Holandia: „Ale ciasno!”. Tłok w pociągach będzie jeszcze większy?

Archiwum '15

fot. Shutterstock

Niech szkoły i uczelnie zmienią grafiki zajęć, bo inaczej w pociągach w godzinach szczytu będzie jeszcze ciaśniej – taki apel wystosował nowy szef holenderskich kolei państwowych NS. „To chyba jakiś dowcip?”, odpowiadają krytycy.  

Kto regularnie podróżuje w Holandii pociągami, powinien przygotować się na trudny 2016 rok. Do końca 2015 r. niderlandzkie koleje NS muszą wycofać z użytku dziesiątki pociągów starego typu. Niektóre z nich mają już po kilkadziesiąt lat i ze względów bezpieczeństwa muszą zniknąć z torów.

Większość nowych pociągów zamówionych przez NS wjedzie na tory dopiero kilka lub kilkanaście miesięcy później. Pod koniec 2016 r. na szyny wyjedzie 58 nowych szwajcarskich pociągów, w następnych latach dołączy do nich 118 pociągów hiszpańskich.

Przez dużą część 2016 r. NS borykać się będzie z brakiem wystarczającej liczby maszyn. Wyremontowano na ten okres co prawda 18 starych pociągów i zamówiono 11 pociągów „zastępczych”, ale to za mało, opisuje dziennik „AD”. Szczególnie w godzinach porannego szczytu (pomiędzy godz. 7 a 9 rano) spodziewać się można jeszcze większego tłoku.

Nowy szef NS, Rogier van Boxtel, zaapelował więc do dyrekcji szkół i uniwersytetów o… zmodyfikowanie planów zajęć, tak aby uczniowie i studenci nie jeździli tak często w godzinach szczytu. Obecnie stanowią oni ok. jedną trzecią wszystkich pasażerów w tym czasie.

Propozycja szefa NS nie spotkała się – mówiąc delikatnie – z dużym entuzjazmem.

- Myśleliśmy, że to jakiś dowcip – skomentował na łamach „AD” poseł Partii Socjalistycznej SP. – Koleje NS i wiceminister Mansveld [odpowiedzialna za infrastrukturę] są tak nieudolni, że nie potrafią dobrze zorganizować akcji wymiany pociągów i przerzucają swój problem na szkoły!

- Nie wyrzuca się przecież starych butów zanim nie kupi się nowych? – ujął to innymi słowy poseł Barry Madlener z partii PVV.

- Taki ścisk nie przekłada się też na bezpieczeństwo. Jeśli wszyscy stoją stłoczeni jak sardynki w puszce, a stanie się coś złego, wtedy konduktor nie jest w stanie tam dotrzeć – powiedział Wim Eilert ze związku zawodowego kolejarzy VVMC.

Także przedstawiciele organizacji reprezentującej interesy pasażerów (Rover) oraz związku szkół zawodowych MBO Raad są krytyczni wobec pomysłów szefa NS. Nie da się ot tak, przesunąć o kilka godzin planów zajęć uczniów i studentów, tylko po to, by ulżyć kolejom NS, które nie kupiły na czas pociągów, tłumaczą.



04.10.2015 ŁK Niedziela.NL

Komentarze 

 
+3 #1 kinga 2015-10-05 00:45
hahahaahahah a myślałam że krajem absurdów jest Polska! A tutaj taki news:) Uśmiałam się ;D
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki