Holender wyzwolony po 1,228 dniach w niewoli Al-Kaidy

Archiwum '15

Mali, grafika Flappiefh, CC

To miała być podróż życia, a skończyło się na porwaniu, ponad 3 latach rozłąki i wiecznej niepewności. W Poniedziałek Wielkanocny trwający ponad 1,200 dni dramat Sjaaka Rijke zakończył się happy endem.

Ponad trzy lata i cztery miesiące temu Sjaak Rijke i jego żona Tilly wyruszyli w podróż życia. Terenową Toyotą przejechali przez pół Europy i następnie ruszyli do Afryki. W mieście Timbuktu w Mali zaatakowali ich bojownicy Al-Kaidy. Tilly udało się schować, ale Sjaak wpadł w ręce terrorystów.

Przez 1,228 dni najbliżsi tego maszynisty, pracującego dla holenderskich kolei NS, żyli nadzieją na to, że jeszcze go zobaczą. Nie było to łatwe: informacji o porwanym było niewiele. Jedynie od czasu do czasu terroryści udostępniali publicznie krótkie filmiki, w których porwany mówił, że jest dobrze traktowany i prosił o to, by holenderski rząd pomógł w jego uwolnieniu. Terroryści domagali się okupu, jednak niderlandzki rząd kieruje się zasadą, że terrorystom nie płaci. Rijke i jego najbliżsi nie mieli wielu powodów do optymizmu.

Dlatego zaskoczenie w drugi dzień świąt Wielkanocy było wielkie. Francuscy żołnierze, już od miesięcy walczący w Mali z islamskimi fundamentalistami, wyzwolili Holendra. Według informacji podanych przez holenderskie media, doszło do tego przez przypadek: żołnierze dopiero w trakcie ataku na jedną z baz terrorystów zobaczyli, że to właśnie tam przebywa porwany Holender.

Akcję przeprowadzono w nocy, a baza znajdowała się na pustyni. Doszło do wymiany ognia, w której zginęło dwóch terrorystów. Pozostali dwaj zostali aresztowani.

Wiadomość o uwolnieniu Rijke ze szczególną radością przyjęto w miejscowości Woerden, gdzie Holender mieszkał przed porwaniem. Niektórzy mieszkańcy zaczęli spontanicznie wywieszać holenderskie flagi i wychodzić na ulicę, a burmistrz zorganizował konferencję prasową, na której poinformował m.in. o tym, że partnerka Sjaaka jest już w drodze do Mali, by spotkać ukochanego po ponad trzech latach dramatycznej rozłąki.

We wtorek media poinformowały, że Rijke został przewieziony do stolicy Mali, Bamako, gdzie spotkał się z prezydentem tego kraju. Holenderskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że 54-letni Rijke jest w stosunkowo dobrym stanie fizycznym, choć oczywiście będzie musiał jeszcze przejść szczegółowe badania. Nie powiedziano jeszcze kiedy dokładnie zostanie przewieziony do Holandii. Po drodze być może zatrzyma się we Francji.



08.04.2015 ŁK Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki