Holandia: Niższa kara za atak na Polaka

Archiwum '18

Sąd wyższej instancji zmniejszył karę dla mężczyzny, który w lutym ubiegłego roku przeprowadził atak „fajerwerkową bombą” na domek kempingowy, chcąc zastraszyć Polaka.

Do ataku doszło 18 lutego 2017 roku na polu kempingowym Italiaanse Meren niedaleko miejscowości Winterswijk (prowincja Geldria) na wschodzie Holandii. Na szczęście zamach nie się nie udał i fajerwerki nie wpadły do środka, a Polak nie odniósł żadnych obrażeń. Eksplozja była jednak tak wielka, że domek kempingowy został uszkodzony, a wybuch odczuli również okoliczni mieszkańcy.

Do ataku doszło, ponieważ jeden z napastników chciał odzyskać rzekomy dług od Polaka. Z ustaleń śledczych wynika, że oskarżeni rozważali również inne sposoby zastraszenia ofiary, m.in. atak z użyciem gazu pieprzowego. Ostatecznie skonstruowali z fajerwerków „bombę” i rzucili nią w okno domku kempingowego, w którym mieszkał obywatel Polski. Według prokuratora to „swego rodzaju cud”, że Polakowi nic się nie stało.

W sierpniu ubiegłego roku sąd skazał w tej sprawie trzy osoby. Dwaj główni napastnicy – 31-letni wówczas mieszkaniec Winterswijk oraz 34-latek z Gaanderen – zostali skazani na kary pozbawienia wolności na odpowiednio 24 miesiące i 30 miesięcy. Sąd uznał, że świadomie podjęli działania, mogące prowadzić do poważnych uszkodzeń ciała ofiary.

Trzeci z oskarżonych, 20-latek z Winterswijk, który był szoferem dwóch głównych napastników, skazany został na karę 8 miesięcy więzienia (z czego 6 miesięcy to kara w zawieszeniu) i 200 godzin prac społecznych.

Mężczyzna, którego skazano na dwa lata więzienia, odwołał się od wyroku. 32-latek z Winterswijk tłumaczył, że w ogóle nie uczestniczył w przeprowadzeniu ataku, opisuje dziennik De Gelderlander. Sąd wyższej instancji uznał, że istnieją wystarczające dowody na to, że mężczyzna był na miejscu popełnienia przestępstwa i brał udział w ataku. Inaczej niż sąd pierwszej instancji, sędzia uznał jednak, że nie ma wystarczających dowodów na to, by uznać, że oskarżony działał z premedytacją. W związku z tym jego karę zmniejszono z 24 do 14 miesięcy pozbawienia wolności, informuje De Gelderlander.

01.02.2018 ŁK Niedziela.NL