Kto będzie rządzić Holandią? W sondażach dwóch liderów

Wybory

fot. Stoqliq / Shutterstock.com

Na niespełna dwa tygodnie przed holenderskimi wyborami parlamentarnymi wciąż trudno powiedzieć, która partia zdobędzie najwięcej głosów. Największe szanse na wyborczy sukces mają dwa ugrupowania.

Przedterminowe wybory zaplanowane na 22 listopada to skutek kryzysu politycznego, który w lipcu zakończył się dymisją rządu i zapowiedzią premiera Rutte o wycofaniu się z polityki.

Obecnie Holandią rządzi zdymisjonowany gabinet, a Rutte pozostanie premierem do czasu wyłonienia nowego rządu. Kryzys doprowadził do zakończenia kariery politycznej nie tylko premiera. Także kilkoro innych czołowych polityków czteropartyjnej koalicji rządowej wycofało się z polityki.

W badaniu Peilingwijzer, uwzględniającym wyniki sondaży I&O Research oraz Ipsos/EenVandaag, w walce o zwycięstwo wyborcze liczą się dwa ugrupowania: liberalne VVD premiera Marka Rutte i kandydatki na premiera Dilan Yesilgöz oraz NSC, nowe centroprawicowe ugrupowanie Pietera Omtzigta. Oba te ugrupowania mogą liczyć na około 28 mandatów w 150-osobowej drugiej izbie holenderskiego parlamentu.

VVD współrządzi Holandią już od ponad 13 lat. W tej kampanii wyborczej twarzą VVD jest Dilan Yesilgöz, obecna minister sprawiedliwości. Po zapowiedzi Ruttego o odejściu z polityki to właśnie urodzona w Ankarze Yesilgöz została nową liderką VVD i numerem jeden na liście.

Nowa Umowa Społeczna to partia założona przez Pietera Omtzigta. Jej powstanie pod koniec sierpnia doprowadziło do trzęsienia ziemi na holenderskiej scenie politycznej. W Holandii bardzo rzadko zdarza się, by nowe ugrupowanie tak szybko zyskało tak wielką popularność.

Duża w tym zasługa samego lidera. Omtzigt uchodzi za niezwykle pracowitego i niezależnego parlamentarzystę, przedkładającego interes obywateli nad interesy partyjne. Ten 49-letni polityk wskazywał na nieprawidłowości w różnorakich instytucjach państwowych również wtedy, gdy to jego ówczesna partia współrządziła.

To między innymi determinacja Omtzigta doprowadziła do nagłośnienia „afery zasiłkowej” (toeslagenschandaal), czyli niesprawiedliwego i okrutnego potraktowania przez instytucje państwowe tysięcy rodziców, którym niesłusznie odebrano prawo do różnorakich świadczeń i ukarano wysokimi grzywnami.

Omtzigt przez wiele lat był posłem chadeckiego ugrupowania CDA. Jest bardzo popularny wśród wyborców, ale po konflikcie z władzami CDA w 2021 r. opuścił tę partię. Jego nowa partia chce między innymi bardziej przyjaznej obywatelom administracji publicznej i większego bezpieczeństwa socjalnego.

Jeszcze do niedawna także lewicowa koalicja PvdA-Groen Links była w grze o wyborcze zwycięstwo, ale nowy sondaż daje temu komitetowi jedynie 23 mandaty. Na czele wspólnej listy lewicy stoi Frans Timmermans, jeszcze do niedawna wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. PvdA to socjaldemokratyczna Partia Pracy, a GroenLinks to Zielona Lewica.

Margines błędu to 2-3 mandaty, podkreślają twórcy Peilingwijzer, więc nic jeszcze nie jest pewne. Poza tym kampania wyborcza potrwa jeszcze kilkanaście dni, a wciąż wielu wyborców nadal nie zdecydowało na kogo odda głos.

Na czwartym miejscu w opracowaniu sondażowym Peiligwijzer jest antyislamskie, populistyczne PVV Geerta Wildersa. Partia ta może liczyć na 18 mandatów w nowym Tweede Kamer. Ruch Rolników i Obywateli BBB, który w marcu tego roku wygrał wybory regionalne, po powstaniu NSC Omtzigta wiele stracił w sondażach. Teraz sondaże dają BBB około 9 mandatów w Tweede Kamer.

Centrowe, proeuropejskie D66 ma w Peilingwijzer jedynie 8 mandatów, czyli trzy razy mniej niż obecnie w Tweede Kamer. Partia na rzecz Zwierząt PvdD może liczyć na 7 mandatów, Partia Socjalistyczna SP na 5, a chadeckie CDA, Unia Chrześcijańska CU, proeuropejskie Volt, antyunijne, prorosyjskie FvD oraz popularne wśród mieszkańców tureckiego i marokańskiego pochodzenia Denk mają w sondażu po 4 mandaty.

Według Peilingwijzer do nowego parlamentu dostać się może aż 15 partii. W wyborach do Tweede Kamer nie ma progu wyborczego, a głosy na mandaty przeliczane są całkowicie proporcjonalnie. Wystarczy więc uzyskać około 0,7% głosów, by zdobyć jeden mandat, a poparcie na poziomie 1,5% powinno dać już dwa mandaty, itd.

Oprócz wyżej wymienionych komitetów wyborczych na wejście do Tweede Kamer mogą liczyć ultraprotestanckie SGP (3 mandaty) oraz konserwatywne JA21 (1 mandat). Parta seniorów 50PLUS i progresywne, multikulturowe BIJ1 mają tak niskie poparcie, że nie wystarcza ono nawet do jednego mandatu - przynajmniej w sondażach branych pod uwagę przez Peilingwijzer.

Holenderska scena polityczna już od dawna jest bardzo rozdrobniona, a Holandią od zawsze rządzą koalicje. Partia, która uzyska najwięcej głosów w wyborach, wcale nie musi utworzyć rządu. Możliwe są też scenariusze, w których kilka średnich i mniejszych partii zbierze większość, a największe ugrupowanie będzie w opozycji.

Zdobycie pierwszego miejsca w wyborach ma jednak duże znaczenie symboliczne i psychologiczne. W minionych czterech wyborach najwięcej głosów uzyskiwało VVD i to właśnie tej partii udawało się za każdym razem stworzyć koalicję rządową, a premierem Holandii od 2010 r. był lider tej partii, Mark Rutte.

W minionych tygodniach w Holandii odbyło się wiele debat liderów partyjnych, a kolejne debaty odbędą się w najbliższych dniach. Jak na razie wyborcy najlepiej ocenili w debatach Pietera Omtzigta, wynika z ankiet I&O.

10.11.2023 Niedziela.NL  // fot. Stoqliq / Shutterstock.com


(łk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki