Holandia. Gmina Zundert: Polacy to część naszej społeczności

Archiwum '15

Flaga Zundert, fot. Shutterstock

Władze brabanckiej gminy z najwyższym w Holandii odsetkiem mieszkańców z Europy Środkowej i Wschodniej przyznają: przybysze z tej części Starego Kontynentu są nam potrzebni. Jednak np. warunki mieszkaniowe nie zawsze są odpowiednie, czytamy w dzienniku „BN DeStem”.

- W Zundert jest latem wiele pracy sezonowej, na przykład w ogrodnictwie czy przy zbiorze truskawek. Nasi rolnicy chętnie i często korzystają w przypadku tych zajęć z pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej – powiedziała lokalnemu dziennikowi „BN DeStem” Nathalie Pagie-van Lunteren, rzeczniczka prasowa gminy Zundert.

- Ogólnie rzecz biorąc do tego rodzaju zajęć nie jest dostępnych zbyt wielu holenderskich pracowników. Nasza lokalna gospodarka potrzebuje zagranicznych pracowników – powiedziała. I dodała, że imigranci zarobkowi są obecni w Zundert od dawna i stali się już częścią lokalnej społeczności.     

Według danych Centralnego Biura Statystycznego (CBS) to właśnie Zundert jest gminą z najwyższym odsetkiem mieszkańców pochodzących z Europy Środkowej i Wschodniej. Gmina Zundert wyprzedza pod tym względem gminy Zeewolde i Westland. O tym, że miasto narodzin Vincenta van Gogha to obecnie popularna miejscowość wśród imigrantów zarobkowych, już kiedyś pisaliśmy: TUTAJ.

„BN DeStem” podaje, że obecnie przybysze z Europy Środkowej i Wschodniej stanowią 4,4 % wszystkich mieszkańców gminy. Faktyczny odsetek jest zapewne dużo wyższy, gdyż wielu pracowników sezonowych nie jest zameldowanych, a w statystykach CBS uwzględnia się jedynie osoby z meldunkiem.

Według CBS obecnie w liczącej ok. 21 tysięcy mieszkańców gminie mieszka oficjalnie 935 osób z Europy Środkowej i Wschodniej. Polacy to zdecydowanie największa grupa: 650 osób. Rumunów zameldowanych jest w Zundert 195.     

Gmina zapewnia, że przybysze „stanowią część społeczności Zundert”, jednak np. sytuacja mieszkaniowa niektórych z nich nie wygląda najlepiej. Dziennikarka „BN DeStem” pisze, że zdarzało się, iż w niektórych domach w Zundert mieszkało nawet po dziesięciu obcokrajowców, a każdy z nich płacił ok. 200 euro czynszu. „Dla wielu właścicieli domów wynajmowanie ich obcokrajowcom to lukratywna praktyka”, pisze Nicole Roelands, autorka wspomnianego tekstu. Wielu pracowników mieszka też bezpośrednio u swych pracodawców albo w domkach w parku Parc Patersven.



29.06.2015 ŁK Niedziela.NL

Komentarze 

 
-3 #4 Piotr Polański 2019-08-16 21:14
gdzie tu jest jakiś burdel?
Cytuj
 
 
+4 #3 roman 2015-07-01 11:07
Polak polakowi wilkiem niestety.
Pozostaje przestrzegac ludzi ,zeby uwazali na siebie i nie byli latwowierni.
Kolejna sprawa to aktywne poszukiwanie odpowiedzi na swoje pytania.
Cytuj
 
 
+2 #2 Donatan 2015-06-29 14:09
Płakać się chce gdy Polacy robią to swoim rodakom! Na ćwierć miliona euro oszukano pracowników przybyłych do Holandii z Polski.
,,Podejrzani to 61-letni Jan M. (pseudonim Janek), jego 54-letnia żona oraz ich 26-letni syn. Razem w ciągu dwóch lat oszukali dziesiątki Polaków. Przykładowo ośmioro Polaków płaciło im 2500 euro za wynajem lokalu, w którym mieszkali w Bleiswijk, podczas gdy czynsz wynosił tylko 1300 euro. Różnica trafiała na konto oszustów.
Polacy swoim rodakom nie zapewnili godnych warunków mieszkaniowych. Nasi rodacy żyli na przykład w tzw. stacaravan, czyli ruchomych domach. Zimą było w nich bardzo zimno, a wody mieszkańcom dostarczał jedynie wąż ogrodowy.
Pan Jan M. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nikomu nie obiecywał złotych gór, a większość ludzi była zadowolona po przyjeździe do Holandii,,
Cytuj
 
 
-1 #1 forsa 2015-06-29 11:56
niesamowity artykul az plakac sie chce
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki