za jedno z największych obecnie zagrożeń, to dlaczego ścigamy człowieka, który ryzykując własne życie, zaangażował się w walkę z tą organizacją? – pytało wielu mieszkańców Holandii. Pod internetową petycją w obronie 47-latka podpisało się ponad 65.000 ludzi. „On powinien dostać nagrodę, a nie zostać ukarany”, pisali internauci.
Za swoje zaangażowanie Akse zapłacił wysoką cenę. Najpierw trafił na kilka dni do holenderskiego więzienia, potem zatrzymano jego paszport, a w dodatku przez cały czas groziła mu sprawa w sądzie. Ponieważ o jego sprawie zrobiło się głośno, Akse zaczął obawiać się o własne życie. Dla wielu mieszkających w Europie radykalnych islamistów, sprzyjających ISIS, był idealnym celem ataku. Akse od wielu miesięcy się ukrywa i nie wiadomo, w której części Holandii obecnie przebywa.
We wtorek 21 czerwca holenderski weteran usłyszał wreszcie dobrą wiadomość. Holenderska prokuratura zdecydowała, że „ze względu na brak dowodów” nie postawi go w stan oskarżenia i nie skieruje sprawy do sądu. Pani adwokat podejrzanego powiedziała, że Akse decyzję tę przyjął oczywiście z radością, choć jednocześnie nie krył zdenerwowania: ponieważ dojście do takiego wniosku zajęło prokuraturze wiele miesięcy, przez cały ten czas Akse musiał żyć w stresie i nie mógł opuszczać Holandii.
- Prokuratura powinna najpierw gruntowanie zbadać tę sprawę i dopiero później przejść do czynów. W rzeczywistości było odwrotnie: Akse najpierw został aresztowany, a dopiero potem wszczęto w jego sprawie śledztwo – skarżyła się M. Grinwis-Veldman, pani adwokat weterana, cytowana przez nos.nl.
23.06.2016 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl