Tylko 15–20 proc. mieszkań w Polsce jest wynajmowanych. To ponad dwa razy mniej niż w Holandii czy Niemczech

Polska

fot. Shutterstock

W Polsce na rynek najmu komercyjnego trafia zaledwie około 4 proc. mieszkań. W dużych miastach razem z szarą strefą jest to 15–20 proc., ale to i tak ponad dwa razy mniej niż w Holandii czy Niemczech. – W Polsce brakuje najmu, w którym mieszkania oferowane byłyby nie tylko przez osoby prywatne, lecz także instytucje – przekonują przedstawiciele Banku Gospodarstwa Krajowego. Ożywienie rynku najmu mogłoby przyczynić się do rozwiązania problemu mieszkalnictwa, zwiększenia mobilności społeczeństwa i poprawienia sytuacji w budowlance.

Na polskim rynku mieszkalnictwa i budownictwa jest potrzeba stworzenia nowych standardów – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Włodzimierz Kocon, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego. – Jednym z nich powinien być najem instytucjonalny, w odróżnieniu od zasobu mieszkań oferowanych przez osoby indywidualne, które mają niezajęte przez siebie bądź członków rodziny mieszkania.

Słabo rozwinięty rynek najmu rodzi konsekwencje np. dla rynku pracy, bo powoduje ograniczoną mobilność zawodową. Chociaż badania wskazują, że to powoli się zmienia. Stworzony przez Randstad indeks mobilności, śledzący stopień przygotowania osób fizycznych do zmiany miejsca pracy, ukształtował się w I kwartale na poziomie 107 punktów, podczas gdy w całej Europie miał wartość 102 punktów.

Zapewnienie dachu nad głową jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. W Polsce takie możliwości są mocno ograniczone. Mobilność społeczeństwa, zwłaszcza młodych ludzi, jest hamowana tym, że brakuje lokali na wynajem. Gdy młody człowiek decyduje się na podjęcie pracy, napotyka barierę mieszkaniową. Należy ją likwidować albo przynajmniej poważnie ograniczać – komentuje wiceprezes Włodzimierz Kocon.

Korzyści z takiego rozwiązania jest więcej. Rozpoczęcie programu budowy mieszkań na wynajem stanowiłoby istotny impuls rozwojowy dla wielu gałęzi krajowego przemysłu. Skorzystałyby na tym nie tylko firmy budowlane, lecz także producenci mebli, wyposażenia wnętrz, sprzętu elektronicznego. Trzecią korzyścią byłoby zwiększenie możliwości zaspokojenia przez społeczeństwo potrzeb bytowych.

Młody człowiek potrzebuje niewielkiego mieszkania, ale kiedy założy rodzinę, jego potrzeby stają się większe, konieczne są już dwa, może nawet trzy pokoje – tłumaczy Włodzimierz Kocon. – Osoby starsze z kolei nie muszą mieszkać w dużych lokalach, często nawet ich na to nie stać. Dajmy więc wszystkim możliwość zajmowania takiego mieszkania, które w danym momencie życia jest najbardziej potrzebne.

W Polsce wciąż brakuje mieszkań na wynajem. Na 100 lokali mieszkalnych zaledwie 4 proc. jest wynajmowanych na zasadach komercyjnych. W Niemczech i Holandii własność nieruchomości jest domeną najbogatszych, a około 50 proc. mieszkań jest wynajmowanych.

W dzisiejszych czasach przy obecnych kosztach budowy i kredytu rata kredytu hipotecznego nierzadko jest niższa niż czynsz płacony przez najemcę – zauważa Włodzimierz Kocon. – Dlatego zwłaszcza ludzie młodzi, którzy mają zdolność kredytową, preferują kupno, co też zmniejsza rynkową ofertę wynajmu.

Rynek najmu mają wspierać programy prowadzone przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Jednym z nich jest Fundusz Mieszkań na Wynajem. BGK Nieruchomości buduje nowe lokale, które potem udostępnia najemcom na atrakcyjnych warunkach. Inwestycje prowadzone są m.in. w Warszawie, Katowicach, Krakowie i Gdańsku. W kwietniu ruszyła kolejna inwestycja w Poznaniu. Do 2018 roku ma powstać ok. 5,5 tys. mieszkań.

Warto wspomnieć także o ostatnio uruchomionym Funduszu Municypalnym. Ten fundusz nakierowany jest na wsparcie kapitałowe gmin również w projektach mieszkaniowych. Pierwszy list intencyjny został podpisany z gminą miejską Jarocin na budowę 400 mieszkań. To pokazuje, że potrzeba mieszkań na wynajem jest nie tylko w wielkich miastach, gdzie jest bardzo rozwinięty rynek pracy, lecz także w mniejszych miejscowościach – podkreśla Kocon.

Fundusz Municypalny współfinansuje gminne inwestycje w obszarze nieruchomości. Angażuje się zarówno w projekty modernizacji i rozbudowy istniejących nieruchomości, jak i w budowę nowych obiektów.


29.05.2016 Newseria

Komentarze 

 
0 #4 moncia 2016-05-30 17:58
Cytuję mila:
A może tak żona przeciętnego Kowalskiego tez powinna podjąć prace...od razu sytuacja finansowa by się poprawila i wtedy byłoby 2×1500.;)

Żona przeciętnego Kowalskiego zawsze pracuje, to w Holandii mniej niż połowa kobiet pracuje i to głownie na pół lub mniej etatu. Problemem jest raczej mentalność: "nie będę płacił na cudze"
Cytuj
 
 
+2 #3 mila 2016-05-30 15:34
A może tak żona przeciętnego Kowalskiego tez powinna podjąć prace...od razu sytuacja finansowa by się poprawila i wtedy byłoby 2×1500.;)
Cytuj
 
 
0 #2 Pablo 2016-05-30 11:53
Polityka prorodzinna :) albo w kupie albo wcale
Cytuj
 
 
0 #1 Sabi 2016-05-30 07:59
W Polsce przecietny Kowalski zarabia 1500- 2000 zl (w miescie takim jak np Opole), a mieszkanie tam na wynajem kosztuje takze ok. 1500zl. No wiec pytanie. Jak zyc na wynajetym? A na kredy tym bardziej nie stac. Dlatego ten Kowalski musi zabrac zone i dziecioki i isc mieszkac stadnie albo ze swoja matka, albo z tesciowa...
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Polska

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki