[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Kapitan reprezentacji Polski wyjaśnia, czemu zabrakło go na murawie podczas spotkania z Węgrami. Zamiast uspokoić nastroje, jeszcze bardziej je rozgrzał.
Polscy piłkarze o grę na mundialu w Katarze muszą walczyć w barażach. Ostatnia przegrana z Węgrami sprawiła, że nasza reprezentacja zajmuje niekorzystną pozycję. Spotka się z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem i to na wyjeździe. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby Polacy ostatnie spotkanie fazy grupowej przynajmniej zremisowali.
Wielu komentatorów przyczyny przegranej upatruje w braku na boisku najlepszego strzelca, kapitana reprezentacji, czołowego zawodnika świata – Roberta Lewandowskiego. Piłkarz nie zagrał i jak tłumaczył selekcjoner reprezentacji Paulo Sousa, potrzebował czasu na odpoczynek. Decyzję miał podjąć trener. Właśnie za to na Souse i Lewandowskiego spadła fala krytyki.
Do sprawy odniósł się sam zawodnik. „Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm, mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu i w przypadku wygranej, w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy. Decyzja na końcu zawsze należy do trenera, ale potwierdzam, że była ona ze mną uzgodniona. Po wygranej z Andorą wiedziałem już, że nie zagram z Węgrami”. - napisał w wydanym oświadczeniu Lewandowski.
I nie każdemu to tłumaczenie się podoba. Na sportowca spadły kolejne gromy i to mocniejsze niż wcześniejsze. „Ciekawe, czy gdyby Bayern grał w odstępie trzech dni, to też znałby swój organizm. Żenada” - skomentował w internecie Paweł Mogielnicki z portalu 90minut.pl. Trener piłkarski Robert Podolinski w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty ujawnił, że decyzje zapadły jeszcze gdy Polska grała z Andorą, ale zastanawia się, czy Sousa nie żałuje obecnie decyzji. Choć sam selekcjoner po meczu z Węgrami powiedział, że postąpiłby tak samo. „Natomiast samo to, że Robert do takiego oświadczenia się musiał posunąć, świadczy o tym, że zabolała go krytyka. Zawsze był dla kadry i oddawał jej wszystko” - dodał Podoliński.
„Te słowa raczej nikogo nie uspokoiły. Nadal trąci groteską i pokazuje, że Sousa zlekceważył mecz z Węgrami albo w ogóle źle zaplanował to zgrupowanie. Brak w tym wszystkim logiki i przewidywania. Przecież stawianie meczu z Andorą, jako ważniejszego od Węgier jest niepoważne” - komentuje Jakub Treć, dziennikarz Onet Sport, a Przemysław Langier z goal.pl ocenia, że Lewandowski nadal nie wyjaśnił, czemu zagrał ze słabszą Andorą, a nie z mocniejszymi Węgrami. „Oraz - ważniejsze - co stało na przeszkodzie, by z Węgrami być w kadrze meczowej w razie potrzeby” - zauważa. Do spotkań ze słabszymi przeciwnikami odnosi się także Sebastian Chabiniak, komentator Eleven Sport: „Andora w ostatnich latach pokonywała San Marino, remisowała z Gibraltarem, Maltą czy Łotwą. Sukcesami były: wygrana z Mołdawią i remis z Albanią w 2019 r. Dlatego mnie zdanie o nielekceważeniu Andory nie przekonuje. To wręcz uwłacza całej naszej drużynie”.
18.11.2021 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. Autorstwa Sven Mandel, Wikipedia
(sl)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia, sport: Holendrzy „zepsuli” pożegnanie legendarnego Rafaela Nadala! |
Holandia, sport: Nie będzie łatwo. Oto potencjalni rywale Pomarańczowych |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl