Holandia: Haga nie dołączy do rządowego eksperymentu z legalnymi uprawami konopi

Archiwum '19

fot. Shutterstock

Haga jest kolejnym dużym miastem – po Amsterdamie – które nie chce brać udziału w rządowym eksperymencie mającym na celu testowanie legalnej uprawy konopi. Zdaniem wielu komentatorów, warunki udziału w projekcie są zbyt rygorystyczne i mało realistyczne.

Holenderski rząd zdecydował się na przeprowadzenie eksperymentu z legalnymi uprawami marihuany w celu wyeliminowania kryminalnych gangów z łańcucha dostaw. Okres testowania nowych rozwiązań potrwa 4 lata i obejmie prawdopodobnie od 6 do 10 gmin, w których rozpocznie się legalna produkcja niewielkich ilości konopi. Po tym czasie produkcja zostanie zawieszona na 6 miesięcy, tak aby grupa ekspertów mogła właściwie ocenić efekty eksperymentu.

Haga jest kolejnym miastem, które nie weźmie udziału w testowaniu legalnych upraw. Władze miasta podjęły decyzję o rezygnacji z eksperymentu, ponieważ uznały – podobnie jak wcześniej władze Amsterdamu – że jest niewykonalny. „Uważamy, że warunki udziału są mało praktyczne” - przekazała burmistrz Hagi, Pauline Krikke. Wątpliwości pojawiły się po rozmowach z właścicielami licencjonowanych coffeeshopów działających w mieście. „Brak poparcia z ich strony jest wyraźnym sygnałem, że coś jest nie tak” - przekazała Krikke w swoim oświadczeniu skierowanym do członków Rady Miasta.

Choć założenia eksperymentu są słuszne (walka z nielegalnymi plantacjami), to projekt od początku budził duże zastrzeżenia. Jest ich tak wiele, że Stowarzyszenie Władz Lokalnych VNG uznało, że w związku z licznymi utrudnieniami, znalezienie 10 rad miejskich, które będą mogły wziąć udział w eksperymencie może być bardzo trudne. Zdaniem VNG, szczególnie rozczarowujący jest fakt, że w planie nie ma miejsca na samodzielne działania rad miejskich – tak, aby mogły one dopasować odpowiednie rozwiązania najlepiej odpowiadające konkretnej sytuacji. Poza tym okres testowania ma potrwać jedynie 4 lata i niezależnie od wyników – nawet jeśli będą one w pełni zadowalające – ma zostać przerwany. Zdaniem VNG, to podstawowy mankament całego planu. Oznacza to bowiem mniej więcej tyle, że po zakończeniu okresu próbnego, właściciele coffeeshopów ponownie będą musieli wejść w nielegalny łańcuch dostaw – nawet pomimo tego, że przez 4 minione lata sprzedawali marihuanę legalnie. Kolejne zastrzeżenia dotyczą wymogu, aby w eksperymencie wzięły udział wszystkie coffeshopy w obrębie gminy.

Również Rada Stanu, czyli najwyższy organ doradczy rządu, skrytykowała te plany. Jej zdaniem, eksperyment powinien mieć większy zasięg, poza tym w obecnym kształcie nie jest zgodny z prawem europejskim oraz traktatami ONZ. Jeśli pewne jego założenia nie zostaną skorygowane, może nie być „użyteczny i wiarygodny”. 4-letni okres próbny, w którym ma wziąć udział jedynie 10 władz lokalnych, może nie być miarodajny. Specjalna komisja rządowa powołana do zbadania sprawy także miała wiele zastrzeżeń. Przede wszystkim hodowcy powinni być starannie wyselekcjonowani i zdolni do zaproponowania różnych typów konopi oraz haszyszu (kolejno 15 i 10 rodzajów). Jeśli nie zostanie zachowana różnorodność, konsumenci i tak będą chętniej korzystali z nielegalnego łańcucha dostaw. Zdaniem innych polityków, nawet 15 odmian marihuany to zdecydowanie za mało – obecnie na rynku dostępnych jest ponad 100 gatunków.

17.05.2019 Niedziela.NL

(kk)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki