Czy wyginięcie pszczół rzeczywiście oznacza wyginięcie ludzi?

Świat

fot. Shutterstock, Inc.

„Kiedy ostatnia pszczoła zniknie z powierzchni Ziemi, człowiekowi pozostaną tylko cztery lata życia” – tak rzekomo miał mawiać o tych owadach Albert Einstein. I choć nie udowodniono, że to słowa jego autorstwa, samo ich znaczenie warto wziąć sobie do serca.

Czy jedna, mała pszczoła, może uratować ludzkość?


Raczej nie, lecz w ciągu całego swojego życia jest w stanie wytworzyć łyżeczkę miodu. To też nie uratuje świata, ale gdyby przyjrzeć się bliżej globalnej działalności tych owadów, może okazać się, że jesteśmy od nich bardzo zależni.

- Pszczoły są podstawą funkcjonowania świata i przyrody. Stanowią największą grupę zapylaczy. Utrzymują łańcuch pokarmowy roślin i zwierząt. Jeśli zabraknie roślin, które rosną dzięki zapylaniu, zginą zwierzęta, które się nimi odżywiają. Wyginą ptaki. Zapylanie jest nieocenione, ważniejsze niż produkcja miodu – wyjaśnia nam Kamil Kuzioła, który jest pasjonatem pszczelarstwa i od dziecka pomaga rodzicom w prowadzeniu pasieki w okolicach Rychlik.

Pszczoły przenoszą pyłek z rośliny na roślinę. W ten sposób krzyżuje się DNA, które wzbogaca florę. Dzięki temu rośliny są silne i odporne na działanie różnych czynników. Szacuje się, że owady te odpowiedzialne są za zapylanie aż 84 proc. roślin. Dlatego ich rola w ekosystemie jest tak ważna.

„A jedyny powód, żeby być pszczołą, to ten, żeby robić miód”


Tak mawiał Kubuś Puchatek. Ale to nie do końca prawda, bo miód jest tylko efektem ubocznym działalności rodzin pszczelich. - Gdyby zabrakło pszczół, zniknęłoby ok. 70 proc. żywności, która jest teraz dostępna – wyjaśnia Kamil Kuzioła. A tę informację potwierdzają dane Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa ONZ, która podaje, że dzięki tym owadom możemy cieszyć się bogactwem 4 tysięcy odmian warzyw. Ponadto zwierzęta hodowlane, dzięki którym spożywamy mięso i produkty mleczne, również karmione są roślinami zapylanymi przez pszczoły.

Działalność człowieka ogromnym zagrożeniem


Obecnie największym zagrożeniem dla pszczół określa się między innymi choroby. Ale to człowiek ma największy wpływ na ich przetrwanie. Wypalamy trawy, niszcząc w ten sposób naturalne siedliska owadów. Rolnicy stale stosują do oprysków owadobójczą chemię, choć właśnie dzięki zapylaniu zwiększają się ich plony. W ubiegłym roku, w ciągu jednej nocy, w wyniku działań rolnika z Modliszowa, zginęło w ten sposób 7,5 miliona pszczół. Kolejnym zagrożeniem jest stale rozwijające się budownictwo, drogowe i przemysłowe. Łąki i lasy zastępujemy asfaltem. W efekcie pozbawiamy rodzin pszczelich naturalnych warunków do działalności.

Jak możemy ratować pszczoły?


Przede wszystkim należy zaprzestać wszelkich aktów wandalizmu wobec owadów. Ponadto warto znaleźć w swoim ogródku miejsce, w którym zasadzimy miododajne rośliny, np. lawenda i maciejka, które zastosowanie znajdą również na balkonie. Warto też edukować inne osoby na temat roli pszczół w ekosystemie i namawiać do podjęcia podobnych działań. Rolnikom zaleca się stosowanie środków, których działanie nie wykazuje niekorzystnego wpływu na życie owadów.


23.05.2021 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki