[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Niektóre dzieła sztuki, które były w posiadaniu byłej królowej Holandii, Juliany, wciąż nie zostały wystawione na widok publiczny, nawet pomimo porozumienia, które zostało zawarte pomiędzy holenderskim państwem, a trzema córkami zmarłej władczyni – twierdzą autorzy telewizyjnego programu Zembla.
Rodzina królewska spłaciła dużą część podatku od spadku i darowizn, oddając holenderskiemu państwu w posiadanie wiele dzieł sztuki, w tym m.im. obrazy, meble i inne drogocenne przedmioty. Ich łączną wartość oszacowano na 7,3 mln euro. Wówczas to postanowiono, że dzieła te zostaną udostępnione publicznie. Jednakże – jak twierdzą autorzy programu Zembla tropiącego aktualne afery – przynajmniej dwie znaczące i bardzo cenne prace pozostają na terenie posiadłości królewskich.
Jedna z nich to rysunek autorstwa Willema van de Welde (1633-1707), którego wartość oszacowano na 2,25 mln euro. Dzieło to wciąż wisi w prywatnym gabinecie króla Wilhelma-Aleksandra. Poza tym w głównej haskiej siedzibie króla, w Paleis Noordeinde, znajduje się kolekcja 5 kawałków malachitu o łącznej wartości 500 tys. euro.
W odpowiedzi na te zarzuty królewskie biuro informacyjne RVD przekazało, że choć wspomniane przedmioty faktycznie zostały nabyte przez państwo holenderskie, to ich zakupu dokonano z myślą o umieszczeniu ich w pałacach królewskich, toteż ich obecne miejsce przechowywania nie powinno budzić kontrowersji.
29.12.2019 Niedziela.NL
(kk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl