[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Holenderska armia „w trybie pilnym” chce zatrudniać lekarzy i pielęgniarki. Wojsko potrzebuje pracowników medycznych na wypadek „ewentualnej wojny na terenie państw NATO”, opisuje portal nu.nl.
Armia chce być przygotowana na sytuację, w której do Holandii trafialiby ranni żołnierze, potrzebujący pilnej pomocy medycznej. Chodzi tu między innymi o żołnierzy innych państw NATO, którzy zostaliby ranni np. w wyniku ataku Rosji na któreś z państw członkowskich NATO.
Oczywiście holenderscy dowódcy wojskowi nie zakładają, że do takiej sytuacji musi (szybko) dojść, ale chcą, by armia była przygotowana na taką ewentualność. Bezprawna i okrutna rosyjska inwazja na Ukrainę w 2022 r. pokazała, że sytuacja międzynarodowa jest skomplikowana, a ryzyko wojny - także z udziałem państw NATO - jest obecnie dużo większe niż jeszcze pięć czy dziesięć lat temu.
Ministerstwo obrony chce, by holenderska armia dysponowała służbami medycznymi, które mogłyby udzielić pomocy „ponad stu” rannym żołnierzom - zarówno holenderskim, jak i z państw sojuszniczych. Specjaliści ci mogliby udzielić pomocy medycznej rannym zagranicznym żołnierzom także w trakcie ich przewożenia do Holandii.
Holenderska armia chce w tym celu zatrudnić kilkudziesiąt lekarzy i pielęgniarek. Chodzi przede wszystkim o specjalistów zajmujących się intensywną opieką medyczną.
Wojsko rozpoczęło już akcję rekrutacyjną w holenderskich szpitalach i przychodniach, poinformował dziennik „AD”. Armia chce nakłonić lekarzy i pielęgniarki do tego, by zostali zawodowymi żołnierzami (pełniącymi funkcje medyczne) lub rezerwistami.
W tym drugim przypadku oznacza to przejście specjalnych szkoleń wojskowych, przygotowujących do służby w armii. Tacy rezerwiści-specjaliści medyczni mogliby zostać powołani do armii w przypadku wojny. W czasie pokoju mogliby oczywiście wykonywać swoją normalną, „cywilną” pracę w szpitalu lub przychodni.
Problem w tym, że już obecnie w Holandii brakuje lekarzy-specjalistów od intensywnej terapii, a liczba łóżek na tego rodzaju oddziałach jest relatywnie niska. Boleśnie przekonano się o tym w pierwszych fazach pandemii koronawirusa, kiedy liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii rosła tak szybko, że brakowało łóżek i specjalistów.
Aby przygotować holenderski system opieki medycznej na ewentualny konflikt zbrojny na terenie państw NATO, konieczne są więc strukturalne działania. Samo zatrudnienie lub przeszkolenie przez armię kilkudziesięciu lekarzy i pielęgniarek nie wystarczy.
Fakt, że holenderskie ministerstwo obrony informuje o przygotowaniach na skutki ewentualnego kolejnego konfliktu zbrojnego w Europie, jest jednak znaczący. Pokazuje on, że czasy, kiedy wojna na Starym Kontynencie wydawała się bardzo mało prawdopodobna, niestety minęły.
Brutalna rosyjska inwazja na Ukrainę zmieniła sposób patrzenia na politykę bezpieczeństwa polityków i wojskowych nie tylko w państwach bezpośrednio sąsiadujących z Rosją, takich jak np. Polska, ale także na zachodzie Starego Kontynentu - w tym w Holandii.
13.03.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl