Holandia: „Ofiara morderstwa w Losser to Polak”

Archiwum '19

fot. Nessluop / Shutterstock.com

39-letni mężczyzna, który zginął w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia w domu przy ulicy Lepelaarstraat w miejscowości Losser, to obywatel Polski – poinformował lokalny portal rtvoost.nl.

Zatrzymana przez policję 43-letnia partnerka ofiary, przebywająca feralnej sylwestrowo-noworocznej nocy w tym samym budynku, pochodzi „z któregoś z państw byłej Jugosławii”, czytamy w rtvoost.nl.

Są to niepotwierdzone informacje, a portal opiera się o rozmowy z sąsiadami pary. Trzeba podchodzić do nich z dystansem, gdyż początkowo lokalne media informowały, że to zabity mężczyzna pochodził z „byłej Jugosławii”, a zatrzymana kobieta z Polski. Policja jak na razie nie podała szczegółowych informacji na temat pochodzenia ofiary i zatrzymanej kobiety.

W komunikacie prasowym zamieszczonym na stronie internetowej policji napisano tylko, że w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia około godz. 3:00 wezwano policję do mieszkania przy ulicy Lepelaarstraat. Kiedy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, natrafili tam na zwłoki 39-letniego mężczyzny. Około godziny 4:30 znajdująca się w mieszkaniu 43-letnia kobieta została zatrzymana i przewieziona na komisariat, informuje dziennik „AD”.

Według rzecznika prasowego policji, cytowanego przez portal hallolosser.nl, 39-latek stracił życie w wyniku przestępstwa. W piątek 4 stycznia zapaść ma decyzja w sprawie ewentualnego przedłużenia aresztu tymczasowego 43-latki.

Jeden z sąsiadów twierdzi, że słyszał w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia krzyki dochodzące z budynku i widział w ogrodzie 39-latka, ale nie zwrócił na to większej uwagi, bo uznał, że mężczyzna mógł być pijany.

Z wypowiedzi sąsiadów wynika, że para miała dwoje dzieci: bliźnięta w wieku około 3,5 roku. Nie wiadomo, gdzie dzieci obecnie przebywają i w jakim są stanie. 43-letni Polak pracował w firmie z Losser zajmującej się przygotowywaniem i pakowaniem kanapek.

Według lokalnych mediów opieka społeczna już wcześniej wiedziała, że z rodziną mieszkającą przy Lepelaarstraat były problemy. Była ona objęta programem dotyczącym zwalczania przemocy domowej, informuje rtvoost.nl. Radni gminy Losser zapowiedzieli, że będą domagać się zbadania tego, jak wyglądała ta pomoc i czy nie można było uniknąć tragedii.

Sąsiedzi nie zdawali sobie sprawy z problemów domowych pary. – Oni zawsze grzecznie mówili dzień dobry, to byli spokojni ludzie. Ale tak to jest, nigdy nie wiadomo, co się dzieje w domu za zamkniętymi drzwiami – rtvoost.nl cytuje jednego z sąsiadów.

W związku z tragiczną śmiercią mężczyzny rozpoczęto dochodzenie. We wtorek (1 stycznia) rano na terenie posesji przebywali policjanci, ulica była częściowo zamknięta, a wokół domu postawiono specjalne ogrodzenie zasłaniające budynek. Policja zabrała stojący przed budynkiem samochód, a śledczy przeprowadzali czynności także w ogrodzie obok domu.

Na miejscu zdarzenia pojawiła się burmistrz gminy Losser, Cia Kroon, która porozmawiała z okolicznymi mieszkańcami i spotkała się z policjantami.
- Okoliczni mieszkańcy, podobnie jak ja, są bardzo poruszeni tym strasznym zdarzeniem w pierwszy dzień tego roku. Oczywiście nasze myśli są ze wszystkimi osobami dotkniętymi tą tragedią, a jako władze gminy sprawdzamy, w jaki sposób możemy pomóc – dziennik „Tubantia” cytował panią burmistrz.

Losser to licząca około 13 tysięcy mieszkańców gmina na wschodzie Holandii (prowincja Overijssel), tuż przy granicy z Niemcami, kilka kilometrów na wschód od Enschede.



04.01.2019 ŁK Niedziela.NL


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki