Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: Kalendarz urodzinowy (cz.118)

Ciepłe myśli

Fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Kalendarz urodzinowy

W moich tekstach ostatnio dużo miejsca poświęcam tematowi tradycji. Prawdopodobnie dla każdej osoby są one ważne. Tylko ta waga jest różna. Dla jednych tradycje to coś niepodważalnego i niezmiennego, dla innych są możliwością poznania czegoś nowego, ale znam również osoby, dla których konieczność powtarzalności jest prawdziwą udręką.

Tradycje, jak wszystko w naszym życiu, ulegają zmianom. Zmiany są czasem znikome, a niekiedy olbrzymie. Wszystko to zależy od nas samych.  Dla mnie zawsze najbardziej zajmujące jest poznawanie nowych tradycji. Tego, co dla jednych ludzi jest zwykłe a dla mnie jest całkiem nowe… a właśnie, czym dokładnie jest tradycja?

Według Słownika PWN tradycja to: „ogół obyczajów, norm, poglądów, zachowań itp. właściwych jakiejś grupie społecznej, przekazywanych z pokolenia na pokolenie; też: ciągłość tych obyczajów, norm, poglądów lub zachowań”. Czyli wychodząc z tej definicji, tradycją można nazwać tylko to, co otrzymaliśmy od naszych rodziców. Wydaje mi się, że w tej chwili wiele osób nie zgodzi się z tymi słowami, ponieważ w ciągu naszego życia tworzymy lub przyswajamy nowe tradycje. A zatem, być może pisząc ten tekst powinnam użyć innego słowa? Ponieważ to, o czym chcę dziś wspomnieć to bardziej zwyczaje. Choć podążając tym topem, jeśli zerknę do słownika synonimów, „zwyczaj” to synonim „tradycji”. Hmmm… sama już nie wiem. Może jest to kolejna sytuacja, w której każdy z nas może interpretować słowa w zgodzie ze swoimi przekonaniami i czasem, który upłynął od chwili, gdy zwyczaj (lub tradycja) pojawił się w naszym życiu. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ dziś chciałabym napisać o jednej z tradycji niderlandzkich, jednym z miejscowych zwyczajów, który z biegiem lat stał się również moim, mimo, że nie przekazali mi go moi rodzice, a poznałam go wiele lat temu po przyjeździe do Holandii.

Pragnę dziś napisać kilka słów o niderlandzkim zwyczaju, który na samym początku wydawał mi się zabawny i trochę niezrozumiały a mianowicie o „verjaardagskalender”, czyli kalendarzu urodzinowym. Dla osób, które nie wiedzą, czym on jest, wyjaśniam, że jest to kalendarz, w którym nie podaje się roku. Znajdują się w nim miesiące oraz w kolumnie zapisany podział na dni, ale bez informacji o dniach tygodnia. Czyli np. marzec ma 31 wierszy a kwiecień 30.  Dlaczego nie ma roku ani dni tygodnia? Ponieważ kalendarz taki służy przez wiele lat. Zapisujemy w nim zazwyczaj, jak sugeruje nazwa, urodziny naszych bliskich, ale dodaje się tam również inne ważne wydarzenia. Te, o których nie chcemy zapomnieć. Czasem rocznice śmierci, ważniejsze święta oraz rocznice ślubów. Ja zapisuje w nim również święta, których nie ma w niderlandzkiej tradycji, takie jak Dzień Babci i Dzień Dziadka. Dodaję również imieniny osób, dla których właśnie te święta są szczególnie ważne.  

A co w kalendarzu urodzinowym jest takiego dziwnego lub zabawnego? W nim samym nic, za to miejsce, w którym się go wiesza, jest dość nietypowe. Holendrzy wieszają te kalendarze w toaletach, zawsze naprzeciw muszli. Czyli za każdym razem, kiedy siedzi się na ubikacji, kalendarz przypomina, że w tym miesiącu należy wysłać kartkę do cioci, zadzwonić do przyjaciółki i że nie można zapomnieć o imieninach znajomej. 

Nie tak dawno kupiłam nowy kalendarz, stąd właśnie pomysł na dzisiejszy tekst. Dlaczego nabyłam nowy, skoro wcześniej wspomniałam, że może on służyć przez wiele lat? Ze względu na zbyt wiele czarnych zakreśleń. W naszym domowym kalendarzu zapisuję również rocznice ślubów. Niestety z biegiem lat, coraz więcej z nich zamazałam czarnym sztyftem, ponieważ za dużo osób, które znam, już od dawna nie jest razem. Czarne ślady są smutnym przypomnieniem wielu łez i bezsennych nocy moich bliskich. A zatem nowy kalendarz będzie trochę jak nowy początek.

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka




UWAGA! UWAGA! UWAGA! Dzisiaj WOŚP w HOLANDII! ZOBACZ GDZIE! tutaj tutaj tutaj ...



12.01.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(AS)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Reklama
Najnowsze komentarze
Najnowsze wiadomości
News image

Holenderka w szpitalu po wypiciu zatrutego alkoholu w Laosie. 3 osoby nie żyją!

News image

Polska: Krwiodawcy będą mieli więcej wolnego? Jedni tego chcą, inni absolutnie nie

News image

Holandia, Poeldijk: Helikopter urazowy wezwany do awaryjnej sytuacji

News image

Polska: Krecik na korytarzach. Brutalna zabawa w polskiej szkole

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki