Holandia: „Osobiste ambicje mniej istotne”. Ważne oświadczenie lidera Zielonej Lewicy

Holandia

Fot. Maarten Zeehandelaar / Shutterstock.com

Jesse Klaver, lider partii GroenLinks (Zielona Lewica) zapowiedział, że nie będzie numerem jeden wspólnej listy wyborczej swojego ugrupowania i socjaldemokratycznej Partii Pracy PvdA.

- Szczerze mówiąc chciałbym być liderem takiej listy. Od pewnego czasu zdawałem sobie jednak sprawę, że nie byłoby to rozsądne - powiedział w środę Klaver, cytowany przez portal nu.nl.

Niedawno członkowie dwóch głównych holenderskich partii lewicowych zdecydowali, że wystawią w nadchodzących przyspieszonych wyborach parlamentarnych jedną listę i będą mieć wspólny program.

Przedterminowe wybory zaplanowane na 22 listopada to skutek kryzysu politycznego, który kilka dni temu zakończył się dymisją rządu i zapowiedzią premiera Rutte o wycofaniu się z polityki.

Obecnie Holandią nadal rządzi zdymisjonowany rząd, a Rutte pozostanie premierem do czasu wyłonienia po wyborach nowego rządu.

Kryzys doprowadził do zakończenia kariery politycznej nie tylko premiera. Także kilkoro innych czołowych polityków czteropartyjnej koalicji rządowej zapowiedziało, że nie wystartuje w tych wyborach. Na holenderskiej scenie politycznej dojdzie więc do wielkiego przetasowania.

Liderzy partii opozycyjnych liczą, że na tym zyskają. Między innymi socjaldemokraci i Zieloni mają nadzieję, że najbliższe wybory będą przełomowe i doprowadzą do zmiany rządu z liberalno-chadeckiego na lewicowy.

Aby zwiększyć szanse wygranej, dwie główne siły lewicowe - socjaldemokratyczna Partia Pracy PvdA i Zielona Lewica GroenLinks - postanowiły połączyć siły. W wewnętrznych referendach pomysł wspólnej listy lewicy poparło prawie 92% członków GroenLinks i 88% członków PvdA.

Partie te współpracowały już od lat, a połączenie sił w wyborach to kolejny krok na tej wspólnej drodze. Nie oznacza on jednak fuzji ugrupowań - także po wyborach PvdA i GroenLinks będą osobnymi partiami. W drugiej izbie parlamentu Tweede Kamer utworzą jednak wspólny klub.

Na razie nie wiadomo, kto będzie liderem wspólnej listy. Na pewno nie będzie nim Jesse Klaver, szef GroenLinks.

- Współpraca Zielonej Lewicy z Partią Pracy jest dla mnie symbolem tego, że politycy w końcu powinni przestać myśleć o osobistych ambicjach - tłumaczył w środę swoją decyzję Klaver.

- Kurczowe trzymanie się interesu partyjnego długo blokowało rozwój. Mam nadzieję, że mój krok pozwoli odzyskać zaufanie wyborców, którzy zobaczą, że jesteśmy gotowi poświęcić osobiste ambicje na rzecz większego celu - dodał Klaver.

Polityk GroenLinks jednocześnie podkreślił, że nie wycofuje się z parlamentarnej polityki i będzie startować w nadchodzących wyborach - ale nie z pierwszego miejsca na liście.

Media spekulują, że „jedynką” wspólnej listy może zostać Frans Timmermans, od 2014 r. wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, a wcześniej między innymi minister spraw zagranicznych Holandii. To doświadczony polityk Partii Pracy, który w oczach wielu lewicowych wyborców byłby idealnym kandydatem na premiera.

Innym potencjalnym kandydatem lewicy na premiera jest Ahmed Aboutaleb, obecnie burmistrz Rotterdamu, cieszący się dobrą opinią również wśród wielu zwolenników innych partii. Wymieniane jest też nazwisko Marjolein Moorman, amsterdamskiej polityczki Partii Pracy.

Wspólna lista PvdA i GroenLinks nie oznacza zjednoczenia całej lewicy. Partia Socjalistyczna SP idzie do wyborów osobno. Podobnie jest w przypadku kilku mniejszych lewicowych ugrupowań, np. Partii na rzecz Zwierząt PvdD czy BIJ1.

19.07.2023 Niedziela.NL // fot. Maarten Zeehandelaar / Shutterstock.co

(łk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki