Fundacja przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu "La Strada"

Świat


Fundacja przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu istnieje od roku 1995 roku i zajmuje się przeciwdziałaniem handlowi ludźmi, niewolnictwa, pracy przymusowej i przymusowej prostytucji: Od kilku lat z niepokojem obserwujemy wzrastającą liczbę ofiar pracy przymusowej zarówno wśród obywateli polskich poszukujących pracy za granicą, jak i wśród cudzoziemców w Polsce. Praca przymusowa to – wg Międzynarodowej Organizacji Pracy - wszelka praca lub usługi wymagane od jakiejś osoby pod groźbą jakiejkolwiek kary i do których dana osoba nie zgłosiła się dobrowolnie.

Jeżeli szukasz pracy za granicą pamiętaj, aby szukać ofert pracy legalnej!

Poniżej przedstawiamy trzy historie – dwóch kobiet oraz mężczyzny, aby urealnić, że takie rzeczy mają miejsce a co za tym idzie ustrzec przed takimi sytuacjami.

Szesnastoletnia Weronika mieszkała w dużym mieście wojewódzkim w Polsce. Lubiła tańczyć i bawić się w klubach.  Pewnego razu spotkała tam chłopaka - Sebastiana, który był bardzo przystojny i miły. Zaczęli ze sobą chodzić. Ponieważ Sebastian wyjeżdżał do Londynu i zaproponował Weronice wspólną wyjazd.

Weronika była gotowa jechać z nim i zaszaleć.  Ponieważ nie była pełnoletnia, Sebastian  zorganizował jej paszport, według którego Weronika miała 20 lat. Wyruszyli razem samochodem a po drodze często zatrzymywali się w różnych miastach, aby bawić się i imprezować, więc podróż długo trwała. Weronika nigdy przedtem nie piła alkoholu ani nie brała narkotyków, często traciła świadomość i nie pamiętała, co robiła. Była zakochana i chciała być wolna. Kiedy wreszcie dotarli do Anglii, do Sheffield spotkali się z kolegami Sebastiana, którzy zajmowali się kręceniem filmów pornograficznych. Dziewczyna została zmuszona do występowania w filmach porno. Sebastian szantażował ją zdjęciami, które zrobił w drodze do Anglii, groził, że wyśle je do jej rodziców.

Weronika kilka miesięcy pracowała, jako aktorka porno. Bardzo się wstydziła. Nigdy nie dostawała pieniędzy. Od czasu do czasu mogła zadzwonić do Polski, ale tylko wtedy, kiedy ktoś był w pobliżu i słuchał, co mówi.  Na szczęście rodzice cały czas poszukiwali Weroniki. Pewnego dnia do „studia” wkroczyła policja i dziewczyna mogła wrócić do domu.

Aneta wyjechał do pracy w Niemczech na zaproszenie znajomej ze szkoły. Odnalazły się na „facebooku”. Znajoma zaoferowała pomoc w poszukiwaniu pracy i bezpłatne mieszkanie na początek. Zamieszkały razem i po jakimś czasie koleżanka oznajmiła, że nalazła dla niej pracę. Kiedy okazało się, że to prostytucja, Aneta powiedziała, że nie chce tego robić, ale jej koleżanka stwierdziła, że nie ma mowy o rezygnacji i że Aneta ma u niej spory dług, bo nie płaciła za mieszkanie i jedzenie. Groziła jej, że naśle na nią mafię. Dziewczyna nie miała wyjścia i zgodziła się. Myślała, że szybko spłaci dług i wróci do domu, ale kwota długu ciągle rosła…

Marcin chciał zarobić na studia. W lokalnej gazecie znalazł ogłoszenie o możliwości podjęcia pracy na plantacji pomidorów w Apulii we Włoszech. Zadzwonił pod podany numer komórkowy – trzeba było tylko wpłacić pośrednikowi 800 złotych na koszty i transport. Jego kolega także był zainteresowany pracą – postanowili pojechać razem. Na miejscu czekały na nich pomidorowe pola aż po horyzont i mieszkanie w barakach bez wody i elektryczności, Zarówno w pracy, jak i poza nią, byli bezustannie pilnowani przez polskich i ukraińskich „ochroniarzy”. Jedli tylko to, co im przywieziono, nie było możliwości ugotowania posiłku. Na pole nie dostarczano wody, wic ludzie słabli z gorąca i wycieńczenia. Marcin wiele razy widział „ochroniarzy” znęcających się nad robotnikami, który nie mieli siły pracować.  Ludzie bardzo bali się podjąć jakieś działania, ale bali się też, że jeśli nic nie zrobią, to nikt się nie dowie, co się dzieje na polu. Któregoś dnia Marcin z kolegą wszczęli awanturę, co przyciągnęło uwagę pilnujących. W tym czasie jeden z robotników wdrapał się po ogrodzeniu, wydostał na zewnątrz i sprowadził pomoc.

W gazetach i Internecie jest mnóstwo ofert pracy. Zanim się, którąś wybierze, warto się zastanowić i odpowiedzieć sobie samemu lub sobie samej na kilka pytań:
- Czy mam odpowiednie kwalifikacje do podjęcia takiej a nie innej pracy?
- Jakie są moje oczekiwania?
- Czy planuję wyjazd czasowy czy na stałe?

Nie należy podejmować decyzji zbyt szybko. Nie powinno się załatwiać wszystkiego przez telefon i Internet. Dobrze jest spotkać się z pośrednikiem oferującym zatrudnienie.  A jeżeli pracę oferuje ktoś znajomy (np. poznany w sieci) to należy zastanowić się, czy ta osoba jest godna zaufania….

Więcej informacji na: www.strada.org.pl oraz www.kcik.pl
Konsultacje przedwyjazdowe pod numerem telefonu zaufania: +48 22 628 99 99 i mailem: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki