Holandia: 29 podejrzanych o płatny seks z 16-latką. Dwa samobójstwa.

Archiwum '15

Dwóch mężczyzn podejrzanych o płatny seks z niepełnoletnią prostytutką Kimberley popełniło samobójstwa. „Niektórzy z moich klientów mają rodziny i dzieci”, tłumaczy adwokat 19 z podejrzanych i prosi, by nie zmuszano ich do pojawienia się w sądzie.

W środę 8 lipca rozpoczął się w sądzie w Maastricht proces w głośnej sprawie klientów nieletniej prostytutki Kimberley. 16-letnia dziewczyna miała w ciągu dziesięciu dni uprawiać seks z ok. 60 mężczyznami, głównie w dwóch hotelach w Valkenburgu, informowały niderlandzkie media.

W ubiegłym tygodniu w osobnym procesie skazano jej „chłopaka”, 21-letniego Armina A. Postawiono mu zarzut zmuszania nieletniej do prostytucji, sąd skazał go ostatecznie na karę dwóch lat pozbawienia wolności. To Armin A. wynajął pokoje w hotelach w Valkenburgu i rozmawiał z jej klientami, również na temat seksu bez prezerwatywy.  

Dziewczyna była zakochana po uszy w Arminie A. W pewnym momencie 21-latek zażądał od niej, by… płaciła mu 100 euro za każde kolejne ich spotkanie. Kiedy dziewczynie skończyły się pieniądze, Armin A. „doradził” jej, by zarobiła je pracując jako prostytutka, wynajął pokoje w hotelu i sprowadził jej klientów. Po tym gdy dziewczyna zarobiła w ten sposób 3.000 euro, Armin A. poszedł z pieniędzmi do kasyna, napisał portal nu.nl.

Prokuratura postanowiła pociągnąć do odpowiedzialności nie tylko Armina A., ale i klientów niepełnoletniej dziewczyny. Kiedy prokuratura zaapelowała do mężczyzn, którzy korzystali z usług 16-latki, by dobrowolnie się zgłaszali na policję, bo inaczej to policjanci zapukają do ich drzwi, część z nich wpadła w panikę. Dwóch podejrzanych popełniło wówczas samobójstwa.

Przed obliczem sądu stanąć ma 29 podejrzanych. W czerwcu zmieniły się w Holandii przepisy, wobec czego prokuratura domagać się będzie wyższych kar niż w przeszłości. Prokuratorzy żądają dla mężczyzn kar więzienia od 6 do 12 miesięcy.

Tylko jeden z podejrzanych powiedział, że nie ma nic przeciwko pojawieniu się w sądzie. – Uważa, że nic nie można mu zarzucić i że został wprowadzony w błąd, ponieważ dziewczyna mówiła, że ma 21 lat. I bardzo chętnie chce to wyjaśnić sędziom – powiedział jego adwokat, cytowany przez dziennik „AD”.

Pozostali podejrzani woleliby jednak pozostać anonimowi. Według ich adwokatów proces powinien odbywać się za zamkniętymi drzwiami, a najlepiej, gdyby mężczyźni w ogóle nie musieli pojawić się osobiście w sądzie, ponieważ „inaczej szkody dla tych osób mogą być olbrzymie”.

– Każdy z podejrzanych chce oczywiście opowiedzieć, jak to było. Ale niektórzy z tych mężczyzn mają też rodziny i dzieci – tłumaczył cytowany przez „AD” Ivo van den Bergh, adwokat 19 podejrzanych.

09.07.2015 ŁK, Niedziela.NL