[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Z pierwszych prognoz, ogłoszonych w nocy ze środy na czwartek, wynika, że w wyborach do rad gmin najlepsze wyniki uzyskały lokalne partie. W dużych miastach świetnie wypadła Zielona Lewica, a powody do zadowolenia mają też m.in. liberałowie z VVD i chadecy z CDA.
W środę mieszkańcy Holandii wybrali nowe rady gmin. W głosowaniu uczestniczyć mogli również obywatele innych państw UE, zameldowani w Holandii (więcej na ten temat i pozostałe informacje o tych wyborach TUTAJ. Poprzednie wybory do rad gmin (gemeenteraadsverkiezingen) odbyły się w marcu 2014 roku.
W nocy ze środy na czwartek w wielu gminach (głównie tych największych) nadal trwało liczenie głosów. W oparciu o powyborcze prognozy, wyniki z mniejszych gmin oraz częściowe wyniki i prognozy z większych miast, można było jednak już wtedy wyciągnąć pierwsze wnioski.
Po przeliczeniu około połowy wszystkich głosów okazało się, że najlepszy wynik uzyskały lokalne partie i komitety wyborcze. Zdobyły one w sumie około 34% głosów, o 7% więcej niż cztery lata temu. Z wyborów na wybory lokalne partie uzyskują coraz lepsze wyniki, a prognoza ta potwierdza ten trend. Z pierwszych (jeszcze nieostatecznych) rezultatów wynika, że np. w Rotterdamie najwięcej mandatów w radzie uzyskało lokalne Leefbaar Rotterdam, a w Hadze komitet Groep de Mos.
Powody do zadowolenia ma też Zielona Lewica (GroenLinks), która najprawdopodobniej uzyskała najlepszy wynik w historii, jeśli chodzi o lokalne wybory. Ugrupowanie, na którego czele stoi 31-letni Jesse Klaver, najprawdopodobniej wygrało też w stolicy. Po przeliczeniu około 70% amsterdamskich głosów GroenLinks liczyć może na 10 mandatów w 45-osobowej radzie miasta i wyprzedziło centrowe D66, liberalne VVD oraz socjaldemokratyczną PvdA. Zapewne także w Utrechcie GroenLinks będzie największą frakcją w radzie gminy.
Wstępne wyniki pokazują, że na wiele mandatów w skali całego kraju tradycyjnie liczyć mogą też chadeckie CDA oraz liberalne VVD premiera Marka Rutte. CDA wygrało m.in. w gminach Maastricht, Westland, Zundert, Woerden i Houten, a VVD w gminach Eindhoven, Den Bosch, Almere, Breda, Apeldoorn, Amstelveen czy Wassenaar. Centrowe D66, które cztery lata temu uzyskało bardzo dobry wynik, tym razem zadowolić się będzie musiało mniejszą liczbą mandatów. Unia Chrześcijańska CU utrzymała swój stan posiadania
Jeśli chodzi o wynik lewicy w skali całego kraju, to sukces GroenLinks mocno kontrastuje z (ponownie) słabym wynikiem Partii Pracy PvdA oraz przeciętnym rezultatem Partii Socjalistycznej SP. Powody do zadowolenia ma niewielka Partia na rzecz Zwierząt PvdD, która szczególnie w dużych miastach uzyskała więcej mandatów niż w poprzednich wyborach.
Antyislamskie PVV Geerta Wildersa, które cztery lata temu wystawiło listy jedynie w dwóch gminach, teraz walczyło o głosy w 30 miejscach kraju (w sumie w środę głosowano w 335 gminach). W większości z nich PVV uzyska zapewne co najmniej 2-3 mandaty, pokazują prognozy, choć np. w Hadze ugrupowanie Wildersa mocno straciło (spadek z 7 mandatów do 2). Z kolei w wielu gminach z dużą turecką i marokańską społecznością mandaty uzyskało proislamskie ugrupowanie DENK.
Wstępne wyniki wyborów pokazują, że w wielu gminach do rad dostali się kandydaci z bardzo wielu komitetów wyborczych. Na przykład w Den Bosch w radzie zasiądą reprezentanci aż 13 ugrupowań, a w Eindhoven – 12. To rozdrobnienie oznacza, że w wielu miejscach utworzenie stabilnych koalicji nie będzie łatwe, a do uzyskania większości potrzebnych będzie czasem aż 4-6 partii.
Tegoroczne wybory do rad gmin były połączone z referendum, dotyczącym ustawy zwiększającej uprawnienia służb specjalnych, jeśli chodzi o kontrolę Internetu (np. w związku z zagrożeniem terrorystycznym).
Zwolennicy nowej ustawy tłumaczyli, że jest ona konieczna, gdyż w dzisiejszych czasach terroryści, przestępcy i obce wywiady bardzo intensywnie korzystają z Internetu, a dotychczasowa ustawa była przestarzała i nie dawała służbom wielu uprawnień w wirtualnym świecie. Przeciwnicy ustawy twierdzili, że daje ona służbom zbyt szerokie uprawnienia, w związku z czym może dojść do naruszenia prawa do prywatności również w przypadku internautów, którzy nie mają nic wspólnego z terroryzmem, przestępczością czy szpiegostwem.
Referendum ma jedynie charakter doradczy – nawet jeśli większość głosujących opowie się przeciwko nowej ustawie, parlament może zdecydować, że i tak wejdzie ona w życie (a obecnie ustawa może liczyć na taką większość).
Przedwyborcze sondaże wskazywały, że większość głosujących opowie się za przyjęciem nowej ustawy. Dużym zaskoczeniem jest więc fakt, że z pierwszej dużej prognozy wyników ogłoszonej tuż po zamknięciu lokali wyborczych wynika, że głosy podzieliły się prawie dokładnie pół na pół: za ustawą 49%, przeciwko 48% (plus 3% pustych kart do głosowania). Kwestia tego, która z opcji uzyska większość, pozostanie więc pewnie otwarta aż do zliczenia ostatniego głosu.
22.03.2018 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl