Gołoledź sparaliżowała ruch na północy Holandii

Archiwum '16

fot. Shutterstock

Oblodzone ulice i chodniki, samochody wypadające z drogi, spóźnione lub odwołane pociągi, więcej przypadków złamań kończyn, zamknięte szkoły, władze odradzające podróżowaniem samochodem, ludzie jeżdżący ulicami na łyżwach… - wtorkowy (5.01) poranek na północy Holandii przebiegał pod znakiem wielkiej gołoledzi.

Holenderski instytut meteorologiczny KNMI ogłosił we wtorek rano dla trzech północnych prowincji kraju (Groningen, Fryzja, Drenthe) najwyższy stopień pogodowego zagrożenia, tzw. „code rood” („kod czerwony”). Także w prowincjach w centralnej części kraju ostrzegano przed niebezpieczną pogodą i ogłoszono „code oranje” („kod pomarańczowy”) i „code geel” („kod żółty”).

Ze względu na gołoledź, która utrzymywała się całą noc i poranek, władze odradzały mieszkańcom północnych prowincji jazdę samochodem. – Nie wyjeżdżajcie na drogi, to śmiertelnie niebezpieczne – apelował urząd Rijkswaterstaat (cytat za portalem nu.nl). Ruch na drogach faktycznie zmalał, ale i tak dochodziło do wypadków i incydentów (samochody ześlizgujące się z drogi na pobocze).

Już w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do około pięćdziesięciu wypadków lub innych incydentów drogowych, w tym jedenastu na A28, opisuje portal nos.nl. Na szczęście głównie kończyło się na potłuczonej karoserii, informują niderlandzkie media.

Ucierpieli także piesi. Tylko do Centrum Medycznego Leeuwarden (MCL) trafiło we wtorek rano aż dwadzieścia osób ze złamaniami kończyn, spowodowanymi upadkiem na śliskich chodnikach i drogach. W oddziale pierwszej pomocy ruch był tak wielki, że władze szpitala zdecydowały się wezwać do pracy w trybie pilnym dodatkowy personel.

Nagły atak mrozów i zamarzająca woda mocno utrudniły również ruch kolejowy w tej części kraju. Na kilku odcinkach, np. Assen-Groningen i Zwolle-Emmen, we wtorkowy poranek w ogóle nie kursowały pociągi. Na wielu innych odcinkach ograniczono częstotliwość jazdy pociągów lub dochodziło do opóźnień. Także ruch autobusowy w prowincjach Fryzja, Groningen i Drenthe został sparaliżowany.

Problemy komunikacyjne wywołane przez ekstremalną pogodę niektórych pewnie ucieszyły. Dzięki gołoledzi odwołano zajęcia w części szkół (np. w Groningen, Windschoten, Veendam, Standskanaal), a niektóre najbardziej zamarznięte ulice zamieniły się w… lodowiska. Niektórzy mieszkańcy od razu to wykorzystali, założyli łyżwy i wyruszyli w przejażdżkę po zamarzniętych ulicach.

Odwołano też zajęcia na uniwersytecie w Groningen, a zaplanowane na wtorek rozprawy w sądach w Leeuwarden, Groningen i Assen przeniesione zostaną na inny dzień, informują niderlandzkie media.

Meteorolodzy zapowiadają, że także w nocy z wtorku na środę (5/6.01) spodziewać się można gołoledzi w niektórych częściach kraju.



05.01.2016 ŁK Niedziela.NL

Komentarze 

 
+8 #3 dodaj komentarz 2016-01-06 13:30
do pierwszego - zimówki na lodzie działają tak samo jak letnie, do drugiego - bsy nie muszą mieć zimówek są wystarczająco cięzkie by poradzić sobie ze śniegiem, natomiast na lody to tylko dobre blond usteczka ...
Cytuj
 
 
-1 #2 Miron 2016-01-06 12:31
Ciekawe na jakich oponach jeżdżą 'BUSIKARZE" czyli polskie pachołki z budowlanki i wykończeniówki. Są tak chytrzy i łakomi na kasę że pewnie na letnich i to po 10 sezonach.
Cytuj
 
 
-5 #1 jojo 2016-01-06 08:29
większość wiatraków jeżdzi na oponach letnich,a pużniej jak jest trochę ślisko to lamętują zamiast kupić zimówki....
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki