Niderlandzkie gazety – czyli co czytają Holendrzy?

Holandia

fot. Shutterstock, Inc.

Czytanie gazet to dobry sposób na zrozumienie danego państwa oraz jego mieszkańców. Jednocześnie to świetna okazja do nauki języka. Mimo że Holandia nie jest wielkim krajem, to oferta na tutejszym rynku prasowym jest szeroka. Co czytają Holendrzy i które gazety najmocniej wpływają na niderlandzką opinię społeczną?

Pomijając bezpłatny dziennik „Metro” gazetami z największym nakładem są w Holandii „De Telegraaf” (ok. 450.000 egzemplarzy, według danych instytutu HOI z 2014 r.) oraz „AD” (skrót od „Algemeen Dagblad”, ok. 347.000 egzemplarzy). Oprócz informacji z kraju i świata jest w tych gazetach także miejsce na sport, duże zdjęcia, plotki czy mniej poważne teksty. Można by je uznać za tabloidy, choć w porównaniu z np. polskim „Faktem” czy „Super Expressem” albo niemieckim „Bildem” czy brytyjskim „The Sun” mają one poważniejszy charakter.

Ogólnokrajowymi tytułami z mniejszym nakładem niż „De Telegraaf” i „AD”, ale dużym prestiżem, są opiniotwórcze dzienniki „De Volkskrant” (ok. 220.000 egzemplarzy), „NRC Handelsblad” (ok. 170.000 egzemplarzy) oraz „Trouw” (88.000 egzemplarzy). Ogólnokrajowy charakter mają też mniejsze „NRC Next” (52.000), skierowane głównie do młodego czytelnika, biznesowy „Het Financieele Dagblad” (47.000) oraz protestanckie „Reformatorisch Dagblad” (44.000) i „Nederlands Dagblad” (22.000).

Oprócz tego w Holandii jest też wiele dzienników regionalnych, a do największych i najbardziej znanych należą m.in. „De Gelderlander” (dostępny głównie w prowincji Geldria), „Dagblad van het Noorden” (północ kraju), „De Limburger” (Limburgia), „Noordhollands Dagblad” (Alkmaar i okolice), „De Stentor” (Flevoland, Geldria), „Brabants Dagblad” (Brabancja) czy amsterdamski „Het Parool”.

Wielu Holendrów nadal opłaca prenumeratę ulubionego dziennika i czyta papierowe wydania gazet. Podobnie jak w większości państw świata, nakłady gazet jednak spadają, a coraz więcej osób ogranicza się do czytania newsów w internecie. Część gazet nie udostępnia wszystkich tekstów gratis online i aby uzyskać dostęp do treści trzeba wykupić prenumeratę online. Od dwóch lat w Holandii działa portal blendle.com, dzięki któremu można w internecie przeglądać prawie wszystkie holenderskie gazety i kupować z nich pojedyncze teksty. To bardzo ciekawa, nowatorska usługa, a założona przez młodych Holendrów firma Blendle weszła już również na rynek niemiecki i amerykański. Stworzenie konta na blendle.com jest gratis (dostaje się nawet 2,50 euro na pierwsze zakupy), więc dla osób chcących od czasu do czasu przeczytać jakiś tekst z tej czy innej holenderskiej gazety to bardzo praktyczne rozwiązanie.

Którą z niderlandzkich gazet warto kupić, jeśli nie zna się jeszcze dobrze niderlandzkiego i szuka się prostych, krótkich tekstów? Który tytuł można polecić miłośnikom sportu, a który przedsiębiorcom poszukującym biznesowych newsów? Poniżej podstawowe informacje o głównych ogólnokrajowych dziennikach w Holandii (pomijamy niszowe dzienniki protestanckie oraz gazety regionalne).

„De Telegraaf” - to, jeśli chodzi o nakład, największy ogólnokrajowy płatny dziennik w Holandii. Łączy w sobie cechy tzw. tabloidu (sensacyjnej, rozrywkowej gazety typu „Fakt”) z cechami normalnego dziennika informacyjnego. Znajdziemy tu więc zarówno plotki ze świata show-biznesu, jak i poważne newsy gospodarcze. „De Telegraaf” ma też wyraźny profil polityczny: jest stosunkowo eurosceptyczny i prawicowy, a jeśli chodzi o gospodarkę – liberalny (dziennik reklamuje się nawet jako „gazeta ciężko pracujących Holendrów”). Znajdziemy tu więc narzekania na Brukselę, wysokie podatki, a czasem także na imigrantów. „De Telegraaf” poświęca wiele miejsca na sport. Artykuły zazwyczaj nie są bardzo długie, a język jest dosyć prosty, więc nawet osoby nieznające perfekcyjnie niderlandzkiego mogą ze zrozumieniem czytać ten dziennik.

„AD” („Algemeen Dagblad”) - pod względem nakładu to druga największa płatna gazeta w Holandii. „AD” podaje informacje w lekkiej formie, a tekstom towarzyszy wiele zdjęć. Podobnie jak „De Telegraaf” gazeta ta łączy w sobie cechy tabloidu oraz poważnego dziennika informacyjnego. Inaczej niż „De Telegraaf” tytuł ten nie ma wyraźnego profilu politycznego i stara się zachować neutralność. Dla niektórych to zaleta („są obiektywni”), dla innych wada („są nijacy”). Pod względem języka to dla osób uczących się niderlandzkiego chyba najłatwiejszy w lekturze holenderski dziennik. Jest tu wiele krótkich tekstów, pisanych prostym językiem i dotyczących nie tylko polityki czy gospodarki, ale także życia codziennego (pogoda, zakupy, zdrowie). „AD” poświęca bardzo wiele miejsca na sport, więc podobnie jak „De Telegraaf” cieszy się dużą popularnością wśród kibiców.

„De Volkskrant” - to największy opiniotwórczy dziennik w Holandii (nakład około 220.000), ukazujący się od 1919 r. W latach sześćdziesiątych była to gazeta o profilu katolickim, obecnie ma charakter bardziej centrolewicowy. Znajdziemy tutaj newsy, komentarze i felietony, a także dużo informacji politycznych, gospodarczych i kulturalnych. Ma mniej elitarny charakter niż „NRC Handelsblad”, choć oba te tytuły cieszą się podobnym prestiżem i są bardzo opiniotwórcze. Teksty w „De Volkskrant” osobom słabiej znającym niderlandzki mogą wydać się trudniejsze w zrozumieniu niż np. artykuły z „AD”.

„NRC Handelsblad” - w przeciwieństwie do większości ogólnokrajowych gazet w Holandii „NRC Handelsblad” (w skrócie „NRC") trafia do kiosków nie rano, ale dopiero późnym popołudniem. „NRC Handelsblad” jest gazetą o liberalnym, proeuropejskim, postępowym profilu. Wyborcy antyimigracyjnego populisty Wildersa raczej nie sięgają po ten dziennik (prędzej sięgną po np. „De Telegraaf”). Znajdziemy tutaj wiele tekstów dotyczących zagranicy, gospodarki, polityki, sztuki oraz literatury. „NRC” uważany jest za dosyć elitarny dziennik, czytany głównie przez osoby z wyższym wykształceniem, lepiej zarabiające i pracujące np. w administracji, na uniwersytetach czy w kulturze. Osoby słabiej znające niderlandzki lub dopiero uczące się tego języka będą miały problemy ze zrozumieniem wielu publikowanych tutaj dłuższych tekstów, np. esejów, komentarzy czy felietonów.

„Trouw” - dziennik ten zaczął się ukazywać w trakcie II wojny światowej jako nielegalna gazeta holenderskiego podziemia, a w 2012 roku uzyskał tytuł „Najlepszej Europejskiej Gazety Roku” („European Newspaper of the Year”). Obecnie „Trouw” nie jest już wyraźnie związany z jedną grupą religijną, ale gazeta zachowała swój specyficzny charakter, przejawiający się w tym, że poświęca się tu wiele miejsca kwestiom związanym z religią, filozofią, etyką i dylematami moralnymi. Dziennikarze „Trouw” piszą też często o służbie zdrowia, ochronie środowiska, edukacji i nauce. „Trouw” to poważany dziennik opiniotwórczy, choć z mniejszym nakładem niż „De Volkskrant” czy„NRC”.

„NRC Next” - to młodszy „braciszek” „NRC Handelsblad”. Gazeta ta skierowana jest głównie do młodych (20-40 lat), dobrze wykształconych czytelników, którzy szukają nie tyle newsów (te czerpią z Internetu), co dodatkowych informacji, pozwalających lepiej zrozumieć świat. „NRC Next” pisze często na inne tematy niż pozostałe gazety, a jeśli już zajmuje się aktualnościami, to stara się na nie spojrzeć z innej perspektywy. Nakład gazety jest jednak niewielki, a przyszłość tego dziennika nie jest pewna.

„Het Financieele Dagblad” - to ukazujący się od 1943 roku dziennik poświęcony gospodarce, ekonomii, biznesowi, giełdzie i przedsiębiorczości. Duża część nakładu nakładu rozchodzi się w ramach prenumerat, a czytelnikami „Het Financieele Dagblad” są głównie przedsiębiorcy, finansiści, bankowcy, inwestorzy i prawnicy. W tym dzienniku znajdziemy także dużo informacji na temat Internetu oraz nowych technologii. „Het Financieele Dagblad” to opiniotwórczy tytuł na polu ekonomicznym, jednak dla osób, które nie interesują się gospodarką, lektura tego tytułu nie będzie zbyt ciekawa.

Podsumowując: jeśli szukasz prostych informacji podanych w przystępny sposób (także na mniej „poważne” tematy), a twój niderlandzki nie jest bardzo dobry, to sięgnij po „AD” lub „De Telegraaf”. Jeśli Twój niderlandzki jest już całkiem dobry i szukasz poważnych tekstów, pozwalających dokładniej zrozumieć np. holenderską politykę, to pomoże ci w tym lektura „De Volkskrant” i „NRC Handelsblad”. Zakup „Trouw” rozważ, jeśli kwestie religijne, etyczne czy moralne są dla Ciebie szczególnie istotne, a „NRC Next” - jeśli chcesz spojrzeć na aktualności z innej strony. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i chcesz wiedzieć, co się dzieje w holenderskiej i światowej gospodarce, rozważ prenumeratę „Het Financieele Dagblad”. A jeśli szukasz informacji o wydarzeniach w Twojej okolicy, to postaw na którąś z licznych holenderskich gazet regionalnych, takich jak np.  „De Gelderlander”, „Dagblad van het Noorden” czy „De Limburger”.


07.05.2016 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)


Komentarze 

 
0 #3 Genek 2023-02-20 17:56
Ja czytam tylko De Telegraaf.
Cytuj
 
 
0 #2 Angry Rabbit 2022-09-15 16:23
Te gazety nadają się tylko do nauki języka jak trafnie zauważył autor artykułu.
Cytuj
 
 
+1 #1 Oren 2022-09-15 12:55
Ja najczęściej czytam „Trouw” i polecam innym.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki