[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Władze brabanckiej gminy z najwyższym w Holandii odsetkiem mieszkańców z Europy Środkowej i Wschodniej przyznają: przybysze z tej części Starego Kontynentu są nam potrzebni. Jednak np. warunki mieszkaniowe nie zawsze są odpowiednie, czytamy w dzienniku „BN DeStem”.
- W Zundert jest latem wiele pracy sezonowej, na przykład w ogrodnictwie czy przy zbiorze truskawek. Nasi rolnicy chętnie i często korzystają w przypadku tych zajęć z pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej – powiedziała lokalnemu dziennikowi „BN DeStem” Nathalie Pagie-van Lunteren, rzeczniczka prasowa gminy Zundert.
- Ogólnie rzecz biorąc do tego rodzaju zajęć nie jest dostępnych zbyt wielu holenderskich pracowników. Nasza lokalna gospodarka potrzebuje zagranicznych pracowników – powiedziała. I dodała, że imigranci zarobkowi są obecni w Zundert od dawna i stali się już częścią lokalnej społeczności.
Według danych Centralnego Biura Statystycznego (CBS) to właśnie Zundert jest gminą z najwyższym odsetkiem mieszkańców pochodzących z Europy Środkowej i Wschodniej. Gmina Zundert wyprzedza pod tym względem gminy Zeewolde i Westland. O tym, że miasto narodzin Vincenta van Gogha to obecnie popularna miejscowość wśród imigrantów zarobkowych, już kiedyś pisaliśmy: TUTAJ.
„BN DeStem” podaje, że obecnie przybysze z Europy Środkowej i Wschodniej stanowią 4,4 % wszystkich mieszkańców gminy. Faktyczny odsetek jest zapewne dużo wyższy, gdyż wielu pracowników sezonowych nie jest zameldowanych, a w statystykach CBS uwzględnia się jedynie osoby z meldunkiem.
Według CBS obecnie w liczącej ok. 21 tysięcy mieszkańców gminie mieszka oficjalnie 935 osób z Europy Środkowej i Wschodniej. Polacy to zdecydowanie największa grupa: 650 osób. Rumunów zameldowanych jest w Zundert 195.
Gmina zapewnia, że przybysze „stanowią część społeczności Zundert”, jednak np. sytuacja mieszkaniowa niektórych z nich nie wygląda najlepiej. Dziennikarka „BN DeStem” pisze, że zdarzało się, iż w niektórych domach w Zundert mieszkało nawet po dziesięciu obcokrajowców, a każdy z nich płacił ok. 200 euro czynszu. „Dla wielu właścicieli domów wynajmowanie ich obcokrajowcom to lukratywna praktyka”, pisze Nicole Roelands, autorka wspomnianego tekstu. Wielu pracowników mieszka też bezpośrednio u swych pracodawców albo w domkach w parku Parc Patersven.
29.06.2015 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Pozostaje przestrzegac ludzi ,zeby uwazali na siebie i nie byli latwowierni.
Kolejna sprawa to aktywne poszukiwanie odpowiedzi na swoje pytania.
,,Podejrzani to 61-letni Jan M. (pseudonim Janek), jego 54-letnia żona oraz ich 26-letni syn. Razem w ciągu dwóch lat oszukali dziesiątki Polaków. Przykładowo ośmioro Polaków płaciło im 2500 euro za wynajem lokalu, w którym mieszkali w Bleiswijk, podczas gdy czynsz wynosił tylko 1300 euro. Różnica trafiała na konto oszustów.
Polacy swoim rodakom nie zapewnili godnych warunków mieszkaniowych. Nasi rodacy żyli na przykład w tzw. stacaravan, czyli ruchomych domach. Zimą było w nich bardzo zimno, a wody mieszkańcom dostarczał jedynie wąż ogrodowy.
Pan Jan M. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nikomu nie obiecywał złotych gór, a większość ludzi była zadowolona po przyjeździe do Holandii,,