[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Agnieszka Steur
Na zakończenie
„Zawsze jeszcze myśl jedna
pytanie
jak zielona wścibska gałązka
nawet serce gaduła
nie wie
kiedy kończy się książka”
Jan Twardowski
Dzisiaj będę pisać o końcach. Pragnę to zrobić, ponieważ zazwyczaj się o nich nie myśli. A przecież wszystko kiedyś dobiega końca. Człowiek jednak nie zastanawia się, kiedy to się stanie. A końce bywają różne i zawsze, jak w tym powiedzeniu, są początkiem czegoś nowego. Zdarzają się prywatne końce świata i błahe końce odcinków ulubionych seriali. Na niektóre końce czeka się z wytęsknieniem a niektórych obawia ponad wszystko. Czasem kończy się sól a czasem czas. Zawsze jednak potem dzieje się coś nowego.
Dzisiejsze nasze spotkanie jest wyjątkowe, jest inne, ponieważ dzisiejsze spotkanie również jest końcem. Dzieje się tak, gdyż to mój ostatni tekst w serii „Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie”. Cykl się kończy. Za tydzień już się nie spotkamy. To mój 255 tekst. Wszystkie poprzednie można odnaleźć w archiwum na portalu Niedziela.nl. 255 tekst oznacza, że mam przyjemność pisać do porannej, niedzielnej kawy już prawie 5 lat. Przyjemność, ale również przywilej spotykania się z Państwem i dzieleniem moimi myślami. W ciągu tego czasu wydarzyło się bardzo wiele. Mój prywatny świat się zmienił, ale i ten nasz wspólny uległ przemianie.
Z założenia chciałam pisać tylko pozytywne teksty, ale wiem już, że nie zawsze mi się to udawało, ponieważ tematy, które mnie inspirowały nie zawsze były pozytywne. Czasem dzieje się tak źle, że bardzo trudno znaleźć w tym coś pozytywnego. Nie poddawałam się jednak. Czasem tematy tekstów pojawiały się same a czasem nie chciały przyjść w ogóle. Poruszałam tematy związane z Holandią i z Polską, ponieważ te dwa kraje mieszają się we mnie od wielu, wielu lat. Uwielbiam zagłębiać się w tradycje (szczególnie te kulinarne) Holandii. Kocham pisać o miejscowych bajkach i legendach. Ponieważ dwu- i wielojęzyczność jest moją pasją, pisałam również o tym.
Nierzadko zdarzył mi się błąd, czasem (o zgrozo!) nawet ortograficzny, zazwyczaj logiczny lub interpunkcyjny. Ale z czasem pozwoliłam sobie również na nie. Każdy popełnia błędy. Dzięki moim tekstom poznałam, czym jest internetowy hejt i uczyłam się go ignorować. Otrzymywałam również wielokrotnie ciepłe wiadomości na temat tego, co i jak piszę a to było inspiracją do dalszej pracy.
Przede mną nowe wyzwania, nowe plany i projekty do zrealizowania. Nie przestaję się uczyć i dzięki temu czuję się dobrze. Otwieram kolejne drzwi z nadzieją, że znajdę tam coś wspaniałego. Coś się kończy, ale coś się również zaczyna.
Mój ostatni tekst piszę głównie dlatego, że pragnę podziękować każdej osobie, która czytała w ciągu tych lat moje felietony. Dzięki Czytelniczkom i Czytelnikom każde z moich słów istnieje bardziej. To czytający nadają im znaczenie a temu co robię sens. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i za uwagi. Ten tekst daje mi również możliwość złożenia życzeń, Pani, Panu, Tobie, nam wszystkim. Bądźmy dla siebie mili. Jak mówi stare polskie przysłowie: cokolwiek czynisz, mądrze czyń, a patrzaj końca.
Do zobaczenia gdzieś, kiedyś przy kawie.
Agnieszka
28.08.2022 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.
(as)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Powodzenia życzę i dziękuję za każdy, niedzielny poranek, który z Tobą i kubkiem kawy, stał się tradycją.
Jeszcze raz dziękuję.