[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Ciepłe myśli na niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Wczoraj do Holandii przypłynął niezwykle ważny gość. Wiele osób, bardzo małych osób, czekało na niego już od dawna. Oczywiście wszyscy wiedzą, kogo mam na myśli. Wczoraj do Holandii przypłynął Święty Mikołaj ze swymi towarzyszami Czarnymi Piotrusiami. Mikołajki to jedno z najbardziej radosnych, charakterystycznych i ostatnimi czasy również wzbudzającymi wiele emocji (nie zawsze pozytywnych) niderlandzkim świętem.
Ta tradycja, jest całkiem różna od Polskiej, mimo, że w naszej ojczyźnie również obchodzimy to święto. Z wyjątkiem tego, że Święty Mikołaj przynosi prezenty, tak naprawdę cała reszta tutaj jest inna. Obawiam się, że jedna poranna kawa to nie dość, by o wszystkim opowiedzieć. Być może za tydzień powrócę jeszcze do tego tematu.
Zacznijmy, zatem od tego, że Mikołaj przybywa do Holandii znacznie wcześniej niż do Polski, bo w pierwszą sobotę po Świętym Marcinie, która w tym roku przypadła właśnie na 17 listopada.
Niderlandzki Mikołaj ma wielu pomocników, są nimi Czarne Piotrusie. To bardzo charakterystyczne osoby, których trudno nie zauważyć w tłumie. Ubierają się wyjątkowo kolorowo, w stroje przywodzące na myśl paziów. Noszą czapki, a raczej berety, ozdobione wielkim piórem i ogromne, często koronkowe, kołnierze.
Ich twarze są ubrudzone zazwyczaj na czarno a dłonie, w których zawsze trzymają worki ze słodyczami i prezentami, schowane są w rękawiczkach. Każdy z nich ma swoje zadanie i jest za coś odpowiedzialny, ponadto w drużynie Świętego, co roku pojawia się nowy Piotruś. Jest Muzyczny Piotruś, Coolowy Piotruś, Kucharz Piotruś, Głupiutki Piotruś, Piotruś od prezentów, Mądry Piotruś i dużo, dużo innych.
Dzięki specjalnym wiadomościom mikołajkowym dzieci mogą śledzić przygody Piotrusiów nawet przed przypłynięciem statku parowego do Holandii. A wiadomości telewizyjne każdego roku są niezwykle emocjonujące, ponieważ, zawsze w drużynie Mikołaja piętrzą się kłopoty, a dzieci śledzą je z zapartym tchem. Oczywiście na chwilę przed wielkim dniem Piotrusie i Mikołaj rozwiązują wszystkie problemy a dzieci na czas dostają swe prezenty.
Chwila świętowania mikołajków również jest inna niż w Polsce. Tutaj obchodzi się wigilię urodzin Świętego i dlatego wszystkie dzieci otrzymują prezenty wieczorem 5 grudnia.
Dzień Mikołaja w Holandii tak naprawdę to wcale nie jeden dzień a wiele. Oczywiście na sklepowych półkach Święty jest widoczny już od dawna. Przybywa w niezliczonej ilości słodyczy, ciastek, marcepanu i ogromnych czekoladowych liter. Ale prawdziwe świętowanie rozpoczęło się właśnie wczoraj. Od chwili, gdy Mikołaj jest już w Holandii, dzieci mogą ustawiać przy kominkach lub na oknach (jeśli brak kominka) buty, a w nich marchewkę dla konia i list z życzeniami do Mikołaja. Ach, nie wspomniałam jeszcze o koniu! Mikołaj jeździ na białym koniu o imieniu Amerigo, to właśnie ten zwierz pomaga mu przedostawać się ponad dachami holenderskich domów. Dzieci do butów wkładają listy i marchewkę, aby rano odkryć, że wszystko zniknęło a w obuwiu znajduje się, pozostawiony z pewnością przez Czarnego Piotrusia, mały prezent i ciasteczka.
No i jeszcze należy wspomnieć o statku parowym. Mikołaj razem z Piotrusiami przypływa nim z ciepłej Hiszpanii, gdzie był przez cały rok, przygotowując z Piotrusiami tę wyprawę.
Również każdego roku w Niderlandach powraca temat nawiązań tego święta do rasizmu. Trudno nie zauważyć odniesień do stereotypu z pogranicza kolonializmu i niewolnictwa; biały pan wykorzystuje do pracy czarnych pomocników. Mimo, że zwolennicy Piotrusiów przekonują, że ich czarna skóra to efekt przeciskania się przez brudne kominy, dyskusja na ten temat niezmiennie powraca. Być może kiedyś pomocnicy Mikołaja będą mieli inny kolor skóry (kilka lat temu proponowano niebieski), na razie jednak ci umorusani na czarno ludzie są ulubieńcami dzieci i najmłodszym niezmiennie kojarzą się z tym, co dobre i wesołe.
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie
18.11.2018 Agnieszka Steur, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Czekoladowe litery droższe o 25%! |
Holenderska kolej uruchamia biuro rzeczy znalezionych online |
Holandia: Fasada Ahoy Rotterdam pomazana sztuczną krwią |
Holenderka w szpitalu po wypiciu zatrutego alkoholu w Laosie. 3 osoby nie żyją! |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl