Polacy weszli do domu na sprzedaż i tam… zamieszkali

Archiwum

Wynajęcie mieszkania w Holandii czasami kosztuje majątek, to prawda. Z drugiej strony tyle tych wystawionych na sprzedaż domków stoi w Holandii pustych… - tak pomyśleli zapewne dwaj Polacy, których w niedzielę aresztowano w Kaatsheuvel.

Weekend 25-26 stycznia 2014 roku był dla polskiej społeczności w Kaatsheuvel – niewielkiej, liczącej około 16 tysięcy mieszkańców miejscowości w Brabancji Północnej, niedaleko Tilburga – bardzo nieszczęśliwy. O śmierci 23-letniego Polaka, który w sobotę (25.01) ranił się w nogę wybijając szybę w domu w Kaatsheuvel, pisaliśmy w osobnym tekście.

Tego samego weekendu doszło do innego incydentu z udziałem Polaków, informuje lokalny portal Omroep Brabant. Policjanci aresztowali dwóch obywateli Polski w wieku 21 i 30 lat. Zarzuca się im „naruszenie miru domowego” (huisvredebreuk) oraz paserstwo.

Według niderlandzkich mediów Polacy weszli i zamieszkali w opuszczonym domu przy ulicy de Horst wystawionym na sprzedaż. W kilku pokojach na podłogach leżały materace, a elektryczność była włączona.

W garażu policjanci znaleźli skradziony rower, a w pokojach, z których korzystali „nowi goście” znaleziono też kilka woreczków zawierających najprawdopodobniej niewielkie ilości konopi.

Policja wkroczyła do mieszkania razem z synem właścicielki. Jak się okazało po wylegitymowaniu mężczyzn, 21-latek z Polski ma też inny problem: zaległe mandaty na kwotę 337 euro.

Miejscowość Kaatsheuvel znana jest w Holandii głównie z tego, że znajduje się tu największy w Holandii park rozrywki de Efteling.

Ł.K., Niedziela.NL