Pomimo wpadki weselnej, minister sprawiedliwości może pozostać na swoim stanowisku

Archiwum '20

fot. Shutterstock, Inc.

Minister sprawiedliwości, Ferdinand Grapperhaus, nie został zmuszony do rezygnacji po tym, jak do prasy wyciekły zdjęcia z jego ślubu, podczas którego młoda para i goście notorycznie łamali wymagany, 1,5-metrowy dystans.

Wniosek o wotum nieufności został poparty przez całą opozycję z wyjątkiem ugrupowaniem SGP, ale nie wystarczyło to, aby usunąć Grapperhausa z pełnionego stanowiska. Przedstawiciele wszystkich partii uznali, że polityk naraził swoją reputację oraz wiarygodność – zwłaszcza, że jako minister sprawiedliwości podejmuje ważne decyzje dotyczące walki z epidemią koronawirusa. Powszechnie uznano, że jego zachowanie było „aspołeczne” oraz podważające rządową strategię walki z pandemią.

W sobotę 23 sierpnia, w ratuszu w Bloemendaal, Grapperhaus poślubił dziennikarkę, Elizabeth Wytzes. Na fotografii z uroczystości widać grupę ludzi stojących bardzo blisko siebie, pozujących do zdjęcia na schodach. Kilka dni później pojawiły się kolejne zdjęcia, na których widać było, że ani młoda para ani goście weselni nie przestrzegali zasady 1,5-metrowego dystans. Wówczas na ministra spadła lawina krytyki. Uznano go za hipokrytę, który wcześniej potępiał „nieodpowiedzialnych” obywateli, a teraz sam zignorował obostrzenia. Wiele osób przypomniało również, że zwykli obywatele są surowo karani za łamanie tej samej zasady – kilka tysięcy osób zostało ukaranych mandatem w wysokości 390 euro. Wiele osób złożyło już odwołanie.

„Czujemy, że odtąd będziemy mieli mniejszy autorytet przemawiając do obywateli” - przekazał lider Partii Pracy, Lodewijk Asscher. Inni uznali, że zachowanie Grapperhausa jest „policzkiem” dla wszystkich osób, które zdecydowały się na przełożenie swojego ślubu z powodu wymogu przestrzegania 1,5-metrowego dystansu.

W odpowiedzi na falę krytyki skompromitowany minister sprawiedliwości napisał na Twitterze, że przeprasza za swoje zachowanie, żałuje tego co się stało i jest świadom, że powinien dawać obywatelom dobry przykład. Później, kiedy wyciekły kolejne zdjęcia z uroczystości, Grapperhaus przekazał, że przyjęcie zostało przygotowane z zachowaniem wszystkich obowiązujących zasad, ale w dzień ślubu „wszystko potoczyło się swoim torem”. „Nie poszło nam dobrze” - podczas debaty parlamentarnej mówił zdenerwowany minister.

Ministrowie zgodzili się z posłami co do tego, że należy ponownie zastanowić się nad tym, czy łamanie 1,5-metrowego dystansu powinno skutkować założeniem kartoteki kryminalnej. Jeśli tak by się stało, dla wielu osób otrzymanie zaświadczenia o niekaralności mogłoby stać się dużym problemem. Tym samym mógłby to być dobry środek odstraszający obywateli.

Zdjęcia ze ślubu ministra można zobaczyć: TUTAJ.
Jego wystąpienie w parlamencie jest dostępne: TUTAJ.


07.09.2020 Niedziela.NL

(kk)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki