Holandia: Szef Inspekcji Pracy ostrzega przed „nadmierną imigracją zarobkową”

Praca i kariera

Fot. Shutterstock, Inc.

- Jeszcze więcej imigracji zarobkowej doprowadzi do jeszcze gorszych warunków zakwaterowania i pracy - powiedział w wywiadzie dla dziennika „De Volkskrant” Rits de Boer, szef holenderskiej Inspekcji Pracy (Arbeidsinspectie).

Już od lat inspektorzy Arbeidsinspectie wykrywają kolejne przypadki wyzysku zagranicznych pracowników. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, bo inspektorów jest mało, a zagranicznych pracowników oraz zatrudniających ich firm i pośredników bardzo wielu.

Z kontroli Inspekcji Pracy wynika na przykład, że niektórzy nieuczciwi pracodawcy lub pośrednicy bezprawnie potrącają zagranicznym pracownikom z wynagrodzenia zbyt wysokie opłaty za zakwaterowanie i transport. Niektórzy nie dostają nawet płacy minimalnej, są oszukiwani na nadgodzinach i mieszkają w fatalnych warunkach.

Kary finansowe, jakie Inspekcja Pracy może nakładać na nieuczciwych pracodawców, są jednak relatywnie niskie. W dodatku w Holandii bardzo łatwo otworzyć agencję pośrednictwa pracy. Przedsiębiorcy, przyłapani na wyzysku imigrantów zarobkowych, mogą więc szybko zlikwidować agencję, która już ma problemy z Inspekcją Pracy i od razu założyć nową, mającą „czyste konto”.

Według Ritsa de Boera samo zwiększenie uprawnień Inspekcji Pracy, zatrudnienie nowych inspektorów czy zmiany w prawie pracy to za mało. Według niego należy poważnie zastanowić się nad modelem gospodarczym, napędzającym imigrację zarobkową.

Holandia jest małym, gęsto zaludnionym krajem, w którym brakuje mieszkań, a liczba mieszkańców wciąż rośnie. Kiedyś powstawanie kolejnych biznesów, wymagających wielu rąk do pracy miało większy sens, bo bezrobocie było wyższe i dzięki temu mieszkańcy Holandii mogli znaleźć pracę.

Teraz jednak sytuacja jest odwrotna: bezrobocie jest bardzo niskie, a wiele firm potrzebuje kolejnych rąk do pracy i sprowadza je z zagranicy. Na papierze może to być korzystne dla gospodarki, bo oznacza większą aktywność gospodarczą, wyższy PKB i wysoki poziom zatrudnienia.

Wiele negatywnych skutków takiego modelu gospodarczego jest jednak pomijanych. Coraz większa konkurencja na rynku mieszkaniowym, rosnące zanieczyszczenie środowiska naturalnego, wyzysk zagranicznych pracowników przez nieuczciwych pracodawców, rosnące obciążenia dla oświaty, służby zdrowia, systemu energetycznego - to tylko niektóre z tych gorzej mierzalnych i na pierwszy rzut oka mniej zauważalnych negatywnych skutków dużej imigracji zarobkowej, uważa szef Inspekcji Pracy.

Wywiad Ritsa de Boera dla „Volkskrant” wpisuje się w trwającą w Holandii już przynajmniej od czasu ostatniej kampanii wyborczej debatę na temat ewentualnego ograniczenia imigracji. To właśnie domagająca się tego partia PVV uzyskała w listopadowych wyborach największe poparcie.

Obecnie lider PVV Geert Wilders rozmawia z liderami trzech innych ugrupowań na temat utworzenia nowej koalicji rządowej. Przewiduje się, że nowy rząd będzie chciał prowadzić bardziej restrykcyjną politykę migracyjną. Wilders i inni prawicowi politycy mówią głównie o ograniczeniu liczby uchodźców spoza Europy trafiających do Holandii.

Wywiad szefa Arbeidsinspectie można odczytać jako „zachętę” dla przyszłego rządu, by pamiętał też o imigracji zarobkowej. Wprowadzanie restrykcyjnych ograniczeń na tym polu nie będzie jednak łatwe, szczególnie w przypadku pracowników z innych państw Unii EUropejskiej. Holandia należy przecież do UE, a to oznacza, że pracownicy z innych państw UE mogą tu swobodnie podejmować pracę.


08.05.2024 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Praca i kariera

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki