Holandia: „Część sklepów jednak otwarta, ale nie wszystko w nich kupimy”

Temat Dnia

fot. Shutterstock, Inc.

Od wtorku 15 grudnia w Holandii obowiązują dużo bardziej rygorystyczne obostrzenia. Zgodnie z nowymi zasadami do połowy stycznia 2021 r. zamknięte będą m.in. wszystkie sklepy sprzedające towary nieuznawane za „niezbędne”. Są jednak wyjątki.

Przypomnijmy, w poniedziałek wieczorem premier Mark Rutte wygłosił orędzie, w którym zapowiedział obowiązujący od wtorku „lockdown”. Sytuacja pandemiczna jest na tyle zła, że konieczne jest drastyczne ograniczenie liczby kontaktów społecznych. A to oznacza zamknięcie m.in. szkół, wielu sklepów i punktów usługowych (np. salonów fryzjerskich), siłowni itp.

Więcej na temat nowych zasad obowiązujących w Holandii:

Koronawirus w Holandii: „HOLANDIA BĘDZIE ZAMKNIĘTA” - premier potwierdza pięciotygodniowy lockdown od 15 grudnia do 19 stycznia

Jeśli chodzi o sklepy, to zamknięte muszą być wszystkie te, które „nie realizują podstawowych potrzeb życiowych”, czytamy na stronie internetowej holenderskiego rządu. Określenie „podstawowe potrzeby życiowe” można oczywiście różnie interpretować. W związku z tym rząd opublikował dokładną listę punktów handlowych, które nadal mogą działać. Są to m.in.:

- supermarkety, sklepy z żywnością i produktami spożywczymi (np. piekarnie, warzywniaki, sklepy mięsne), targi (tylko stoiska z żywnością)
- apteki i drogerie, sklepy ze sprzętem medycznym, optycy, sklepy z produktami dla niemowlaków
- stacje benzynowe
- punkty usług finansowych (np. banki)
- sklepy zoologiczne i z produktami dla zwierząt
- pralnie, w tym pralnie chemiczne
- hurtownie (dla firm)
- punkty napraw sprzętu domowego i pojazdów (warsztaty samochodowe i rowerowe), zakłady szewskie
- punkty sprzedaży choinek i kwiatów (ale tylko na świeżym powietrzu)
- sklepy budowlane, ogrodnicze i dla majsterkowiczów, ale tylko na zasadzie odbioru wcześniej zamówionych towarów
- punkty pocztowe, miejsca nadawania oraz odbierania listów i paczek

Część holenderskich sklepów realizuje „podstawowe potrzeby życiowe” tylko częściowo, bo np. sprzedają żywność (czyli produkty zaliczane do tej kategorii), ale też zabawki, ubrania, książki (czyli produkty nieuznawane za „podstawowe”). Tego rodzaju sklepy mogą być otwarte, ale tylko częściowo. Oznacza to, że asortyment będzie w nich ograniczony.

Dobrym przykładem jest popularna sieć HEMA (HEMA, holenderski sklep „ze wszystkim”).

W środę prawie wszystkie z 540 holenderskich filii były otwarte, informował portal nu.nl.

- Produkty nieuznawane za podstawowe, takie jak np. bielizna, zostały zakryte lub usunięte ze sklepów. Ale klienci nadal mogą u nas kupić żywność czy produkty dla niemowlaków – powiedział rzecznik prasowy tej sieci, cytowany przez nu.nl. HEMA nadal też sprzedaje produkty cukiernicze, np. torty.

Podobnie jest w przypadku sieci Primera. Nadal można w nich nadawać i odbierać paczki, ale już np. czasopism nie mogą sprzedawać. Z kolei niektóre sklepy ogrodnicze pozostały otwarte, bo udowodniły, że większość ich obrotów stanowi sprzedaż produktów dla zwierząt.

Zasady są więc skomplikowane i nie do końca przejrzyste, co może prowadzić do nieporozumień. Na przykład filia HEMA w Schijndel sprzedawała w środę rano wszystkie produkty, w tym ubrania, sprzęt kuchenny czy artykuły biurowe. Interweniowała policja. Funkcjonariusze początkowo nie wiedzieli, jak się zachować w tej sytuacji – opisują lokalne media.

- Skoro nawet dla nas nie jest jasne, co można, a co jest zakazane, to tym mniej jasne jest to dla zwykłych obywateli. Wciąż czekamy na dopracowaną wersję nowych przepisów – powiedział jeden z policjantów, cytowany przez portal omroepbrabant.nl.

Dopiero po konsultacjach z przełożonymi i władzami gminy policjanci pouczyli menadżera filii, że co prawda jego sklep może być otwarty, ale może w nim sprzedawać tylko „podstawowe” produkty. Dział z ubraniami, sprzętem kuchennym czy artykułami biurowymi musi więc zostać zamknięty.

Holenderskie ministerstwo gospodarki, zapytane o te niejasności przez portal rtlnieuws.nl, poinformowało, że „zajmuje się tą sprawą”.

15.12.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Komentarze 

 
-1 #5 Karol 2020-12-18 01:55
Dziękuję bardzo bogdanie za komentarz. Krótko, zwięźle i na temat jak połowa Polaków w Holandii.
Cytuj
 
 
+7 #4 Kuba 2020-12-16 09:48
To samo warsztaty samochodowe. Pozostają otwarte, ale sklepy z częściami już nie. To jak naprawić bez części? No normalnie holenderska inteligencja....
Cytuj
 
 
-5 #3 ola 2020-12-16 06:26
Moi drodzy przygotujcie aie na dramat jaki nas dopiero czeka, najgorsze wcia przed nami. Mowia ze bedziemy zazdroscic ludziom ktorzy odeszli.
Cytuj
 
 
+2 #2 bogdan 2020-12-15 23:27
ty Karol,zmien dilera ***o...
Cytuj
 
 
+3 #1 Karol 2020-12-15 21:47
Przecież tort nie jest podstawową potrzebą a z artykułu wynika, że sprzedawać można. No więc jak? A co jest artykułem potrzebnym? Wszystko z supermarketu? Np wafle ryżowe? A croissant też ? A parówki a ryby . To idźmy dalej. A cukierki a tuńczyk ? A co z warzyw? Kapusta tak a jarmuż nie? A cukierki owocowe?
No normalnie śmiech na sali. I policja ma za to ścigać ?
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki