Ciepłe myśli na holenderską niedzielę: I znów zaczynamy (cz.169)

Ciepłe myśli

fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


I znów zaczynamy

Pierwsza niedziela nowego roku. Pierwsza nasza wspólna kawa w 2021 roku. To już mój 169 tekst z cyklu „Ciepłe myśli na holenderską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie”! Gdyby nie liczba zmieniająca się po każdym tytule, nie wiedziałabym, że minęło już tak wiele tygodni… lat. W tym czasie dużo się wydarzyło. Napisałam felietony na różne tematy. Pisałam o tym, jak istotne jest, by dzieci polskiego pochodzenia, które mieszkają w Holandii uczyły się języka polskiego. Pisałam o książkach, które przeczytałam, o filmach, które obejrzałam. Opisałam wiele niderlandzkich zwyczajów i tradycji. Czasem coś wspólnie z czytelnikami portalu Niedziela.nl ugotowałam lub upiekłam. Nieraz również opowiedziałam miejscową legendę.

Zaczyna się nowy rok, więc to czas na robienie planów. Tematyka moich artykułów prawdopodobnie się nie zmieni. Nadal będę opowiadać o życiu w Holandii, o literaturze, sztuce i języku. Czasem wspomnę również kilka słów na temat sytuacji politycznej w Polsce i w Holandii. Za każdym razem, w każdym temacie będę się starała odnaleźć, choć odrobinę pozytywnej energii. Bo chcę, aby właśnie takie były moje teksty.

Zaczynamy nowy rok. Jaki będzie, nikt nie wie. Prognozy są różne, zazwyczaj przygnębiające, ale nie dajmy się im. Jednego, czego z pewnością nauczył nas ubiegły rok, to to, że nie można się poddawać i że w każdym z nas jest ogromna siła.

Ostatnio wpadł mi w ręce artykuł, który informował, że Holendrzy są jednym z najszczęśliwszych narodów na świecie. Według badań Niderlandzkiego Centralnego Biura Statystycznego, prawie 90% badanych twierdzi, że jest szczęśliwa. Badania, co prawda pochodzą z początku ubiegłego roku, więc być może pandemia koronawirusa nieco to szczęście uszczupliła, ale pewnie i tak Holandia plasuje się bardzo wysoko, jeśli chodzi o pozytywne nastawienie i poczucie zadowolenia. To jedna z typowych cech mieszkańców Królestwa Niderlandów. Od wielu lat uważani oni są za naród optymistów. Mimo, że zdarza im się narzekać na… właściwie wszystko, nie zmienia to faktu, że ogólnie są szczęśliwi.

A co jest źródłem ich szczęścia? Badani wyjawiają kilka powodów. Pewnie nikogo to nie zdziwi, gdy napiszę, że główne przyczyny szczęścia to zdrowie, finanse oraz miłość. Co ciekawe bardziej nieszczęśliwi są ludzie z niższym wykształceniem, aż 15% z nich twierdzi, że mogłoby być lepiej. Zaledwie 7,2% osób z wyższym wykształceniem w Holandii uważa się za nieszczęśliwych. Szczęśliwsi są ci, którzy częściej spotykają się z przyjaciółmi. Najszczęśliwsi są ci, którzy z przyjaciółmi kontaktują się codziennie.

Badacze doszli do wniosku, że aby być szczęśliwym, bardzo pomaga pozytywne nastawienie do świata. Ponadto osoby, które mogą o sobie powiedzieć, że są bezinteresowne, uczciwe i co ciekawe ostrożne, również wydają są bardziej szczęśliwe niż te, które tych zalet nie posiadają.

Pewien Holender powiedział kiedyś: „Tak, jesteśmy dość szczęśliwym narodem. Tak myślę. A gdy nie jesteśmy… no cóż, dużo szczęścia czerpiemy z narzekania na coś, więc szczęście zawsze jest w zasięgu ręki”.  

Jestem bardzo ciekawa, co pokażą tegoroczne badania. W Holandii szczęście mierzy się od 2012 roku. Za każdym razem Centralne Biuro Statystyczne pyta o to uczucie mniej więcej 11 tysięcy osób. Czekam z niecierpliwością na nowe wyniki a w między czasie robię receptę na miksturę szczęścia na nowy rok. Już wiem, że potrzebne mi zdrowie, o to należy zawsze dbać. Miłość, to moi bliscy. Dodam do tego jakiś grosz, napiszę wiadomość do mojej przyjaciółki w Polsce i zapiszę się na kurs podwyższający moje wykształcenie. Powinno się udać!   

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka



03.01.2021 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(as)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki